Lokator znosił śmieci, sąsiedzi narzekali na smród i robaki. Jest zwrot akcji i pytanie "co dalej?"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
"Próbujemy się uporać z problemem sąsiada"
"Próbujemy się uporać z problemem sąsiada" Olek Klekocki, tvnwarszawa.pl
wideo 2/2
"Próbujemy się uporać z problemem sąsiada" Olek Klekocki, tvnwarszawa.pl

Urzędnicy namówili uciążliwego dla sąsiadów lokatora, by pozwolił posprzątać swoje mieszkanie. Wcześniej lokal kilka razy zdezynfekowali. Aktualnie mężczyzna przebywa w schronisku. Czy wróci?

Z problemem w bloku na Gibalskiego mieszkańcy walczyli od roku. Od czasu, kiedy wprowadził się nowy lokator. Dostał mieszkanie socjalne, w którym zaczął składować śmieci. Najpierw pojawiła się nieprzyjemna woń, pół roku później robaki. - W domu mamy zapach jak ze śmietnika. Nie możemy otworzyć okna, pooddychać świeżym powietrzem, zjeść, nie da się - mówiła nam Julia. Opisywała też problem z robactwem. Prusaki i pluskwy, jak wskazywała, pojawiły się już w klatce obok.

Urzędnicy pytani o problem przyznawali: człowieka, który robi ze swojego mieszkania śmietnisko, bardzo trudno jest zmusić do porządku. Sytuacja, w której karaluchy od sąsiada chodzą po ich ścianach, może trwać latami. Dezynfekcje części wspólnych nic nie dadzą, kiedy mieszkanie uciążliwego lokatora nie zostanie uprzątnięte, a na to musiał się zgodzić.

Teraz nastąpił przełom w sprawie.

Czytaj też >>> "Dywan" z prusaków, w mieszkaniu stos śmieci. "Nie jestem w stanie spać"

Lokator przynosi do swojego mieszkania śmieci Julia

"Nakłonili lokatora, aby ten zgodził się sobie pomóc"

- Pracownicy socjalni naszego OPS Wola nakłonili lokatora, aby ten zgodził się sobie pomóc. Przyjął ofertę pomocy, która między innymi dotyczy uprzątnięcia lokalu. Zanim to mogło nastąpić trzeba było wykonać cztery dezynfekcje - powiedział nam Marcin Jakubik, rzecznik prasowy dzielnicy Wola.

Jak dodał, sprzątaniem zajęła się firma specjalizująca się w utylizacji takich odpadów. Po zakończeniu jej prac, jak wskazał przedstawiciel dzielnicy, zarządca budynku - czyli ZGN - zdecyduje co dalej z mieszkaniem oraz "jakie jeszcze działania będą niezbędne, aby zakończyła się uciążliwość dla sąsiadów".

- Lokator tego mieszkania znajduje się cały czas pod opieką OPS Wola. Szczegółów tej pomocy, z uwagi na dobro tej osoby, ujawnić nie mogę, natomiast przebywa teraz poza lokalem - wskazuje Marcin Jakubik.

Mieszkanie w trakcie sprzątania Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

Czy wróci do mieszkania? Tego urzędnicy jeszcze nie wiedzą. - Koszty uprzątnięcia lokalu będziemy mogli określić dopiero jak zakończymy te działania. Być może będą potrzebne kolejne dezynfekcje. Obecne działania prowadzimy na wniosek OPS Wola we współpracy z zarządcą nieruchomości czyli Zakładem Gospodarowania Nieruchomościami Dzielnicy Wola - odpowiedział pytany o koszty takiego przedsięwzięcia.

I dodał: - Chcę przy tej okazji podkreślić, że te wszystkie działania nie byłyby możliwe, gdyby nie systematyczna praca pracowników socjalnych, którym udało się pana nakłonić, aby przyjął pomoc i zgodził się na dobrowolne uprzątnięcie lokalu. W innym przypadku wymaga to działań ze strony sądu, trwa znacznie dłużej i nie zawsze kończy się sukcesem.

Mieszkanie po uprzątnięciu Urząd dzielnicy Wola

"To są ludzie, którzy potrzebują pomocy"

To historia, jakich w miastach nie brakuje. Zwykle starsza osoba, zwykle bardzo samotna. Przestaje sobie radzić z codziennym funkcjonowaniem, a potem - a może właśnie dlatego - zaczyna gromadzić wszystko, co wpadnie jej w ręce. Najpierw po prostu nie wyrzuca, z czasem zaczyna znosić. Sytuacja trwa latami, dopóki sąsiedzi - początkowo niczego nieświadomi - nie poczują problemu. Choć czasem to nie nieprzyjemna woń jest pierwsza.

Czytaj też >>> "Nie mieszka, bo tam się nie da mieszkać. Stoi tylko na progu i dorzuca następne rzeczy".

- Zdarza się, że sąsiad z dołu zobaczy, jak z żyrandola płyny ciekną do jego mieszkania. Albo wychodzi robactwo i dopiero wtedy sąsiedzi się interesują - mówi Łukasz Macander z firmy Vector, która specjalizuje się w sprzątaniu zapuszczonych mieszkań.

Widział już niejedno. - Mieszkanie w Warszawie. Pracowaliśmy dwa dni. Pełno puszek, alkoholu, butelek z moczem. Śmieci było do pasa, do tego fekalia, pluskwy - opisuje. I opowiada, jak wygląda praca jego ekipy: - Robimy dezynfekcję, żeby się czymś nie zakazić. Zakładamy maski, kombinezony, czasem butle tlenowe z maskami, bo inaczej nie da się wytrzymać. Jak odkryje się pierwszą warstwę, to wszystko buzuje. Śmieci wytwarzają temperaturę, kisną i robi się fetor. Podstawiamy pojemniki i ładujemy to wszystko, czyścimy. Podłogi zrywamy do zera, bo całość jest już przesiąknięta tymi płynami, rozkładem. Dezynfekujemy i usuwamy zapach.

Koszt takiej operacji? Nawet kilkanaście tysięcy złotych. Sprzątanie może potrwać tydzień. Z trzypokojowego mieszkania wyjeżdża czasami 12 kontenerów. - Śmieci, ubrania, drewno, meble, jakieś bibeloty. Wszystko, co pod ręką. Kiedy jest gorąco, nie da się wytrzymać. Smród jest porównywalny do tego, jakby się zamknąć w upalny dzień w śmietniku - dodaje Macander. Nie ukrywa, że zdarzają się jeszcze gorsze odkrycia. - Zdechłe koty, psy, które gniją pod stertą śmieci.

Na sprawców tych problemów patrzy jednak nie z odrazą, a ze współczuciem. - To są ludzie, którzy potrzebują pomocy. To są mieszkania osób samotnych, które nie mają pomocy ze strony rodziny. Choć bywa i tak, że rodzina chce pomóc. Mieliśmy przypadki, że pomogli, my posprzątaliśmy lokal, ale po dwóch latach problem zaczynał się od nowa - rozkłada ręce. I zauważa: - W Polsce brakuje przepisów, które regulowałyby sytuację uciążliwego lokatora. Jeżeli jest to mieszkanie prywatne, zostaje tylko sąd. Ale to długa droga.

Autorka/Autor:kz, ok/gp

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Julia, Urząd dzielnicy Wola

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl