Warszawa solidarna z Ukrainą

TVN24 Clean_20220224164628(4632)_aac
Solidarni z Ukrainą. Manifestacje w Warszawie
Źródło: TVN24

W Warszawie, jak w wielu miastach w Polsce i na świecie, odbywały się w czwartek manifestacje przeciwko rosyjskiej agresji na Ukrainę. W stolicy trwały dwie: jedna przed ambasadą Ukrainy, a druga, właściwie od samego rana - przed ambasadą Rosji. Ta druga wiązała się ze sporymi utrudnieniami.

Manifestacje w Warszawie odbywały się w geście protestu przeciw wojnie i solidarności z Ukrainą. Przed ambasadą Rosji protestujący są w zasadzie od rana. Na popołudnie i wieczór zwoływane były jednak kolejne pikiety. Od 17 trwała też solidarnościowa manifestacja przed ambasadą Ukrainy.

Właśnie pojawiły się nowe informacje ()

"Nic nas nie złamie"

Protest rozpoczął się odśpiewaniem hymnu Ukrainy. Demonstranci wznosili hasła: "Ukraina wolnym krajem", "Nic nas nie złamie", "Putin terrorysta". Przemawiali przedstawiciele ukraińskiej diaspory, z organizacji Ukraiński Dom w Warszawie, Związku Ukraińców w Polsce. Głos zabrały Natalia Panchenko z Euromaidan Warszawa i białoruska aktywistka Jana Shostak. - Szacujemy liczbę uczestników na 3-5 tysięcy ludzi. Demonstracja przebiega spokojnie - mówił Lucjan Kocjan z Akcji Demokracja. Wśród demonstrantów i na liście mówców znaleźli się także politycy: Michał Szczerba (PO), Adrian Zandberg z Lewica Razem, Szymon Hołownia.

Policja informowała o utrudnieniach. Wyłączony został ruch w Alejach Ujazdowskich - na odcinku od Placu na Rozdrożu do ulicy Bagatela oraz ulica Bagatela na odcinku od Placu Unii Lubelskiej do Alej Ujazdowskich. - Jesteśmy na miejscu, dbając o bezpieczeństwo - zapewniali policjanci. Nieprzejezdna była także aleja Szucha.

Utrudnienia były spowodowane tym, że manifestujący przeszli sprzed ambasady Rosji przy Belwederskiej w kierunku ambasady Ukrainy w alei Szucha.

W barwach flagi Ukrainy podświetlono Pałac Kultury i Nauki oraz most Śląsko-Dąbrowski.

Protestujący przed ambasadą Rosji w Warszawie pojawili się w czwartek rano. Oprócz Ukraińców i Polaków przyszli także Rosjanie, którzy nie zgadzają się z polityką Władimira Putina, w sumie kilkaset osób.

W nocy ze środy na czwartek prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił rozpoczęcie "operacji specjalnej w Donbasie". Według informacji ukraińskich władz i relacji w sieciach społecznościowych rosyjskie siły zaczęły ostrzał ukraińskich miast także z innych kierunków. 

Czytaj także: