Prezydium Zarządu Głównego podjęło decyzję o kontynuacji akcji strajkowej - poinformował w piątek prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Precyzował, że strajk "będzie wyglądał tak, jak dotychczas".
Piątek jest piątym dniem strajku nauczycieli. Uczniowie trzecich klas gimnazjów napisali ostatnią część egzaminu - sprawdzian z języka obcego.
Premier proponuje okrągły stół. Broniarz: nie możemy czekać do okresu poświątecznego
- Jeżeli mamy mówić o sprawach płacowych, bo one są przedmiotem naszego sporu, to nie możemy czekać do okrągłego stołu. Formuła okrągłego stołu ma być szerokim spektrum uczestników tego przedsięwzięcia i ma dotyczyć - tak to rozumiemy - całokształtu polityki edukacyjnej państwa - powiedział na konferencji prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
Jego zdaniem, "skoro pan premier taką formułę przyjął i wzywa do zwołania okrągłego stołu, abyśmy na ten temat rozmawiali, to w sposób jednoznacznie negatywny ocenia dotychczasowy kształt tej polityki edukacyjnej". - A my mówimy o problemie tu i teraz, o problemie płacowym, w ramach którego protestuje kilkaset tysięcy nauczycieli i pracowników. Nie możemy czekać do okresu poświątecznego - podkreślił Broniarz.
Broniarz: decyzja o kontynuacji akcji strajkowej
Dopytywany, czy przed egzaminami maturalnymi zmieni się formuła strajku odpowiedział: - Będzie wyglądał tak, jak dotychczas jest realizowany.
- Prezydium Zarządu Głównego podjęło decyzję o kontynuacji akcji strajkowej - podkreślił.
Zaznaczył, iż "ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych mówi wyraźnie, że udział każdego zainteresowanego w strajku jest jego dobrowolną decyzją".
- Ktoś, kto uczestniczy w strajku, musi sobie zdawać sprawę z tego i jestem przekonany, że tak jest, że to jest decyzja, która wiąże się z pewnymi konsekwencjami - powiedział na konferencji prasowej Broniarz.
Przypomniał, że osoba, która bierze udział w strajku, nie podejmuje żadnych czynności służbowych i nie może być do nich zmuszana.
Prezydium Zarządu Głównego ZNP postanowiło wystąpić do Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o natychmiastowe podjęcie rozmów ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego z udziałem mediatora zewnętrznego.
Strajk również w przerwie świątecznej
Pytany czy protest będzie kontynuowany w czasie nadchodzących świąt wielkanocnych, Broniarz potwierdził, że w piątek zdecydowano o kontynuacji akcji strajkowej także w okresie dni wolnych od zajęć lekcyjnych. - Nauczyciele w tych dniach pozostają na terenie szkoły, co jest w sposób oczywisty przez nas traktowane. Dni przerwy świątecznej są przerwą dla uczniów, nie dla nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami – powiedział Broniarz.
"Pozorowanie dialogu i negocjacji"
Broniarz powiedział, że to, co dzieje się wokół protestu pracowników oświaty, "nie dotyczy tylko i wyłącznie spraw płacowych, a może przede wszystkim nie dotyczy spraw płacowych". - Obejmuje bowiem przede wszystkim troskę o jakość prawa oświatowego, które na naszych oczach jest rozjeżdżane, jest tworzone pod doraźne potrzeby, jest psute. Dotyczy także szeroko rozumianej polityki edukacyjnej, a jednocześnie braku wizji dobrej i nowoczesnej szkoły, adekwatnej do oczekiwań naszego środowiska – powiedział Broniarz. Szef ZNP dziękował za wszystkie gesty wsparcia strajkujących nauczycieli. Powiedział, że związek jest oburzony zachowaniem rządu, a "obecna sytuacja jest w sposób jednoznaczny winą rządu Rzeczypospolitej Polskiej". - Pozorowanie dialogu, pozorowanie negocjacji i konsekwentne namawianie nas do podpisania odrzucanego przez nauczycieli porozumienia płacowego zawartego tylko z jednym związkiem zawodowym w sytuacji, gdy 600 tysięcy nauczycieli wyraża wobec tego porozumienia głęboką dezaprobatę, jest przez nas bardzo negatywnie oceniane – podkreślił Broniarz.
Strajk nauczycieli
Strajk w szkołach zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych rozpoczął się w poniedziałek. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Biorą w nim też udział nauczyciele niezrzeszeni w związkach.
Według ZNP we wtorek strajkowało 74,29 proc. szkół i przedszkoli. W środę i w czwartek, według związkowców, skala protestu była na podobnym poziomie.
Ministerstwo Edukacji Narodowej podawało w poniedziałek, że protestuje 48,5 proc. szkół i placówek.
Dane o liczbie placówek objętych protestem i strajkujących nauczycielach mogą się różnić w różne dni, gdyż nauczyciele codziennie rano, przychodząc do pracy do szkoły czy przedszkola, podejmują decyzję, czy w tym dniu będą protestować, więc mogą zawiesić udział w strajku na czas egzaminów.
Autor: ads,mart//kg,rzw / Źródło: TVN24, PAP