Jestem w stanie usiąść z Władimirem Putinem do stołu. Jako historyk wiem, że wielokrotnie w dziejach trzeba było negocjować z ludźmi odpowiedzialnymi za mordowanie, gwałcenie, niszczenie - powiedział w wywiadzie dla Wirtualnej Polski kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki. Na pytanie, czy podałby rękę Putinowi, odpowiedział: "Zrobiłbym wszystko, czego wymagałby interes Polski".
Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki został zapytany w wywiadzie dla Wirtualnej Polski, czy to dobrze, że w negocjacjach o zakończeniu wojny zabraknie miejsca dla Unii Europejskiej, co zapowiada generał Keith Kellogg, specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy i Rosji.
"Nie wolno zamykać oczu na to, dlaczego tak jest. I to jest ważniejsze niż kwestia tego, czy to dobrze, czy źle. To po prostu odzwierciedlenie realnej siły Unii Europejskiej w teatrze strategicznym całego świata. Unia jest pogrążona w chaosie - najpierw w pakcie z Putinem, potem w pakcie klimatycznym, który niszczy gospodarkę, w tym naszą - polską. Pogrążona jest wreszcie w niewypełnianiu obowiązków wobec NATO, czyli najważniejszego sojuszu, jaki istnieje" - powiedział. "Jak więc wytłumaczyć obywatelom Stanów Zjednoczonych, że Europa, zajmująca się ekoszaleństwem, wojnami ideologicznymi, miałaby być przy stole?" - dodał.
Nawrocki mówił też, że "oczywiste jest to, że oś dyskusji toczy się między Federacją Rosyjską a Stanami Zjednoczonymi, ale Ukraina jak najbardziej powinna być przy stole negocjacyjnym".
Na pytanie, "kto ma być (przy nim - red.) poza USA, Rosją i Ukrainą", odpowiedział: - "Polska. Przyjęliśmy ponad milion uchodźców, pan prezydent Andrzej Duda był orędownikiem sprawy ukraińskiej na całym świecie, przekazaliśmy masę sprzętu Ukrainie".
Nawrocki: gdy będę prezydentem, będę siedział przy wszelkich stołach negocjacyjnych
"Jestem przekonany, że gdybym..., gdy będę prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej, będę siedział przy wszelkich stołach negocjacyjnych dotyczących przyszłości Polski i naszego regionu – mówił dalej kandydat PiS na prezydenta. "Przyznaję, że nie dziwię się, iż Donalda Tuska, który ubliżał Donaldowi Trumpowi i sugerował jego agenturalną działalność na rzecz Federacji Rosyjskiej, nikt do tego stołu nie chce dopuścić" – dodał.
Nawrocki podkreślił też w wywiadzie, że w polskim interesie jest to, by na naszym terytorium było jak najwięcej amerykańskich żołnierzy. Dodał, że kiedy rządziła Zjednoczona Prawica, było to niepodważalne, bez względu na prezydenta USA.
"Moje podejście jest jednoznaczne: czym więcej amerykańskich żołnierzy w Polsce, tym lepiej dla Polski. Ale jeśli prezydentem RP zostanie wiceTusk Trzaskowski, to wstrzemięźliwość Donalda Trumpa jest zrozumiała. Po prostu środowisko Platformy Obywatelskiej, będące zresztą w samym sercu elit brukselskich, nie wzbudza zaufania" - ocenił Nawrocki.
Nawrocki: jestem w stanie usiąść z Putinem do stołu
"Zostaje pan prezydentem RP...(...) I są przy stole Donald Trump, Władimir Putin, Wołodymyr Zełenski i pan. Wiemy, że prezydent Szymon Hołownia wdeptałby Putina w ziemię. A pan czułby niesmak, siadając ze zbrodniarzem do stołu?" - zapytali dziennikarze WP.
"Czułbym niesmak, ale myślałbym o interesie Polski, o niczym więcej. Jestem w stanie usiąść z Putinem do stołu. Jako historyk wiem, że wielokrotnie w dziejach trzeba było negocjować z ludźmi odpowiedzialnymi za mordowanie, gwałcenie, niszczenie. I że rolą odpowiedzialnego polityka jest do tego stołu usiąść" - odpowiedział Nawrocki.
Na pytanie, czy podałby rękę Putinowi, odpowiedział: "Zrobiłbym wszystko, czego wymagałby interes Polski".
"Najważniejsze byłyby rozmowy - byliby Trump, Zełenski, Putin i ja, a rozmowa dotyczyłaby tego, czy Ukraina będzie stabilnym buforem między Federacją Rosyjską a Polską" - przekonywał.
Źródło: Wirtualna Polska, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Polak