850 mln zł, tysiące oszukanych i długa lista zaniedbań. Dziewięciu posłów ma zająć się Amber Gold

Amber Gold w Sejmie. Dziś pierwsze czytanie ws. komisji śledczej
Amber Gold w Sejmie. Dziś pierwsze czytanie ws. komisji śledczej
tvn24
Amber Gold w Sejmie. Dziś pierwsze czytanie ws. komisji śledczej tvn24

Na środę zaplanowano w Sejmie pierwsze czytanie projektu uchwały dot. powołania komisji śledczej ws. Amber Gold. Wniosek w tej sprawie złożył klub PiS. Od 21 marca przed gdańskim sądem trwa proces b. prezesa Amber Gold Marcina P. i jego żony Katarzyny P.

Możliwość powołania komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery Amber Gold zapowiedziała premier Beata Szydło już w maju – gdy ona sama i ministrowie jej rządu przedstawiali w Sejmie raport podsumowujący rządy koalicji PO-PSL.

Wniosek PiS

O złożeniu wniosku ws. powołania komisji poinformował we wtorek wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Wyjaśnił, że - zgodnie z projektem uchwały - w skład komisji miałoby wejść 9 członków, przedstawicieli trzech największych klubów - PiS, PO oraz Kukiz'15, a na czele komisji miałaby stanąć posłanka PiS Małgorzata Wassermann. Terlecki stwierdził, że komisja powinna rozpocząć pracę jeszcze przed wakacjami.

"Zbadanie tej sprawy (afery Amber Gold) przez sejmową komisję śledczą jest podyktowane koniecznością ustalenia i wskazania przyczyn braku działań ze strony organów i instytucji publicznych w stosunku do podmiotów z Grupy Amber Gold w okresie prawie trzech lat, których podjęcie pozwoliłoby uniknąć wyrządzenia tak znacznej szkody, tak wielu osobom" – napisano w uzasadnieniu projektu uchwały. Jak podkreślono, 18 tys. obywateli ulokowało swoje oszczędności w produktach finansowych, oferowanych przez podmioty z Grupy Amber Gold, a środki te w kwocie ok. 850 mln zł zostały sprzeniewierzone.

Co zbada komisja?

Zgodnie z propozycją PiS do zakresu działań komisji należeć ma zbadanie i ocena prawidłowości oraz legalności działań podejmowanych w odniesieniu do działalności prowadzonej przez podmioty wchodzące w skład Grupy Amber Gold przez: członków Rady Ministrów i podległych im funkcjonariuszy publicznych, prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego i podległych im funkcjonariuszy publicznych, urzędów skarbowych, izb skarbowych oraz urzędów kontroli skarbowej, a także prokuraturę oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefów ABW, CBA oraz Komendanta Głównego Policji i podległych im funkcjonariuszy publicznych.

Przedstawiciele PO i Nowoczesnej krytycznie odnieśli się we wtorek do propozycji powołania komisji śledczej ds. Amber Gold. Według nich będzie ona "teatrem politycznym", który nie przybliży do wyjaśnienia tej afery. PSL rozważa głosowanie za powstaniem komisji zastrzegając, że powinna się ona składać z przedstawicieli wszystkich klubów.

Wyborcza obietnica

Wniosek, który właśnie trafił do Sejmu, nie jest pierwszym wnioskiem PiS dot. powołania sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold. 31 sierpnia 2012 r., kilka tygodni po wybuchu afery, Sejm odrzucił projekt uchwały autorstwa klubu PiS w tej sprawie. Za odrzuceniem wniosku było wówczas 235 posłów koalicji rządzącej PO-PSL, a przeciwnych 220 - z PiS, Ruchu Palikota, SLD i Solidarnej Polski.

Ówczesny premier Donald Tusk mówił wtedy w Sejmie m.in., że należy wyjaśnić błędy instytucji państwowych ws. Amber Gold, ale nie może być to pretekst do podporządkowania ich władzy politycznej. Szef rządu krytycznie oceniał działania UOKiK. Fakt, że UOKiK uznał za uczciwe reklamy dotyczące lokat w Amber Gold - zdaniem Tuska - był nie do zaakceptowania.

PO nie chciała?

Tusk nie zgodził się wówczas z diagnozą PiS, że sprawa Amber Gold pokazała, iż państwo nie działa. Podkreślał, że informacje o tym, iż Komisja Nadzoru Finansowego i prokuratura mają zastrzeżenia do Amber Gold, pojawiały się w mediach co najmniej na początku 2012 r. i nie przeszkodziło to wielu ludziom lokować pieniądze w tej spółce.

Z kolei ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet mówił przed niespełna czterema laty w Sejmie, że błąd ludzki jest wkalkulowany w działalność prokuratury, zaś w sprawie Amber Gold "w większym lub mniejszym stopniu" zawiniło wiele instytucji.

Stanowisko klubu PiS prezentowała wówczas m.in. Beata Szydło. Już po odrzuceniu przez Sejm wniosku PiS o powołanie komisji Tusk mówił, że "naprawdę szkoda cennego dla Polski czasu, żebyśmy mieli całe miesiące marnować na taką młóckę, jaką dzisiaj zaproponowano, pełną insynuacji i obelg". - Nie mam wątpliwości, że spoczywa na mnie i na całej administracji, także na prokuraturze, wielka odpowiedzialność, żeby wyjaśnić absolutnie wszystkie szczegóły tej sprawy. To jest także w moim osobistym interesie - podkreślał ówczesny szef rządu.

Afera Amber Gold

Sprawa Amber Gold sięga 2009 r.: w lipcu tego roku powstała spółka oferująca lokaty w złoto na wysoki procent; w listopadzie założono pierwsze lokaty, w grudniu 2009 r. Amber Gold kusiła klientów wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. KNF złożyła doniesienie do prokuratury, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa.

W maju 2012 r. Bank Gospodarki Żywnościowej zawiadomił ABW o podejrzeniu "prania pieniędzy" przez Amber Gold. W połowie czerwca zawiadomienie to ABW przekazała Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Głośno o Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 r., kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express, których właścicielem była Amber Gold - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a po jakimś czasie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze.

13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r.

Marcin P. przebywa w areszcie od sierpnia 2012 r., jego żona Katarzyna P. została aresztowana w połowie kwietnia 2013 r.

Błędy prokuratury

We wrześniu 2012 r. w związku ze złym nadzorem nad śledztwem ws. Amber Gold prokurator generalny odwołał szefową Prokuratury Rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu. Na początku października tego samego roku ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin powiadomił, że sędziowie wizytatorzy z Poznania stwierdzili, iż w zakresie nadzoru gdańskiego sądu okręgowego nad sprawą Amber Gold doszło do "bardzo wielu uchybień".

W marcu 2013 r. przedstawiony został raport nt. Amber Gold autorstwa Komitetu Stabilności Finansowej; w dokumencie podkreślono m.in., że "wczesna reakcja państwa mogłaby uchronić tysiące Polaków przed utratą oszczędności".

Zaniechania odpowiedzialnych instytucji

W dokumencie pt. "Analiza działań organów i instytucji państwowych w odniesieniu do Amber Gold sp. z o.o." wskazano na dynamiczny rozwój spółki - z małej firmy o zasięgu lokalnym do dużej firmy o ogólnopolskiej skali działalności. Według raportu, kilkuletnia ekspansja Amber Gold, która doprowadziła do utraty oszczędności kilkanaście tysięcy osób, była możliwa wskutek zbiegu błędów i zaniechań po stronie części instytucji i organów państwowych, które "nie realizowały swoich kompetencji w sposób należyty".

Sprawa powołania komisji śledczej ds. Amber Gold wróciła do Sejmu na początku marca 2013 r. Projekty uchwał PiS i SP w tej sprawie uznała jednak za niedopuszczalne sejmowa komisja ustawodawcza.

Pozew zbiorowy

W czerwcu 2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że pozew zbiorowy poszkodowanych przez Amber Gold przeciw Skarbowi Państwa jest niedopuszczalny prawnie. Komentując złożenie tego pozwu przez pokrzywdzonych w aferze premier Tusk mówił m.in., że "inwestowanie pieniędzy w firmach pokroju Amber Gold to jak obstawianie w kasynie; należy brać za to odpowiedzialność (...). Prawie bez wyjątku łatwy i szybki zarobek oznacza tak naprawdę oszustwo lub wyłudzenie. Dlatego ludzie muszą więcej uwagi poświęcić ocenie ryzyka, gdy powierzają komuś swoje pieniądze".

