Na Bielanach kierowca opla wyprzedzał ciężarówkę i z impetem zderzył się z citroenem. - Widziałem, jak ten człowiek wyjechał prosto na mnie - opowiedział o niebezpiecznym zdarzeniu redakcji Kontaktu 24 pan Kacper, kierowca citroena.
Na tvnwarszawa.pl opisywaliśmy kolizję, do której doszło w czwartek na ulicy Wólczyńskiej na Bielanach. Nasz reporter dotarł do nagrania, na którym widać jak opel wyprzedza ciężarówkę. Po chwili zderza się z nadjeżdżającym z naprzeciwka citroenem. W sumie w kolizji udział brały cztery pojazdy: opel, citroen, skoda i ciężarowy mercedes.
"Całą siłą uderzył we mnie"
W sobotę z redakcją Kontaktu 24 skontaktował się pan Kacper, który siedział za kierownicą citroena. Otrzymaliśmy od niego wideo z kamery samochodowej przedstawiające moment zderzenia opla z jego autem.
- Ja tamtędy jeżdżę mniej więcej dwa razy w tygodniu, pracuję zawodowo jako kierowca i zwykle umiem przewidzieć różne zachowania na drodze. Widziałem, jak ten człowiek wyjechał prosto na mnie, miałem moment na przemyślenie kolejnego kroku. Zobaczyłem, że kierowca nie hamuje, kontynuuje jazdę, więc zacząłem uciekać do boku i hamować. Zjechałem na prawą stronę, tyle ile miałem miejsca i spodziewałem się, że albo przerysuje mi bok albo jakimś cudem przejedzie, a on odbił się od śmieciarki i całą siłą uderzył we mnie. Wydaje mi się, że nie hamował, dopiero zatrzymał się na mnie - relacjonował.
"Mój samochód jest do kasacji"
Jak dodał, gdy wyszedł ze swojego samochodu, sprawcy zdarzenia i jego pasażera już nie było. - Szacunek dla policji, że po niecałej godzinie już mieli ich w radiowozach - dodał.
- Mój samochód jest do kasacji. Pasy miałem zapięte. One mnie uratowały. Być może nie tylko zdrowie, ale i życie - podsumował.
Źródło: Kontakt 24, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kacper / Kontakt 24