Ponad 20 lat czekał na rolę na miarę swojego talentu. Drugi Oscar dla Adriena Brody'ego 

Aktualizacja:
Źródło:
"Variety", "The New Jork Tims", "Vanity Fair", tvn24.pl
"The Brutalist" reż. Brady Corbet
"The Brutalist" reż. Brady Corbet
United International Pictures
"The Brutalist" reż. Brady CorbetUnited International Pictures

Gdy w 2003 roku odbierał Oscara za główną rolę męską w "Pianiście", był najmłodszym laureatem w tej kategorii. Miał 29 lat. Wydawało się, że odtąd wielkie role będą trafiały do niego regularnie. Tymczasem musiał czekać aż 22 lata na kolejną na miarę swojego talentu. Los sprawił, że jego bohater to znów ocalony z Holocaustu. "The Brutalist", gdzie gra architekta z Węgier, który ucieka za ocean i śni swój American Dream, to jednak skrajnie inne kino. Tylko Brody jest tu równie wielki. Zasłużenie odebrał drugiego Oscara.

Trudno uwierzyć, ale powodem, dla którego nie zrobił gigantycznej kariery wzorem swoich rówieśników - Leonarda DiCaprio czy Bena Afflecka - miała być ponoć "niehollywoodzka" aparycja. To właśnie przez lata powtarzali Brody'emu producenci z fabryki snów, a nawet jego agenci. Dlatego te najlepsze scenariusze nigdy do niego trafiały, mimo że w wieku 29 lat miał już na koncie Oscara i Złoty Glob.

Wysoki, bardzo szczupły, wręcz chudy, z orlim nosem. Charakterystyczny wygląd może być w tym zawodzie zarówno przekleństwem, jak i błogosławieństwem. Tym drugim był przed 22 laty dla Romana Polańskiego, który obsadził Brody'ego w "Pianiście" w roli Władysława Szpilmana. Gdy przed dwoma laty Brady Corbet zaczął szukać odtwórcy głównej roli do swojego niezwykłego projektu także od razu o nim pomyślał. Ale nie tylko charakterystyczny wygląd aktora sprawił, że reżyser widział go w roli węgierskiego architekta László Tótha. Corbet podkreśla, że śledził jego karierę od dawna i uznał, że wachlarz umiejętności Brody'go - począwszy od ról wymagających wstrzemięźliwości po takie, w których wskazana była aktorska szarża, był tym, co zdecydowało o jego wyborze.

W jego filmie Brody stworzył być może rolę życia. Kreację, która zapewniła mu większość najważniejszych nagród tegorocznego sezonu oscarowego. Jak już wiemy również drugą złotą statuetkę.

ADRIEN BRODY w filmie "THE BRUTALIST" UIP

Oscarowy popis za 250 tysięcy dolarów

"The Brutalist" opowiada historię architekta László Tótha, bezkompromisowego artysty, Węgra żydowskiego pochodzenia, żyjącego w podłych czasach. Wykształcony w Berlinie, mieszkający w Budapeszcie, gdzie jego projekty zdobią miasto, po ucieczce z Holocaustu dociera do USA, do Filadelfii. Tu ma czekać na przyjazd żony, pracując w sklepie meblowym kuzyna. Jego modernistyczne projekty odstają jednak od lokalnej mody. Wkrótce poznaje bogatego przemysłowca Harrisona Van Burena (Guy Pearce), który proponuje mu budowę centrum kulturowego, pomnika własnej dobroczynności w Pensylwanii.

Tóth się zgadza, zmaga się z kaprysami Van Burena, ale musi utrzymać relację artysta-patron, by zrealizować projekt. Pojawiają się nieprzewidziane koszty i w efekcie Tóth poświęca swoje wynagrodzenie, by pozostać wiernym swojej wizji. Film przygląda się kwestii idei mecenatu i kosztów każdego artysty, którego dzieło "kupuje" jego patron. Trwa trzy i pół godziny, z 15-minutową przerwą, a pierwsza część filmu, do przyjazdu żony (świetna Felicity Jones), pokazuje doświadczenie imigranta, który musi się odnaleźć w nowym otoczeniu.

W momencie, gdy poznajemy Tótha, jest już uznanym artystą, nie musi nic nikomu udowadniać. Pojawienie się jego przenikliwej żony napędza konflikt między ego artysty i jego pyszałkowatego patrona. Corbet bierze na warsztat mityczny American Dream i ostro się z nim rozprawia. Choć zdolniejszy i lepiej wykształcony od Amerykanów, w ich kraju Tóth jest oszukiwany i traktowany protekcjonalnie. "Dobroczyńca", który reprezentuje amerykański establishment ekonomiczny, popełnia czyn tak odrażający, że wstrząsa fundamentami świata Tótha, obalając ułudę bycia bezpiecznym imigrantem. Widzimy jego cierpienie tak wyraźnie, że niemal współodczuwamy jego ból. To rola mniej oczywista niż w "Pianiście", a Brody daje popis wielkiego aktorstwa.

Jak żart zabrzmi informacja, że Brody – laureat Oscara - za rolę otrzymał 250 tysięcy dolarów. To stawka dla średnio rozpoznawalnego aktora. (dla porównania - za rolę w "King Kongu' Petera Jacksona zgarnął 20 lat temu 10 milionów dolarów). Ale Corbet nakręcił cały film w niezależnym studiu A24 i nie stać go było na więcej.

Brody zaś niczego nie pragnął bardziej, niż znów stać się częścią artystycznie wysmakowanego przedsięwzięcia. Kompletnie nie interesowała go gaża. Dorastający w artystycznym domu aktor nigdy zresztą nie przedkładał zysków nad walory dzieła, które współtworzy.

Adrien Brody w filmie "Mordercze lato"NZ/Collection Christophel/East News

A mógł zostać muzykiem...

Adrien Brody urodził się w 1973 roku, w Nowym Jorku, jako jedyny syn Sylvii Plachy, znanej fotografki i Elliota Brody'ego, profesora historii i malarza. Ojciec - pochodzenia polsko-żydowskiego - stracił rodzinę w Holocauście. Mama urodziła się na Węgrzech. To był jeden z powodów, dla których Brody utożsamił się tak mocno z bohaterem filmem. Sylvia nawet urodziła się w Budapeszcie, gdzie rozgrywa się akcja.

Mama Adriena uciekła wraz z rodzicami z kraju jako dziecko, podczas rewolucji przeciwko Sowietom, w 1956 roku. Zarówno w przypadku roli w "Pianiście", jak teraz w "The Brutalist" Brody miał uczucie, że buduje rodzaj pokoleniowej więzi ze zmarłymi przodkami. O mamie mówi często jako najważniejszej osobie w jego życiu. Gdyby nie ona, dzisiaj byłby pewnie muzykiem. Jest bowiem zapalonym fanem hip-hopu i przez lata komponował układy dla raperów.

Wychował się w słynącej z rozbojów zachodniej dzielnicy Nowego Jorku, Queens. I właśnie po to, by oddzielić go od niebezpiecznych dzieci, z którymi się spotykał, mama zapisała go na zajęcia aktorskie. Pochłonęły go bez reszty. Początkowo występował jako "Amazing Adrien" podczas pokazów magicznych na przyjęciach urodzinowych dla dzieci.

Debiutował w filmie "Home at Last" Davida Devriesa, gdy miał zaledwie 14 lat.

-  Byłem w liceum i pojechałem sam do Nebraski. To było wspaniałe! Grałem sierotę z XIX wieku i oszalałem. Spędzałem czas z synami pasterzy, jeździłem konno, żułem tytoń i przeżywałem niesamowite chwile – wspominał w rozmowie z "The New Jork Times". Gdy film się skończył, reżyser żartobliwie powiedział, że zrobią z tego serial i był absolutnie zdruzgotany, gdy nie powstał. Był gotów walczyć o kontynuację swojego debiutu z całą stacją,

Przez następne 10 lat grał sporo, jednocześnie kończąc college i ucząc się aktorstwa na nowojorskiej uczelni. Został zauważony i nominowany do nagrody Independent Spirit Award dopiero jednak za główną rolę męską w dramacie "Restaurant", w 1998 roku. Rok później pojawił się w filmie Spike’a Lee "Mordercze lato". Z blond irokezem na głowie wcielał się w punka, którego dawni kumple podejrzewają o serię morderstw.

Nie dało się zapomnieć o nim w tej roli.

Adrien Brody, kadr z filmu "Pianista"dpa/PAP

"Polański interesuje mnie wyłącznie jako artysta"

Kolejny film nareszcie zaowocował prawdziwym przełomem. W 2000 roku Roman Polański, szukając aktora do roli Władysława Szpilmana, obejrzał film "Uciec przed śmierci". Brody grał w nim dziennikarza "Newsweeka", korespondenta wojennego. Polański natychmiast uznał, że znalazł swojego Szpilmana.

Fizycznego (ale i psychicznego) ciężaru przygotowań do roli polskiego muzyka w "Pianiście" nie może porównywać z niczym, czego doświadczył w zawodzie przedtem i potem. Jako zwolennik metody Stanisławskiego Brody czuł konieczność możliwie pełnego zespolenia ze swoją postacią. Sześć tygodni przed zdjęciami w Niemczech pozbył się rzeczy, jakie miał w mieszkaniu, które sprzedał. Podobnie zrobił z samochodem. Odciął się od swojego normalnego życia, bo uznał, że opowiadając o wielkim cierpieniu i rozpaczy, nie można żyć w komforcie z pełnym żołądkiem. Przeszedł na dietę tak drastyczną, że schudł 15 kilogramów - ważąc 65 kg, przy wzroście 185 cm. Rozstał się nawet z dziewczyną.

- Ta fizyczna przemiana była konieczna do opowiedzenia historii mojego bohatera - opowiadał w "Variety". - To mnie duchowo otworzyło na głębokie zrozumienie pustki i głodu w sposób, którego nie znałem - mówił. Aby przekonująco wypaść jako pianista, nauczył się także grać utwory Fryderyka Chopina na fortepianie. Kręcili film od końca, aby zaczynał się od momentu, w którym Szpilman był w stanie największego wyczerpania. Zapłacił za tę rolę wysoką cenę. Skutki doprowadzenia się do stanu wycieńczenia były długotrwałe. Oprócz poważnych zaburzeń odżywiania na lata, popadł też w bezsenność i zaczął mieć ataki paniki. W końcu lekarz zdiagnozował u niego zespół stresu pourazowego i depresję.

Rola prócz Oscara i Złotego Globu przyniosła mu także Cezara. Był pierwszym amerykańskim aktorem, który dostał obie te nagrody za tę samą rolę. Po premierze "Pianisty" nie pracował przez rok. Wymusił to na nim stan zdrowia. Przeżył też wielkie rozczarowanie, że po odebraniu złotej statuetki producenci nie zasypują go świetnymi scenariuszami. Inna sprawa, że Polański zawiesił poprzeczkę wysoko i jego wymagania urosły.

Pytany, czy nie ma problemu z tym, że najważniejszą rolę w karierze zawdzięcza reżyserowi oskarżonemu o seks z nieletnią, wyrzuconemu ze Stanów, a wreszcie także z samej Akademii Filmowej, nie chce o tym rozmawiać.

- Zawsze podziwiałem go jak artystę. Inny Polański mnie nie interesuje - ucina.

Adrien Brody z nagrodą BAFTA za rolę w "The Brutalist"Ian West/PAP/PA

Prawie jak Robert de Niro

Wyjaśnijmy może: to nie tak, że Adrien Brody do momentu "The Brutalist" nie dostawał w ogóle ciekawych propozycji. Pochodziły one jednak spoza Hollywood - od twórców kina niezależnego i były spoza mainstreamu.

W 2005 roku zagrał w filmie science-fiction "Obłęd" Johna Maybury’ego. Wcielił się w weterana wojny w Zatoce Perskiej, który cierpi na amnezję. Zmuszony jest wrócić do Stanów Zjednoczonych, gdzie zostaje niesłusznie oskarżony o morderstwo. Z rozpoznaniem choroby psychicznej trafia do zakładu zamkniętego. Tam poznaje lekarza, który poddaje go eksperymentalnej metodzie leczenia - Jack w kaftanie bezpieczeństwa trafia do szpitalnej kostnicy. Brody powiedział wtedy reżyserowi, by zostawił go w tym kaftanie na 24 godziny w zamknięciu, "by mógł poczuć w pełni niezwykłość sytuacji". Zapomniano o nim jednak na znacznie dłużej i omal naprawdę nie popadł w obłęd. Wszyscy wtedy porównywali go do znanego również z czczenia "Metody" Roberta de Niro.

W thrillerze "Zabójczy warunek" grał seryjnego mordercę z aparatem ortodontycznym i wpadł wtedy na pomysł założenia prawdziwych metalowych zębów na własne, zamiast protez. "Nie wiedziałem, jak to boli, dopóki nie wbiły mi się w dziąsła, dziurawiąc je na końcu" – opowiadał potem. Nie sposób też nie wspomnieć o trzyminutowej – ale jakże znakomitej, zapadającej w pamięć roli Salvadora Dalego w nagrodzonym Oscarem ostatnim udanym filmie Woody’ego Allena "O północy w Paryżu". Trzeba nie lada talentu, by ledwie przemknąć przez ekran i przyćmić aktorów obecnych na nim 90 minut.

Jedną z ciekawszych ról Brody’ego była ta w filmie "Z dystansu" Tony’ego Kaye’a. To przejmujące kino wpisuje się w tradycję opowieści o wyjątkowych nauczycielach. Wcielał się tu w Henry’ego Barthesa, który przychodzi na zastępstwo do liceum. Bohatera wypada umieścić gdzieś pomiędzy idealizmem Robina Williamsa ze "Stowarzyszenia Umarłych Poetów" a Michelle Pfeiffer w "Młodych gniewnych". Jego bohater dostał w kość od losu, a szkoła średnia, do której trafił, przypomina piekło. Uczniowie grożą mu przemocą. Obserwujemy, jak krok po kroku z niechcianego natręta Henry staje się dla nich autorytetem i wzorem do naśladowania. Ale on sam zmaga się również z demonami z przeszłości. Samobójstwo matki, z którym nigdy się nie pogodził uczyniło go emocjonalnie przetrąconym człowiekiem, który boi się uczuć.

Film był przebojem na festiwalach kina niezależnego, a Brody stworzył tu najlepszą kreację od czasów "Pianisty".

Adrien Brody w serialu "Peaky Blinders"PAP/Photoshot

Różne oblicza wielkości

Od dawna należy do małego grona ulubieńców Wesa Andersona, u którego zagrał aż w sześciu filmach. Bodaj najbardziej zapadającą w pamięć rola jest postać Dmitriego Desgoffe’a-und-Taxisa w "Grand Budapest Hotel", gdzie pojawia się w roli czarnego charakteru (i agenta faszystowskiego reżimu), który zrobi wszystko, by posiąść fortunę swojej matki. Jest cudownie złowieszczy, przypomina Don Pedra z Krainy Deszczowców. Sam film, jak wszystkie produkcje Andersona jest pochwałą niczym nieskrępowanej potęgi wyobraźni.

Nie sposób tez nie wspomnieć o roli bezwzględnego gangstera w "Peaky Blinders", gdzie z powodzeniem dorównywał kroku Cillianowi Murphy'emu. Porywał charyzmą i budził strach. A potem, w 2018 roku, niespodziewanie postanowił zrobić sobie przerwę od aktorstwa i skupił się na innej swojej pasji – malowaniu. - Wyszedłem, by móc się skalibrować, ale szybko wróciłem – wyjaśniał ostatnio w wywiadzie dla "Variety".

Z zachwytem, mając wręcz poczucie misji, zagrał Arthura Millera w "Blondynce" obok Any de Armas w głośnym filmie Andrew Dominika. Rolę nazywał ukoronowaniem dotychczasowej kariery, bo Millera, jako wielkiego dramaturga wręcz czci, a role teatralne uważa za bardziej wymagające niż te kręcone dla kina. Dlatego Millera w filmie kinowym postanowił zagrać w taki sposób, jak gdyby to była rola teatralna. Z wielkim sukcesem.

Już wtedy pracował nad "The Brutalist".

Ana de Armas i Adrien Brody w BlondynceUIP

Drugi Oscar dla Brody'ego

Nie pomylili się w tym roku krytycy i bukmacherzy, których faworytem Brody był od początku sezonu nagród. Odbierając Oscara, w długim niezwykle przemówieniu dziękując za statuetkę, nawiązał do faktu, że 22 lata od pracy nad "Pianistą", czekał na kolejną wielką rolę. "Mam nadzieję, że wszystkie role, jakie zagram w ciągu następnych 20 lat, okażą się godne tej nagrody" - zażartował.

Najważniejsza część mowy Brody'ego była jednak bardzo na serio. Aktor odwołał się do historii jaką przeżył jego filmowy bohater ocalały z Holocaustu, po ucieczce z Europy upokarzany również w rzekomym "raju", czyli w Ameryce. - Jeśli z przeszłości można się czegoś nauczyć, to tego, że nie wolno akceptować nienawiści w żadnym z jej przejawów - powiedział. Zgromadzona w Dolby Theatre widownia nagrodziła go gromkimi brawami.

Autorka/Autor:Justyna Kobus

Źródło: "Variety", "The New Jork Tims", "Vanity Fair", tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Papież Franciszek miał dwa epizody ostrej niewydolności oddechowej i wymagał nieinwazyjnej, mechanicznej wentylacji - przekazał w poniedziałek wieczorem Watykan.

Watykan o stanie papieża Franciszka. "Dwa epizody ostrej niewydolności oddechowej"

Watykan o stanie papieża Franciszka. "Dwa epizody ostrej niewydolności oddechowej"

Źródło:
Reuters, PAP

Mamy plany na wypadek nałożenia ceł przez USA i prezydenta Donalda Trumpa - podkreśliła prezydentka Meksyku Claudia Sheinbaum. Waszyngton zapowiedział, że cła mają zostać wprowadzone we wtorek.

"Jakakolwiek będzie ta decyzja, my podejmiemy własne"

"Jakakolwiek będzie ta decyzja, my podejmiemy własne"

Źródło:
PAP

Słowacki premier zagroził zablokowaniem czwartkowego szczytu Unii Europejskiej w sprawie pomocy finansowej i wojskowej dla Ukrainy. Robert Fico domaga się, by Wspólnota poparła jego żądania przywrócenia przez Kijów tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy. Odrzucił też uczestnictwo Bratysławy w dozbrajaniu atakowanego przez Rosję kraju.

Fico grozi zablokowaniem szczytu w sprawie pomocy dla Ukrainy. I stawia żądania

Fico grozi zablokowaniem szczytu w sprawie pomocy dla Ukrainy. I stawia żądania

Źródło:
PAP, Hospodárske noviny

"To najgorsze oświadczenie, jakie mógł złożyć Zełenski, a Ameryka nie będzie tego dłużej tolerować! O tym właśnie mówiłem, ten facet nie chce pokoju, dopóki ma poparcie Ameryki" - napisał w mediach społecznościowych Donald Trump. We wpisie udostępnił link do artykułu zatytułowanego: "Zełenski mówi, że koniec wojny z Rosją jest 'bardzo, bardzo odległy'". Dzień wcześniej prezydent Ukrainy informował, że od piątku - kiedy doszło do kłótni liderów - Waszyngton i Kijów komunikowały się ze sobą. Zastrzegł przy tym, że odbywało się to "nie na jego poziomie".

Trump znów atakuje Zełenskiego. "Ameryka nie będzie tego dłużej tolerować"

Trump znów atakuje Zełenskiego. "Ameryka nie będzie tego dłużej tolerować"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, BBC, tvn24.pl, AP

W wieku 88 lat zmarł James Harrison, dawca krwi z Australii, który pomógł ocalić życie nawet 2,4 miliona dzieci. Mężczyzna zyskał sławę za sprawą swojej unikalnej krwi, pozwalającej na produkcję szczepionek zapobiegających konfliktowi serologicznemu u noworodków. Informację o śmierci Harrisona przekazała jego rodzina.

Nie żyje "człowiek ze złotym ramieniem", jego krew uratowała 2,4 miliona dzieci

Nie żyje "człowiek ze złotym ramieniem", jego krew uratowała 2,4 miliona dzieci

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Z audi wysiadł pasażer, podszedł do kierowcy innego auta i zaczął się z nim bić. Nagranie ze zdarzenia na drodze wojewódzkiej trafiło do sieci. - Niestety, to sołtys, jest mi niezmiernie przykro. Ofiary też są mieszkańcami naszej gminy, wyraziłem pełne wsparcie dla poszkodowanych i zdecydowanie potępienie zachowania pana sołtysa - mówi portalowi tvn24.pl Robert Zieliński, wójt gminy Sztutowo. Zapowiada też dalsze kroki wobec sołtysa. Władze gminy wydały w tej sprawie oświadczenie.

Agresja i bójka na drodze. "Niestety, to sołtys"

Agresja i bójka na drodze. "Niestety, to sołtys"

Źródło:
TVN24

Dziennikarz, który pytał prezydenta Ukrainy o brak garnituru, pojawił się w Białym Domu niedawno, gdy administracja Donalda Trumpa zaczęła sama decydować, kogo wpuszcza na wydarzenia z prezydentem. To Brian Glenn, pracujący dla znanej z rozpowszechniania teorii spiskowych stacji Real America Voice. Jak oceniają media, pytanie zadane przez Glenna było "ciosem poniżej pasa" wobec prezydenta Ukrainy, które "zmieniło nastrój" spotkania w Gabinecie Owalnym.

"Pan posiada garnitur?". Kim jest dziennikarz, który zadał Zełenskiemu "cios poniżej pasa"

"Pan posiada garnitur?". Kim jest dziennikarz, który zadał Zełenskiemu "cios poniżej pasa"

Źródło:
Reuters, The New York Times, The Telegraph, PAP, BBC, tvn24.pl

Większość Amerykanów negatywnie ocenia działania Donalda Trumpa jako prezydenta i uważa, że wskutek jego polityki kraj zmierza w złym kierunku. Większość ankietowanych jest też zdania, że głowa państwa nie poświęca wystarczającej uwagi "najbardziej palącym problemom kraju" - wskazują wyniki najnowszego sondażu, przeprowadzonego na zlecenie CNN.  

Amerykanie ocenili pierwsze tygodnie prezydentury Trumpa. Sondaż

Amerykanie ocenili pierwsze tygodnie prezydentury Trumpa. Sondaż

Źródło:
CNN

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Norwegia w ramach solidarności z Ukrainą miała zaprzestać dostarczania paliwa dla okrętów amerykańskiej marynarki wojennej. To nieprawda - choć faktem jest, że jedna z firm postanowiła okazać Ukraińcom "moralne wsparcie". Wyjaśniamy.

Norwegia "odmawia paliwa okrętom USA"? Kto naprawdę odmówił

Norwegia "odmawia paliwa okrętom USA"? Kto naprawdę odmówił

Źródło:
Konkret24

Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące podejrzenia, że prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz mógł popełnić tak zwaną zbrodnię VAT - wynika z nieoficjalnych informacji tvn24.pl. W śledztwie nadzorowanym przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku weźmie udział Krajowa Administracja Skarbowa, a także Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Rusza śledztwo dotyczące zbrodni VAT-owskiej w Polskim Komitecie Olimpijskim

Rusza śledztwo dotyczące zbrodni VAT-owskiej w Polskim Komitecie Olimpijskim

Źródło:
tvn24.pl

Po kłótni z Donaldem Trumpem w Gabinecie Owalnym prezydent Ukrainy ma teraz stawiać na współpracę z Chinami - przekonują internauci. Jako dowód publikują wypowiedź Andrija Jermaka, szefa kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Nagranie jest prawdziwe, lecz towarzyszący mu przekaz już nie.

Ukraiński polityk: czas na budowanie relacji z Chinami. Kiedy padły te słowa?

Ukraiński polityk: czas na budowanie relacji z Chinami. Kiedy padły te słowa?

Źródło:
Konkret24

- Zełenski mógł odejść z gwarancją gospodarczą, która przyniosłaby korzyści Ukrainie i całemu światu na pokolenia. To dla nas niezrozumiałe, dlaczego podczas spotkania pojawiła się taka wrogość - powiedział doradca Donalda Trumpa do spraw bezpieczeństwa narodowego Michael Waltz.

"Mógł odejść z gwarancją". Doradca Trumpa oskarża Zełenskiego o "wrogość"

"Mógł odejść z gwarancją". Doradca Trumpa oskarża Zełenskiego o "wrogość"

Źródło:
TVN24

Zachowanie innych kierowców nie przyczyniło się do śmieci mężczyzny, który zginął natychmiast po uderzeniu w bariery energochłonne, przez co nie może tu być mowy o rozpatrywanie tego zdarzenia pod kątem przestępstwa nieudzielenia pomocy - tak prokuratura tłumaczy umorzenie śledztwa w sprawie śmiertelnego wypadku motocyklisty na obwodnicy Zambrowa (Podlaskie). W czasie gdy doszło do tego zdarzenia, drogą przejeżdżali była I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i jej mąż, były prezes Trybunału Konstytucyjnego Bohdan Zdziennicki.

Zginął motocyklista. Obok przejeżdżali była prezes Sądu Najwyższego i jej mąż. Koniec śledztwa

Zginął motocyklista. Obok przejeżdżali była prezes Sądu Najwyższego i jej mąż. Koniec śledztwa

Źródło:
PAP

Melania Trump w poniedziałek wyrazi swoje poparcie dla ustawy mającej chronić Amerykanów przed deepfake'ami i tak zwaną pornografią zemsty - informuje CNN. Jak podkreślają media, będzie to pierwsze publiczne wystąpienie pierwszej damy, odkąd Donald Trump po raz drugi został prezydentem USA.

Melania Trump przemówi pierwszy raz od zaprzysiężenia męża

Melania Trump przemówi pierwszy raz od zaprzysiężenia męża

Źródło:
CNN, tvn24.pl

34-letni kierowca mazdy z impetem uderzył w drzewo. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zastali rozbity samochód, a w nim uwięzionych dwóch mężczyzn. Od kierowcy policjanci wyczuli woń alkoholu. Okazało się, że nie miał też prawa jazdy. Funkcjonariusze ku przestrodze udostępnili nagranie z wypadku.

Przed 2 w nocy uderzyli w drzewo. Nagranie

Przed 2 w nocy uderzyli w drzewo. Nagranie

Źródło:
KPP Zawiercie

- Na pewno stało się niedobrze - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do kłótni w Gabinecie Owalnym podczas spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Dodał, że "w tej chwili trzeba przede wszystkim mówić o drogach wyjścia".

Kaczyński o kłótni w Białym Domu

Kaczyński o kłótni w Białym Domu

Źródło:
TVN24

Paweł S., twórca marki Red is Bad, był w poniedziałek przesłuchiwany przez Najwyższą Izbę Kontroli w sprawie afery w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Jak poinformował rzecznik NIK, procedura trwała ponad trzy godziny, a "Paweł S. złożył obszerne zeznania".

"Zeznania są dość poważne i mocne". Paweł S. przesłuchany w NIK

"Zeznania są dość poważne i mocne". Paweł S. przesłuchany w NIK

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Działacze studenccy w Irlandii mówią o "alarmującym wzroście" liczby ofert wynajmu mieszkań w zamian za seks i apelują do władz o pilne działania. Zielona Wyspa pozostaje popularnym kierunkiem wśród zagranicznych studentów, a jednocześnie mierzy się z kryzysem braku nieruchomości, podaje brytyjska Sky News.

Mieszkanie za seks. "Alarmujący wzrost" ofert wynajmu

Mieszkanie za seks. "Alarmujący wzrost" ofert wynajmu

Źródło:
Sky News

Od tygodni trwają tajne rozmowy, jak odblokować gazociąg Nord Stream 2 - podał niemiecki dziennik "Bild". Dodał, że umowa gazowa Donalda Trumpa i Władimira Putina ma być elementem układanki, której celem jest zakończenie wojny w Ukrainie.

Media: trwają tajne rozmowy nad powrotem Nord Stream 2

Media: trwają tajne rozmowy nad powrotem Nord Stream 2

Źródło:
PAP, "Financial Times", Reuters

Rosjanie zaatakowali ukraińskich żołnierzy, którzy zebrali się na apelu na poligonie w obwodzie dniepropietrowskim. Informację potwierdził dowódca wojsk lądowych Ukrainy Mychajło Drapaty. Nie ujawnił, ile osób zginęło. To kolejny taki atak Rosjan, do podobnego doszło w 2023 roku.

"Tragedia na poligonie". Żołnierze zebrali się na apelu, spadła rosyjska rakieta

"Tragedia na poligonie". Żołnierze zebrali się na apelu, spadła rosyjska rakieta

Źródło:
PAP, NV, tvn24.pl

Samochód wjechał w tłum ludzi w centrum Mannheim w zachodniej części Niemiec. Nie żyją co najmniej dwie osoby, jest wielu rannych. Podejrzany został ujęty, to obywatel Niemiec. Nie jest jasne, czy zdarzenie w Mannheim było nieszczęśliwym wypadkiem czy aktem terroru. "Po raz kolejny opłakujemy Mannheim, po raz kolejny opłakujemy rodziny ofiar bezsensownego aktu przemocy" - napisał na X kanclerz Olaf Scholz.

Samochód wjechał w tłum ludzi. "Kolejny raz opłakujemy Mannheim"

Samochód wjechał w tłum ludzi. "Kolejny raz opłakujemy Mannheim"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, "Bild", PAP

Zapadł wyrok w sprawie Magdaleny L. (w przeszłości Magdalena K.), oskarżonej o kierowanie gangiem pseudokibiców Cracovii. Była ona jedną z najbardziej poszukiwanych kobiet w Europie, wydano za nią między innymi Europejski Nakaz Aresztowania i czerwoną notę Interpolu. Ostatecznie sąd uznał, że L. brała udział w działaniach gangu, ale nim nie kierowała.

Była jedną z najbardziej poszukiwanych kobiet w Europie. Usłyszała wyrok

Była jedną z najbardziej poszukiwanych kobiet w Europie. Usłyszała wyrok

Źródło:
PAP/TVN24

W Trójmieście około dwukrotnie wzrosła w ofercie deweloperów liczba mieszkań z ceną ponad 20 tysięcy złotych za metr kwadratowy - wynika z danych portalu Rynekpierwotny. Podano również dane dotyczące cen nowych lokali w największych miastach Polski.

20 tysięcy złotych za metr. W tym mieście podwoiła się liczba ofert

20 tysięcy złotych za metr. W tym mieście podwoiła się liczba ofert

Źródło:
PAP
Przekraczają granicę i znikają. Co się stało z tymi dziećmi?

Przekraczają granicę i znikają. Co się stało z tymi dziećmi?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Oscary 2025 za nami. "Anora" łącznie otrzymała aż pięć Nagród Akademii. Została najlepszym filmem, jeden z jego producentów - Sean Baker - wygrał także w kategoriach: najlepsza reżyseria, najlepszy scenariusz oryginalny oraz najlepszy montaż, a gwiazda produkcji Mikey Madison otrzymała Oscara dla najlepszej aktorki.

Oscary 2025. "Anora" wielkim zwycięzcą

Oscary 2025. "Anora" wielkim zwycięzcą

Źródło:
tvn24.pl
Gotowość do wyjazdu to jeszcze nie udział w wojnie. "To jest mądrość tych rządów"

Gotowość do wyjazdu to jeszcze nie udział w wojnie. "To jest mądrość tych rządów"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W piątek rano moja żona pojechała na stację metra Młociny odebrać parę starszych państwa, uciekinierów z Ukrainy. Nie znalazła ich. Mały autobus, czyli - jak się dziś mówi - busik, jechał ze Lwowa i zamiast na stację metra Młociny zawiózł pasażerów na Dworzec Zachodni. Dopiero tam żona znalazła Ukraińców, zagubionych i zdezorientowanych, i dostarczyła ich do hotelu. W hotelu czekała kuzynka ze Szwajcarii, która opłaciła im podróż i zabrała do siebie. 

Uciekinierzy

Uciekinierzy

Źródło:
TVN24