W lipcu 2014 r. PiS złożyło zawiadomienie do prokuratora generalnego o możliwości popełnienia przestępstwa ws. Amber Gold przez premiera Tuska. PiS zarzucało ówczesnemu szefowi rządu m.in. przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Zawiadomienie miało związek z ujawnionymi przez tygodnik "Wprost" nagraniami z rozmów szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza i prezesa NBP Marka Belki. - Z taśm wynika wyraźnie, że premier wiedział o aferze Amber Gold - argumentował szef PiS Jarosław Kaczyński.

Proces Marcina P.

Proces ws. afery Amber Gold, w którym oskarżeni są b. prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P., ruszył przed Sądem Okręgowym w Gdańsku 21 marca 2015 r. Kolejne rozprawy wyznaczane są niemal w każdym tygodniu. Dziewięć z nich trzeba było jednak odwołać ze wyglądu na problemy zdrowotne Katarzyny P. i jej – urodzonego już w czasie pobytu w areszcie - dziecka.

Katarzyna P. jest dowożona do sądu z aresztu w Grudziądzu, gdzie działa oddział położniczo-ginekologiczny i są warunki do opieki nad dziećmi. Według doniesień mediów, oskarżona zaszła w ciążę już w czasie pobytu w jednym z aresztów, a ojcem jej dziecka jest więzienny strażnik. Podczas pierwszej rozprawy Marcin P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień - w tej sytuacji sąd odczytywał protokoły przesłuchań w prokuraturze. Oskarżony nie zgodził się odpowiadać na żadne pytania, w tym także swojego obrońcy. Katarzyna P. też nie przyznała się do żadnego z zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień.

Sąd wprawdzie nie wyłączył jawności procesu Amber Gold, ale zakazał mediom upublicznienia wyjaśnień oskarżonych. Ma to służyć temu, aby świadkowie, którzy będą zeznawać przed sądem, nie znali szczegółów wyjaśnień Marcina P. i Katarzyny P. Podobną decyzję sąd podjął w stosunku do świadków - tu także obowiązuje zakaz ujawniania przez dziennikarzy ich zeznań. O status czynnego udziału w procesie Amber Gold w postaci oskarżyciela posiłkowego wnioskowało do sądu 148 osób, w tym m.in. Stowarzyszenie Pokrzywdzonych przez Amber Gold oraz syndyk masy upadłości spółki Józef Dębiński. Pod koniec ub.r. Sąd Okręgowy w Gdańsku zdecydował jednak ograniczyć liczbę oskarżycieli posiłkowych występujących w sprawie do 10: KNF oraz 9 osób fizycznych. Jako kryterium wyboru oskarżycieli posiłkowych sąd przyjął kolejność złożonych oświadczeń. Jak wyjaśniał wówczas rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski, dopuszczenie przez sąd do udziału w sprawie wszystkich 148 osób spowodowałoby brak możliwości sprawnego przeprowadzenia postępowania sądowego, a nawet paraliż procesu. W akcie oskarżenia prokuratura uznała, że przed sądem powinno się przesłuchać prawie 430 świadków. Wskazani przez śledczych świadkowie to byli pracownicy spółki oraz osoby, które współpracowały z Amber Gold, świadcząc na jej rzecz rozliczne usługi. Są też w tej grupie osoby pokrzywdzone, ponieważ część pracowników Amber Gold miała założone lokaty. Akt oskarżenia ws. Amber Gold sporządzony pod koniec czerwca 2015 r. przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi, prowadzącą śledztwo od jesieni 2012 r., liczy prawie 9 tys. stron. W śledztwie, prowadzonym wspólnie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, przesłuchano prawie 20 tys. świadków. Według śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.

Mechanizm

Zdaniem śledczych, klienci od początku przy zawieraniu umów byli wprowadzani w błąd co do sposobu gospodarowania zainwestowanymi przez nich pieniędzmi - zapewniano ich, że za pieniądze kupowane będzie złoto, srebro lub platyna, co potwierdzać miały wystawiane certyfikaty. Lokaty rzekomo miały być ubezpieczone i gwarantowane przez Fundusz Poręczeniowy AG, na który klienci musieli wpłacać 1 proc. wartości każdej lokaty.

Obok oszustwa znacznej wartości oskarżonym zarzuca się także pranie pieniędzy wyłudzonych od klientów parabanku. Oskarżeni wielokrotnie - według śledczych - przelewali je na różne konta bankowe m.in. spółek grupy Amber Gold oraz innych podmiotów i osób. Jak ustalono, ostatecznie zainwestowane pieniądze przed upadkiem spółki odzyskało zaledwie ok. 3 tys. z prawie 19 tys. jej klientów - w sumie było to niemal 291 mln zł. Katarzyna i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele - m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.

Śledczy uznali, że Katarzyna i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.

W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.

Autor: gry / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta

Pozostałe wiadomości

Czy Rada Polityki Pieniężnej powinna obniżyć stopy procentowe? - Chodzi o to, by uznać realia. Presja inflacyjna w Polsce słabnie i to od kilku miesięcy, w związku z tym należy łagodzić politykę pieniężną - powiedział profesor Marek Belka, były premier oraz były szef Narodowego Banku Polskiego w programie "Rozmowa Piaseckiego".

Belka: róbmy to, po prostu

Belka: róbmy to, po prostu

Źródło:
TVN24

- Błąd na błędzie - tak rzecznik chińskiego ministerstwa handlu nazwał cła Donalda Trumpa. Oznajmił także, że Chiny "stanowczo sprzeciwiają się groźbom Stanów Zjednoczonych podniesienia ceł na chińskie towary o 50 procent i zapowiadają zdecydowaną odpowiedź".

Groźby Trumpa, jest reakcja Pekinu. "Błąd na błędzie"

Groźby Trumpa, jest reakcja Pekinu. "Błąd na błędzie"

Źródło:
PAP

Chińska ambasada w USA opublikowała w mediach społecznościowych wideo z przemówienia Ronalda Reagana. Prezydent USA w 1987 roku wskazywał na zgubne skutki wojen handlowych. To jedna z reakcji na groźbę nałożenia kolejnych ceł na Chiny przez Donalda Trumpa.

Ambasada Chin przypomina przemówienie Ronalda Reagana

Ambasada Chin przypomina przemówienie Ronalda Reagana

Źródło:
PAP

Szef JPMorgan Chase Jamie Dimon ostrzegł, że wojna celna może mieć długotrwałe i negatywne konsekwencje - podał Reuters. "Czy cła wywołają recesję, czy nie - pozostaje kwestią sporną, ale spowolnią wzrost" - podkreślił jeden z najważniejszych ludzi na amerykańskim rynku finansowym.

Ostrzeżenie dla Trumpa i USA. List od jednego z najważniejszych ludzi na rynku

Ostrzeżenie dla Trumpa i USA. List od jednego z najważniejszych ludzi na rynku

Źródło:
Reuters

Komisja Europejska (KE) zaproponowała cła odwetowe w wysokości 25 procent na szereg towarów z USA - wynika z dokumentu, do którego dotarł Reuters.

Europejski odwet na USA. Nawet 25-procentowe cła. Lista artykułów

Europejski odwet na USA. Nawet 25-procentowe cła. Lista artykułów

Źródło:
Reuters, PAP

Doradca prezydenta Donalda Trumpa do spraw handlu Peter Navarro stwierdził, że Elon Musk nie rozumie mechanizmów, za pomocą których inne kraje "oszukują" USA w sprawach handlowych - przekazał portal Axios.

Doradca Trumpa: Musk "tego nie rozumie"

Doradca Trumpa: Musk "tego nie rozumie"

Źródło:
PAP

Giełda Papierów Wartościowych (GPW) w Warszawie zawiesiła w poniedziałek notowania na godzinę. W komunikacie wyjaśniła, że wynikało to "z rekordowej liczby zleceń maklerskich od początku sesji, co mogło doprowadzić do zachwiania stabilności systemu".

Giełda zawiesiła notowania. Przekroczono średnią o 300 procent

Giełda zawiesiła notowania. Przekroczono średnią o 300 procent

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl

- Wszystkie wojny celne były przegrane przez tych, którzy je wywołali. Nie wiem, na co liczył prezydent USA Donald Trump - powiedział w "Tak jest" w TVN24 profesor Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej.

