Arturas Margelis, mer przygranicznego litewskiego miasta Łoździeje, wezwał mieszkańców, aby nie robili zakupów w Polsce - donosi portal alfa.lt. Miał też zagrozić swoim urzędnikom obcięciem dodatków do wynagrodzeń, jeżeli będą kupowali towary w naszym kraju. Kiedy sprawa stała się głośna, zmienił zdanie. - Owszem apelowałem, aby robić zakupy na Litwie, ale nie zabraniałem jeździć do Polski - przekonywał reportera TVN24.