Komisja śledcza ws. Amber Gold będzie liczyła 11 członków - poinformował wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z PiS. Wcześniej Małgorzata Wassermann, która ma być szefową komisji mówiła, że to "prawnie niemożliwe". Dodała, że przesłuchany zostanie były premier Donald Tusk.
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) zmianę decyzji tłumaczył tym, że jednak jego partia chce, aby w pracach komisji śledczej ws. Amber Gold uczestniczyły również mniejsze kluby, czyli Nowoczesna i PSL, którym wcześniej odmówiono prawa do reprezentacji. - Chcielibyśmy, aby mniejsze kluby mogły też uczestniczyć w rozliczeniu tej ponurej afery - mówił Terlecki.
Zmiana zdania
Jeszcze po godz. 10.30 Małgorzata Wassermann, posłanka PiS, która zostać szefową sejmowej komisji śledczej ws. Amber Gold twierdziła, że nie ma możliwości poszerzenia składu osobowego komisji, bo jest to "prawnie niemożliwe". Przekonywała też, że większy skład osobowy wywoła paraliż prac w komisji. Opozycji radziła zaś, aby założyła własną komisję śledczą, która pracowałaby równolegle. Wassermann mówiła również, że komisja śledcza merytoryczne prace zacznie od września i będzie chciała również przesłuchać w tej sprawie byłego premiera Donalda Tuska.
Przesłuchanie Tuska?
Wassermann stwierdziła też, że po otrzymaniu materiału dowodowego komisja śledcza będzie mogła wezwać każdą osobę, która może mieć wiedzę w tym zakresie. - Nie da się ukryć już na tym etapie, że kwestia osoby Donalda Tuska jest bardzo istotna - mówiła Wassermann i dodała, że były premier uczestniczył w analizie tej sprawy. - Dla mnie bardzo ciekawe jest też to, w jaki sposób działały służby tego państwa, że premier państwa polskiego nie wiedział o tym, że rośnie tak ogromna piramida finansowa. Mało tego, dopuszczono do tego, że w takiej firmie pracował jego syn - powiedziała Wassermann.
Dziś w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu uchwały dot. powołania komisji śledczej ws. Amber Gold. Materiał TVN24:
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: tvn24