"Pachnie to bardzo dużymi komplikacjami"

"Pachnie to bardzo dużymi komplikacjami"

Źródło:
TVN24, PAP

Donald Trump zagroził nałożeniem dodatkowych 50-procentowych ceł na Chiny, jeśli Pekin nie wycofa się z zapowiadanych ceł odwetowych. Prezydent USA dodał, że "wszystkie rozmowy z Chinami dotyczące ich żądanych spotkań z nami zostaną zakończone".

Rośnie napięcie między USA a Chinami. "Pomimo mojego ostrzeżenia"

Rośnie napięcie między USA a Chinami. "Pomimo mojego ostrzeżenia"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Cena rosyjskiej ropy Urals spadła do poziomu 52 dolarów za baryłkę - przekazał w poniedziałek Bloomberg. Tymczasem Kreml na 2025 rok zakładał cenę 69,7 dolara - podkreślił portal Moscow Times, dodając, że około 30 procent budżetu Rosji pochodzi z dochodów z ropy naftowej i gazu.

Cena spadła poniżej założeń Kremla

Cena spadła poniżej założeń Kremla

Źródło:
PAP

- W USA nie produkuje się fety, oliwek czy oliwy, więc nałożenie na nie ceł przez Waszyngton nie ma sensu - ocenił w poniedziałek premier Grecji Kyriakos Micotakis, cytowany przez agencję ANA-MPA. Zadeklarował jednocześnie, że grecka gospodarka jest gotowa stawić czoło zmienionym przez USA "zasadom gry".

Ta decyzja Waszyngtonu "nie ma sensu"

Ta decyzja Waszyngtonu "nie ma sensu"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Unia Europejska zaproponowała USA całkowite wzajemne zwolnienie z ceł towarów przemysłowych - przekazała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Z kolei ministrowie handlu z państw UE byli zgodni, że należy pracować nad cłami odwetowymi, jednocześnie próbując negocjować z USA obniżenie stawek celnych. 

Choć oferta "jest na stole", to UE szykuje się na odwet

Choć oferta "jest na stole", to UE szykuje się na odwet

Źródło:
PAP

Ryzyko wystąpienia recesji w USA jest większe, niż wcześniej zakładano i wynosi 45 procent - ocenił bank inwestycyjny Goldman Sachs. Wyjaśnił, że powodem jest wzrost niepewności co do polityki gospodarczej oraz zagraniczne bojkoty konsumenckie.

Większe ryzyko recesji. Prognoza Goldman Sachs

Większe ryzyko recesji. Prognoza Goldman Sachs

Źródło:
PAP

Pracujemy nad utworzeniem bezpośredniego połączenia kolejowego do Chorwacji - ogłosił w mediach społecznościowych minister infrastruktury Dariusz Klimczak. W 2024 roku Polacy byli na czwartym miejscu, jeśli chodzi o przyjeżdżających do Chorwacji. Pierwsze trzy pozycje zajmowali Niemcy, Słoweńcy i Austriacy.

Pociągiem bezpośrednio do Chorwacji. Zapowiedź ministra

Pociągiem bezpośrednio do Chorwacji. Zapowiedź ministra

Źródło:
tvn24.pl

"Reakcja na wojnę celną była do przewidzenia. Giełdowe trzęsienie ziemi od Japonii przez Europę do Ameryki trzeba przeżyć bez nerwowych decyzji" - napisał w poniedziałek w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. "Spokojnie wytrwamy!" - dodał.

Donald Tusk o "giełdowym trzęsieniu ziemi"

Donald Tusk o "giełdowym trzęsieniu ziemi"

Źródło:
tvn24.pl

Ponad połowa ankietowanych internautek i internautów uważa, że spędza "raczej dużo" lub "bardzo dużo" czasu, korzystając z urządzeń z ekranami. Zdecydowana większość badanych (ponad 90 procent) przyznawała się do długiego używania telefonów lub tabletów w bezruchu, czyli siedząc lub leżąc. To wnioski z drugiego Ogólnopolskiego Badania Higieny Cyfrowej Dorosłych.

Niepokojące wyniki badania. "Ważne, że zaczynamy rozmawiać o stawianiu granic"

Niepokojące wyniki badania. "Ważne, że zaczynamy rozmawiać o stawianiu granic"

Źródło:
tvn24.pl

Na giełdach w Azji odnotowano potężne spadki indeksów. Znaczące przeceny widać także na europejskich parkietach. Na GPW indeks WIG20 traci ponad 5 procent. Na świecie przyspiesza ucieczka inwestorów z globalnych rynków akcji, a gracze masowo gromadzą bezpieczne aktywa, zniechęceni polityką celną USA. Na rynku walutowym dolar amerykański jest słabszy w stosunku do innych walut.

Efekt Trumpa. Czerwień rozlała się po rynkach

Efekt Trumpa. Czerwień rozlała się po rynkach

Źródło:
PAP

Prezydent Tajwanu Lai Ching-te zadeklarował w poniedziałek gotowość do rozmów z władzami USA w sprawie zniesienia ceł, proponując "zero ceł" jako punkt wyjścia do negocjacji. Reakcja ta następuje po wprowadzeniu przez USA dodatkowych taryf w wysokości 32 procent na część produktów z Tajwanu.

Jest reakcja na cła Trumpa. "Zapoczątkujemy złotą erę"

Jest reakcja na cła Trumpa. "Zapoczątkujemy złotą erę"

Źródło:
PAP

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował w komunikacie prasowym, że Medicover otrzymał warunkową zgodę na przejęcie spółek prowadzących kluby fitness CityFit i CityFit Blue. Planowana transakcja zakłada przejęcie przez ABC Medicover Holdings kontroli nad 16 spółkami z grupy CityFit

Przejęcie w branży fitness. Jest zielone światło

Przejęcie w branży fitness. Jest zielone światło

Źródło:
PAP

Amerykański inwestor i miliarder Bill Ackman ocenił, że w wyniku decyzji o nałożeniu ceł na kilkadziesiąt państw prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump traci zaufanie liderów biznesu na całym świecie. - Niszczymy też zaufanie do naszego kraju jako partnera handlowego - mówi, cytowany przez CNBC.

"Gospodarcza zima nuklearna". Mocne słowa miliardera

"Gospodarcza zima nuklearna". Mocne słowa miliardera

Źródło:
PAP

Maklerzy informują, że ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku gwałtownie spadają. Zaostrzająca się wojna handlowa na świecie budzi obawy o możliwą globalną recesję i spadek popytu.

Ceny ropy ostro w dół. Obawy o recesję

Ceny ropy ostro w dół. Obawy o recesję

Źródło:
PAP

Biuro Informacji Kredytowej podało, że w marcu wzrost zapytań o kredyty mieszkaniowe wyniósł 33,3 procent w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. Z kolei liczba wniosków o kredyty mieszkaniowe zwiększyła się o 24,6 procent. W marcu padł też historyczny rekord - średnia kwota wnioskowanego kredytu wyniosła 460 tysięcy złotych.

Historyczny rekord na rynku kredytów

Historyczny rekord na rynku kredytów

Źródło:
PAP

Przedstawiciele administracji Donalda Trumpa nie są spójni w przekazie na temat przyszłości ceł. Doradca ekonomiczny prezydenta USA Kevin Hassett powiedział telewizji ABC, że ponad 50 państw zwróciło się do Białego Domu o negocjacje. Minister handlu Howard Lutnick sugerował, że mimo to cła pozostaną i zbywał ofertę obniżki ceł miedzy innymi od Wietnamu.

Sprzeczne sygnały ludzi Trumpa. Co z cłami?  

Sprzeczne sygnały ludzi Trumpa. Co z cłami?  

Źródło:
PAP

Hotelarze i wynajmujący pokoje pod Giewontem nie wiedzą, czy mają nadal pobierać opłatę miejscową od turystów. Wszystko za sprawą wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Większość przedsiębiorców nadal pobiera opłatę miejscową - mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Hotelarze zdezorientowani. Jest propozycja nowego podatku

Hotelarze zdezorientowani. Jest propozycja nowego podatku

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Osoba ubezpieczona, która na skutek wypadku przy pracy lub choroby zawodowej doznała stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, ma prawo do jednorazowego odszkodowania. Od 1 kwietnia za każdy procent uszczerbku na zdrowiu ZUS wypłaca 1636 złotych. To o 205 złotych więcej niż do tej pory. 

ZUS wypłaci wyższe kwoty. Zmiany od kwietnia

ZUS wypłaci wyższe kwoty. Zmiany od kwietnia

Źródło:
tvn24.pl