Rolnicy zakończyli protest na A2

Policjanci ukarali protestujących mandatami
Źródło: TVN24
Przywrócono normalny ruch na autostradzie A2 - poinformowała Komenda Stołeczna Policji. W środę od rana protestujący rolnicy blokowali drogę w okolicy Brwinowa. Policja wyznaczyła objazdy, były poważne utrudnienia w ruchu.

Od rana na autostradzie A2 na odcinku Łódź – Warszawa odbywał się protest kilkudziesięciu rolników z ruchu AGROunia. Zablokowali drogę domagając się między innymi odszkodowań za świnie wybite w związku z walką z wirusem ASF.

O zakończeniu utrudnień policja poinformowała na Twitterze o godz. 16.40:

Przywrócono normalny ruch pojazdów na trasie A2, na wysokości Brwinowa. Brak utrudnień związanych z wcześniejszym protestem w tym miejscu.— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 12 grudnia 2018

Bez zapowiedzi

Protest rozpoczął się przed godziną 7, bez żadnej zapowiedzi. Na jezdni autostrady A2 w kierunku Warszawy zatrzymała się kolumna samochodów. Wysiedli z niej ludzie w żółtych kamizelkach, z polskimi flagami. Na drodze natychmiast utworzył się potężny korek.

Początkowo nie było nawet wiadomo, kto blokuję autostradę. Efekt protestu na wysokości nieczynnych bramek w Brwinowie był jednak natychmiastowy - jezdnia A2 w kierunku Warszawy stanęła w korku. Ci, którzy zorientowali się w porę, uciekali na węźle na wysokości Grodziska Mazowieckiego.

O utrudnieniach ostrzegała rano Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. "Utrudnienie na A2 odcinek Łódź - Warszawa przed węzłem Pruszków. Protest społeczny, autostrada w kierunku Warszawy zablokowana" - podali drogowcy.

Małgorzata Tarnowska z mazowieckiego oddziału GDDKiA dodała, że na drodze manifestują rolnicy. - Grupa około stu osób blokuje drogę w kierunku Warszawy. Kierowcy są informowani o utrudnieniu już w Strykowie - zaznaczyła w rozmowie z PAP Weronika Aleksandrowicz z GDDKiA.

Korki tworzyły się też na jezdni w przeciwnym kierunku. Po części dlatego, że kierowcy zwalniali, żeby przyjrzeć się protestowi, a po części z powodu dojeżdżających na miejsce służb.

"Protest nie jest zarejestrowany"

Edyta Adamus z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policja podkreśliła, że protest odbywa się na wysokości Brwinowa. - Policja jest na miejscu. Protest nie jest zarejestrowany. Funkcjonariusze legitymują uczestników - powiedziała.

Początkowo na miejscu były tylko dwa radiowozy, ale później policja opanowała sytuację. W tym celu umożliwiono zjazd z zablokowanego odcinka A2 przez Miejsce Obsługi Podróżnych w Brwinowie. W końcu udało się ewakuować z zamkniętej trasy nawet tych, którzy mieli pecha utknąć zaraz za samochodami rolników.

Auta jadące w kierunku Warszawy przeniosły się na objazdy - między innymi na drogę S79. W efekcie korki utworzyły się na wysokości miejscowości Błonie.

Korzystający z objazdu kierowani są na Brwinów -> Ożarów Mazowiecki. 2/2— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 12 grudnia 2018

Wezwanie do zejścia z autostrady

Przed godziną 10 na autostradzie pozostały już tylko auta protestujących, ale po kilku godzinach na drodze znów stała grupa kilkudziesięciu osób. O godz. 14 policja wezwała rolników do odblokowania autostrady i ustawiła wokół nich kordon. Funkcjonariusze poinformowali o możliwości "użycia środków przymusu bezpośredniego", jeśli protestujący nie zejdą z jezdni.

- Policji chodzi przede wszystkim o usunięcie samochodów blokujących trasę w stronę Warszawy. Ale także rolników będzie trzeba wyprowadzić, jeśli nie będą reagować na apele. Policjanci zapewniają, że nie chcą by doszło do fizycznych przepychanek, ale jeśli protestujący nie będą reagować, środki przymusu będą konieczne - relacjonowała po godz. 14.30 reporterka TVN24 Olga Olesek.

- Mamy do czynienia z łamaniem prawa. Dla nas najistotniejsze jest przywrócenie stanu zgodnego z prawem, a jeżeli chodzi o to, co jest powodem protestu, to nie jest kwestia, którą rozpatrujemy - powiedział Sylwester Marczak, rzecznik KSP. - Naszym celem jest pokojowe rozstrzygnięcie każdej sytuacji. Nigdy nie zależy nam na zaognianiu sytuacji - podkreślił.

Protest skończony, utrudnienia trwają

Apele policji przyniosły wreszcie skutek. Po godz. 15 rolnicy wsiedli do samochodów i zaczęli odjeżdżać z miejsca protestu. Ale daleko nie ujechali, bo - jak przekazywała Olesek - do aut podchodzili policjanci, aby wypisywać wszystkim mandaty za blokowanie jezdni.

Jak zapewnił na antenie TVN24 Jan Krynicki, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, droga jest wciąż zabezpieczona przez służby. Oszacował, że utrudnienia powinny zakończyć się w ciągu najbliższych godzin. Kierowców zachęcał do dzwonienia na infolinię GDDKiA. Ostrzegał, że na wyznaczonych objazdach wciąż są korki. - Jesteśmy w stałym kontakcie z policją – zapewnił Krynicki.

Protest na A2

MATERIAŁY DOTYCZĄCE PROTESTU OTRZYMUJEMY RÓWNIEŻ NA KONTAKT24:

ran,PAP/r

Czytaj także: