Stołeczne media obiegła informacja, że przejścia naziemne przy rondzie Dmowskiego powstaną dopiero w 2027 roku. "Przyjazne centrum Warszawy i bezpieczeństwo na stołecznych ulicach to dla nas priorytet" - oświadczył w poniedziałek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. I zapowiedział, że pierwsze zebry powstaną w przyszłym roku.
Skrzyżowanie Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich to miejsce tłumnie odwiedzane, a do tego od dłuższego czasu mówi się o przebudowie ronda. W weekend do sprawy wrócił portal warszawa.naszemiasto.pl.
Poinformował, że wytyczenie zebr odbędzie się najwcześniej 2027 roku. Portal zaznaczył, że wtedy kolejarze mają zakończyć planowany remont linii średnicowej. Powołał się też na słowa wiceprezydenta Warszawy. - Od razu uspokajam wszystkich zwolenników przejść naziemnych w tym miejscu. W czasie remontu tunelu średnicowego, po Alejach Jerozolimskich w ogóle nie będzie ruchu naziemnego - brzmi cytat z Roberta Soszyńskiego.
Trzaskowski zabrał głos
W poniedziałek do doniesień odniósł się na Facebooku prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Zapewnił, że przyjazne centrum to priorytet.
"Dlatego uspokajam: przejścia naziemne przy skrzyżowaniu al. Jerozolimskich i ul. Marszałkowskiej powstaną. Już w 2020 roku na wysokości ul. Widok i ul. Nowogrodzkiej, a w osi al. Jerozolimskich w zależności daty remontu linii średnicowej, należącej do PKP PLK. Planujemy więcej przejść także na innych ulicach w centrum. Wkrótce przedstawimy projekty kompleksowych zmian, które zaplanowaliśmy przeprowadzić w centrum Miasto Stołeczne Warszawa" – napisał na Facebooku Trzaskowski.
Zapowiedział, że nowa przestrzeń będzie "bardziej przyjazna warszawiakom, reprezentacyjna, zielona, a przede wszystkim bezpieczna i dostępna, dla wszystkich uczestników ruchu".
"Mówię jasno"
Przed kilkoma miesiącami media powoływały się też na inną wypowiedź wiceprezydenta Soszyńskiego. W marcu "Gazeta Stołeczna" podała, że odpowiedzialny za drogownictwo wiceprezydent Robert Soszyński przekazał dziennikarzom podczas nieoficjalnego spotkania, że nie podoba mu się plan wytyczenia przejść naziemnych na rondzie Dmowskiego i jest gotowy do zablokowania tych zmian.
Według relacji dziennika, wiceprezydent przekonywał, że dodatkowe pasy oddalone od skrzyżowania nie są potrzebne, a przejścia podziemne wystarczą pieszym i... rowerzystom.
Rafał Trzaskowski odniósł się do tego tekstu na Twitterze. "Mówię jasno - miasto nie wycofuje się z przejść dla pieszych przy rondzie Dmowskiego. Będziemy realizować koncepcję modernizacji zgodnie z przedstawionymi planami, które były omawiane z mieszkańcami Warszawy" - napisał prezydent Warszawy.
Cztery przejścia
O wytyczeniu zebr na rondzie Dmowskiego władze miasta mówiły już pięć lat temu. Za takim rozwiązaniem opowiadał się ówczesny wiceprezydent stolicy Jacek Wojciechowicz. Później Zarząd Dróg Miejskich przekonywał, że przejść nie da się wytyczyć bez gruntownej przebudowy ronda.
Pod koniec 2016 roku do sprawy wróciła wiceprezydent Renata Kaznowska, która w tamtym czasie odpowiadała za drogownictwo w urzędzie miasta. Powstała koncepcja przebudowy ulicy Marszałkowskiej, Alej Jerozolimskich i przekształcenia ronda Dmowskiego w zwykłe skrzyżowanie. Ostatecznie jednak odstąpiono od tego pomysłu, który uznano za zbyt kosztowny i wrócono do wytyczania przejść przy rondzie. Wokół niego zaplanowano cztery przejścia na wysokości ulic: Widok, Nowogrodzkiej, Poznańskiej oraz Parkingowej.
Kolej planuje nowe przystanki: rondo de Gaulle'a i Solec. Powiśle do likwidacji
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN , Facebook