Sam Izrael posiada takie zapisy w swoim prawie. Trzeba ze zdziwieniem przyjąć, że polska nowelizacja prawa wywołuje takie emocje - komentował w "Jeden na jeden" szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Odniósł się do uchwalonej nowelizacji ustawy o IPN, którą krytykują władze Izraela.
Zgodnie z uchwaloną w piątek nowelizacją ustawy o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
"Polska i Izrael są trochę skazane na siebie"
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk powiedział w "Jeden na jeden", że nie ma nic nadzwyczajnego w takim zapisie. Dodał, że tego rodzaju zapisy istnieją w różnych systemach prawnych w krajach europejskich i pozaeuropejskich. - Sam Izrael posiada również takie zapisy w swoim prawie. Trzeba ze zdziwieniem przyjąć, że polska nowelizacja prawa wywołuje takie emocje - zaznaczył.
Podkreślił również, iż "ustawa wyraźnie mówi, że wyłączone są z niej wszelkie badania naukowe i działalność artystyczna".
Dworczyk zwrócił uwagę, że w 2016 roku było wydane wspólne oświadczenie rządu polskiego i izraelskiego, które potępia zakłamywanie historii II wojny światowej oraz używanie sformułowań takich, jak "polskie obozy śmierci". - Tym bardziej dziwi reakcja władz izraelskich, polityków izraelskich. Bardzo dużo przy tym było emocji. Te emocje powinny po obu stronach, zarówno w Izraelu, jak i w Polsce opaść. Polska i Izrael są tak naprawdę trochę skazane na siebie - stwierdził.
Szef kancelarii premiera wskazał, że "mamy wspólne interesy, bardzo dobra współpraca do tej pory między Polską a Izraelem miała miejsce". - Wierzymy, że ona nadal będzie się rozwijała - dodał.
Zaznaczył przy tym, że trzeba rozmawiać i tłumaczyć partnerom w Izraelu, czym właściwie jest nowelizacja ustawy o IPN.
"Kilkuosobowa grupa robocza"
Szef kancelarii premiera przekazał, że podsumowaniem rozmowy telefonicznej Mateusza Morawieckiego i premiera Izraela Benjamina Netanjahu "była decyzja o powołaniu grup roboczych".
- Niewykluczone, że w najbliższy czwartek pan premier powoła kilkuosobową grupę roboczą, w skład której wejdą urzędnicy, prawnicy i historycy - dodał. Dworczyk podkreślił, że jej celem będzie wytłumaczenie zmian, które w polskim prawie zachodzą, oraz prowadzenie dialogu ze stroną izraelską.
Dodał również, że powołana grupa nie będzie "wspólnym ciałem polsko-izraelskim". Jak wyjaśnił, premier Netanjahu już powołał grupę izraelską.
Dworczyk zaznaczył jednocześnie, że nie jest przewidziane wprowadzanie zmian w tym prawie.
"Nasi partnerzy w Izraelu znali tekst ustawy"
Ambasador Izraela w Polsce Anna Azari oświadczyła w poniedziałek, że uchwalenie noweli było niespodziewane, a jej termin niefortunny. - Odnotowaliśmy w prasie dużo informacji o tym, że Izrael rzekomo wyraża zgodę na nowelizację ustawy o IPN, powołując się na spotkanie w ministerstwie sprawiedliwości w 2016 roku. Wówczas jednak wyjaśniliśmy, że część tego prawa będzie stanowić ogromny problem dla wszystkich uczestników debaty publicznej. Wtedy też ostrzegaliśmy przed publikacją projektu tej ustawy i proponowaliśmy kontakt z instytutem Yad Vashem, by uniknąć tego rodzaju sytuacji, z jaką się dziś spotykamy - argumentowała Azari.
Szef kancelarii premiera przekonywał w "Jeden na jeden", że "projekt ustawy był omawiany z szeregiem środowisk, również z ambasador Izraela, która w polskim ministerstwie sprawiedliwości była co najmniej trzy razy".
- W ramach pewnej otwartości i empatii zostały wprowadzone zmiany w pierwotnym projekcie ustawy dotyczące między innymi wyłączenia z jej działania badań naukowych, działalności artystycznej. W związku z tym pani ambasador i nasi partnerzy w Izraelu doskonale znali tekst tej ustawy od ponad półtora roku. Stąd też dziwi taka emocjonalna reakcja - zwrócił uwagę Dworczyk.
Autor: js//now / Źródło: tvn24