14 listopada w Warszawie stanął kolejny fotoradar. Urządzenie pojawiło się w Alejach Jerozolimskich na wysokości numeru 239, gdzie kierowcy według przepisów nie mogą jechać szybciej niż 50 km/h.
Wielu z nich, jak informuje Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, do przepisów się nie stosuje. Urzędnicy podsumowali niespełna miesiąc pracy fotoradaru.
"Fotoradar działający w Warszawie na Al. Jerozolimskich od 14 listopada zarejestrował 7840 wykroczeń przekroczenia dozwolonej prędkości" - napisali w mediach społecznościowych. I dodali: "Apelujemy o zdjęcie nogi z gazu. Nadmierna prędkość jest wciąż główną przyczyną wypadków drogowych".
Samorządy chcą przejąć fotoradary
We wrześniu w reakcji na tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej, w którym zginął 37-letni ojciec rodziny, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział rozpoczęcie prac nad projektem ustawy poprawiającej bezpieczeństwo na drogach. Chodzi o taką zmianę w przepisach, która pozwoli samorządom na samodzielny montaż fotoradarów.
Obecnie, zgodnie z przepisami obowiązującymi w Polsce, zarządcy dróg instalują lub usuwają stacjonarne urządzenia rejestrujące prędkość lub obudowy na te urządzenia na wniosek Głównego Inspektora Transportu Drogowego lub z inicjatywy własnej za zgodą GITD.
Procedura kwalifikacji miejsca, gdzie należy ustawić fotoradar, jest często skomplikowana i czasochłonna. Uczestniczy w niej szereg podmiotów: GITD, zarządcy dróg, policja czy samorządy lokalne, które mogą zgłaszać własne analizy i obserwacje dotyczące problemu niebezpiecznych zachowań uczestników ruchu drogowego.
Autorka/Autor: kz
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym