Współprzewodniczący partii Razem Adrian Zandberg ogłosił, że zamierza wystartować w wyborach prezydenckich. - Startuję w tych wyborach, bo głęboko wierzę, że Polskę stać na coś więcej niż wieczna wojna (Donalda - red.) Tuska z (Jarosławem - red.) Kaczyńskim - powiedział. Wyjaśnił, że "ma kompletnie dosyć tej szarpaniny, z której kompletnie nic nie wynika".
Na początku swojego sobotniego wystąpienia Adrian Zandberg odniósł się do medialnych przecieków i pytania, które niedawno otrzymał od sąsiadki dotyczącego tego, czy "chce szarpać się z tym koniem". - Tak, bo mam ich (rządu - red.) naprawdę, serdecznie dosyć - odpowiedział.
- Mam kompletnie dość tej szarpaniny, z której nic nie wynika. Mam dość słuchania non-stop, kto kogo za chwilę wsadzi do więzienia - powiedział. Ocenił, że są to "spory o nic, na końcu których jesteśmy w tym samym miejscu, z którego zaczynaliśmy".
- Startuję w tych wyborach, bo głęboko wierzę, że Polskę stać na coś więcej niż wieczna wojna (Donalda - red.) Tuska z (Jarosławem - red.) Kaczyńskim - oświadczył. Zwrócił uwagę, że uczciwie pracujący ludzie, którzy "chcą normalnie żyć, mają prawo do tego, żeby mieć w tych wyborach swoją reprezentację".
Zandberg o planie dla Polski na dekadę
Zandberg przekonywał, że Polska potrzebuje "planu na dekadę". - Trzeba się uczciwie umówić, że coś przez 10 lat konsekwentnie budujemy, a potem trzeba to zrobić, niezależnie od tego, kto rządzi - powiedział. Wśród priorytetów wymienił kwestie energii. - Już dzisiaj płacimy za energię z węgla bardzo dużo (...). Energia musi być nie tylko czysta, nie tylko tania, ona musi być przede wszystkim stabilna - wyjaśnił. Według Zandberga "tutaj tak naprawdę jest jedno rozwiązanie, a tym rozwiązaniem jest atom". - Podpiszmy ponadpartyjne porozumienie wszystkich sił politycznych, że budujemy osiem bloków jądrowych, każdy po półtora gigawata - zaapelował. Dodał, że to wystarczy, aby "zapewnić twardą bazę dla polskiej gospodarki tak, żebyśmy przestali pompować pieniądze w błoto i uzależniać się od importu (energii - red.)". Wśród innych priorytetów Zandberg wymienił m.in. bezpieczeństwo zdrowotne. Kandydat partii Razem na prezydenta przekonywał, że państwo wydaje od lat za mało na zdrowie i to musi się zmienić. - Chciałbym, żebyśmy pod patronatem nowego prezydenta, znowu ponad podziałami umówili się, że będziemy wydawać w Polsce na zdrowie 8 procent PKB - powiedział. Jego zdaniem jest to "minimum tego, żeby ten system w końcu postawić na nogi".
Wybory prezydenckie 2025
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował w środę, że wybory prezydenckie odbędą się 18 maja. Jeśli konieczna będzie druga tura, odbędzie się ona 1 czerwca. Formalnie wybory zostaną zarządzone 15 stycznia, i dopiero wówczas ruszy kampania wyborcza
.Jak dotąd swój start w tegorocznych wyborach prezydenckich ogłosiło dziwięciu kandydatów: Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska), Karol Nawrocki (Prawo i Sprawiedliwość), Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Magdalena Biejat (Lewica), Sławomir Mentzen (Konfederacja), Marek Jakubiak (Wolni Republikanie), Marek Woch (Bezpartyjni Samorządowcy) i Piotr Szumlewicz (Związkowa Alternatywa), Katarzyna Cichos (kandydatka bezpartyjna).
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24