W ramach śledztwa w sprawie karambolu na S8 prokuratorzy zbadają, czy gęsta mgła, w której zderzyło się 11 samochodów, mogła zostać sztucznie wygenerowana. - Sprawdzimy, czy istnieje jakiś związek pomiędzy małą widocznością, a pracą rolników przy okolicznych uprawach - informuje prokuratura, która poprosiła o pomoc w tej sprawie Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Pierwsze informacje na temat „sztucznej mgły” dostaliśmy na Kontakt24.
Śledztwo w sprawie karambolu w Kowiesach (Łódzkie) ma wyjaśnić wszystkie okoliczności tragedii. W sobotę, 3 maja na drodze ekspresowej S8 zderzyło się łącznie 11 samochodów, w tym dwa ciężarowe. W wypadku zginęły trzy osoby - roczne dziecko i jego rodzice. Wszyscy byli obywatelami Czech. W miejscu wypadku mgła ograniczała widoczność do kilku metrów.
- Sprawdzimy, czy gęsta mgła mogła powstać na skutek działania zamgławiaczy ogrodniczych - tłumaczy tvn24.pl prokurator Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Prokurator tłumaczy, że w pobliżu miejsca, w którym doszło do tragicznego w skutkach karambolu, jest wiele upraw.
- Wystąpiliśmy do IMGW z zapytaniem, czy ograniczenie widoczności mogło wynikać tylko i wyłącznie z przyczyn naturalnych - zdradza Kopania.
Sztuczna mgła?
Pierwsze informacje o tym, że mgła w miejscu tragedii mogła mieć inne niż naturalne pochodzenie, informowali Reporterzy24. W przesłanych na Kontakt24 informacjach podkreślali, że w Kowiesach i okolicach generatory mgły ma co najmniej kilku sadowników.
- Wytwarzana mgła ma chronić rośliny przed zamarznięciem. Stosowane są właśnie wiosną lub jesienią - tłumaczy Reporter24, który poprosił nas o anonimowość.
Tragiczny karambol
W sobotnim wypadku zginęły trzy osoby, sześć innych trafiło do szpitali. Łącznie pomocy medycznej wymagało aż 25 osób. Prokuratura w Rawie Mazowieckiej wyjaśnia, dlaczego i jak doszło do wypadku. Oprócz tego śledczy badają sposób przeprowadzenia akcji ratowniczej po karambolu.
Na razie jedyną osobą, która usłyszała zarzuty jest 28-letni Białorusin - kierowca tira, który jest podejrzany o spowodowanie wypadku. 28-latkowi grozi do trzech lat więzienia, bo nie dostosował prędkości do trudnych warunków atmosferycznych.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż//ec/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: tvn24