Wiec solidarności z Ukrainą odbył się w niedzielę w południe na placu Defilad. Przed Pałacem Kultury i Nauki zebrały się osoby trzymające ukraińskie flagi. Wznosili transparenty z hasłami: "Wolna Ukraina", "Chwała bohaterom", "Tak dla Ukrainy w Unii Europejskiej" i "Powstrzymać Putina. Powstrzymać wojnę". Rozbrzmiały też ukraińskie pieśni.
- Warszawa jest gościnna, jest szczodra, dzieli się dobrem każdego dnia. Warszawiacy pomagają naszym przyjaciołom z Ukrainy. Goszczą i przeprowadzają zbiórki - powiedzieli na początku organizatorzy. - Chcieliśmy pokazać walczącej Ukrainie naszą solidarność. Warszawskie serce zawsze bije z ukraińskim - dodali.
Trzaskowski: wszyscy w Ukrainie wiedzą o solidarności
Na wiecu był prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Olbrzymie podziękowania dla warszawianek i warszawiaków i całej Polski. Za serce i solidarność. To dzięki wam dzisiaj Polska pomaga i Polska jest gotowa pomagać jeszcze przez długie tygodnie, miesiące, a kiedy będzie trzeba - przez długie lata. Przez cały czas jestem w kontakcie z władzami Kijowa, z władzami Ukrainy, z władzami również Lwowa. Niestety, kontakt z Charkowem nam się urwał w ostatnich dniach - mówił prezydent. Podkreślił, że wszyscy w Ukrainie wiedzą o tych oznakach solidarności. - One są ważne, bo dają nadzieję, one dają siłę - ocenił.
W opinii Trzaskowskiego "Putin tego nie docenił". - Ta olbrzymia presja na rządy, na korporacje, żeby pomagały, żeby wycofywały się z Rosji. To wszystko również jest nasz wkład i wasz wkład w tę walkę, która jest walką nie tylko za niepodległość Ukrainy, ale za nasze bezpieczeństwo - dodał. - Putin chciał podzielić Zachód, chciał doprowadzić do podziału społeczeństwa ukraińskiego, chciał opóźnić perspektywę europejską Ukrainy i to wszystko się nie udało! Społeczeństwo ukraińskie jest razem, zjednoczone w walce! Wspólnota międzynarodowa jest razem i mamy nadzieję, że stanowisko wobec Rosji będzie coraz bardziej twarde - podsumował.
Głos zabrała także Anna Przedpełska-Trzeciakowska, uczestniczka Powstania Warszawskiego. - W jakiś sposób reprezentuję tych, którzy tu w Warszawie czekali na pomoc sojuszników. Od początku obiecywali pomoc. To było w słowach – oceniła. I dodała: Ja w 44. roku, we wrześniu, tu bardzo niedaleko - na placu Napoleona - czekałam z kolegami na zrzut. Bo myśmy tylko potrzebowali broni i amunicji. I czekaliśmy na ten warkot samolotu, który miał się zbliżać. Ale zrzutu nie było.
- Pamięć, że się zrobiło świństwo, zostaje bardzo długo. I tego sobie nie życzmy. Bądźmy lojalni, bądźmy solidarni i niech żyje Ukraina – zaapelowała.
"Wiele prawd zostało dzisiaj podważonych"
Jakub Kocjan z Akcji Demokracji przekazał w czasie manifestacji wyrazy wsparcia i solidarności od Wandy Traczyk-Stawskiej i Mariana Turskiego. – Wiele prawd zostało dzisiaj podważonych - pacyfiści zbierają pieniądze na broń i kamizelki… Cała Warszawa pomaga. Tym bardziej chcemy dziś zaapelować - obecność w UE nie powinna być okupiona krwią, ale jeśli tak - to żaden inny naród nie zasłużył na nią tak bardzo jak Ukraina, która już na Majdanie opowiedziała się za demokracją i od dawna walczy o nią na wojnie z Rosją – mówił Jakub Kocjan.
Agnieszka Holland podczas wiecu stwierdziła m.in., że "Ukraina uświadamia nam czym są wartości europejskie, Ukraina zasługuje, by stać się pełnym członkiem wspólnoty europejskiej". Przemawiali także Adam Bodnar, Adam Michnik i przedstawiciele różnych stowarzyszeń Ukraińców w Polsce. Emocjonalnie mówili o pomocy potrzebnej Ukrainie, dziękowali Polsce za ogromne, spontaniczne i nieporównywalne z innymi krajami wsparcie.
Przyszli wyrazić wsparcie
- Chcemy wspomóc tych, którzy bronią naszego kraju. Tam zostali moi rodzice, moja siostra - opisała jedna z uczestniczek manifestacji pochodząca z Ukrainy. I dodała: - My się nie boimy, wygramy tę wojnę i odbudujemy swój kraj.
- Wspieram i przychodzę, bo jestem przeciwko wojnie. Śledzę wydarzenia na Ukrainie i bardzo mnie boli to, co się tam dzieje - powiedziała kolejna uczestniczka. - Boli mnie bezsilność - dodała.
- Jestem tutaj, bo uciekłam od wojny. Jestem po to, żeby wspierać to wszystko. Prosić o to, żeby zakryli niebo i nie umierali ludzie - powiedziała kolejna uczestniczka z Ukrainy.
"Musimy zaostrzyć sankcje wobec Rosji"
"W obliczu zbrodniczej inwazji Rosji oraz budzącej podziw heroicznej obrony Ukrainy, organizacje społeczne organizują demonstrację solidarności z ukraińskim społeczeństwem oraz poparcia dla dołączenia Ukrainy do UE" - zapowiadali wcześniej wydarzenie organizatorzy.
- My, społeczeństwa wolnej Europy i wolnego świata, zobowiązujemy naszych przywódców, by wreszcie nie patrzeć na pieniądze i na gaz, ale na ciała zamordowanych dzieci, na rakiety spadające na sierocińce i szkoły. Musimy jeszcze zaostrzyć sankcje wobec Rosji oraz jednoznacznie poprzeć jak najszybsze przyjęcie Ukrainy do Unii Europejskiej - mówi cytowany w komunikacie zapowiadającym wydarzenie Jakub Kocjan, kampanier Akcji Demokracji, współprowadzący (wspólnie z Kingą Łozińską z Komitetu Obrony Demokracji) niedzielną demonstrację.
Atak Rosji na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl >>>
"Grafiki pro bono przygotowali Mikołaj Manżett-Leszczyński oraz Robert Rosół. Akcja będzie rozszerzona na nośnikach miasta m.in. w warszawskim metrze" - podkreślili organizatorzy.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24