Protest rozpoczął się około godziny 17 przed siedzibą Platformy Obywatelskiej na Wiejskiej. Stamtąd o 18 jego uczestnicy ruszyli w kierunku biura Nowoczesnej na Nowym Świecie. Dotarli tu około 18.40. Do protestujących wyszedł poseł Mirosław Suchoń, który zapewnił o otwartości klubu do rozmów.
Po krótkiej przerwie ruszyli dalej. Ich miejscem docelowym był budynek, w którym siedzibę ma Prawo i Sprawiedliwości (przy Nowogrodzkiej). Tu czoło marszu dotarło o 19.40.
Trasa marszu prowadziła więc ulicami: Wiejska, pl. Trzech Krzyży, Nowy Świat, Aleje Jerozolimskie, plac Zawiszy, ulica Nowogrodzka 84/86.
"Kobieta, człowiek, zarodek"
Na początku stołeczne zgromadzenie liczyło kilkaset osób. Protestujący trzymali transparenty z hasłami: "Prawo kobiet, prawem człowieka", "Kobieta, człowiek, zarodek". Uczestnikom towarzyszyły też tęczowe flagi oraz flagi partii Razem i Zielonych.
Jak powiedziała, na otwierającej marsz konferencji prasowej, przedstawicielka Warszawskiego Strajku Kobiet Klementyna Suchanow, odrzucanie obywatelskich projektów przez Sejm to "niechlubna tradycja".
- Startujemy tutaj dzisiaj w marszu, który będzie miał kilka stacji pod biurami wszystkich partii opozycyjnych i rządzącej, dlatego że wszystkie w zeszłym tygodniu wykazały się po pierwsze nieodpowiedzialnością w stosunku do naszego zdrowia, naszego życia, brakiem szacunku do podpisów zebranych pod projektem - podkreśliła Suchanow.
Warszawski Strajk Kobiet (tomek)
Utrudnienia
Kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej w czasie marszu musieli liczyć się z dużymi utrudnieniami w ruchu. - Wyłączono tramwaje między rondem Waszyngtona a placem Zawiszy - podawał po 18 reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński. Z problemami najpierw należało liczyć się w rejonie ronda de Gaulle'a, a od 18.40 blokowany był przejazd w Alejach Jerozolimskich - początkowo w kierunku ronda Dmowskiego, a potem do placu Zawiszy.
Jeszcze przed wydarzeniem Zarząd Transportu Miejskiego ostrzegał przed taką sytuacją. - W przypadku braku możliwości przejazdu ulicami, po których będą się poruszali uczestnicy przemarszu, autobusy i tramwaje zostaną skierowane na trasy objazdowe - zapowiadał wcześniej Wiktor Paul z biura prasowego ZTM.
Protest w Warszawie zakończył się około godziny 20.
Protesty w całej Polsce
Podobne akcje miały miejsce w wielu innych miastach Polski, m.in. w Szczecinie, Białymstoku, Gdańsku, Katowicach czy Gorzowie Wielkopolskim.
"17 stycznia spotykamy się na pikietach mobilizacyjnych Strajku Kobiet. Nie tylko w proteście, ale po to, żeby porozmawiać o tym, co planujemy" - zapowiadały organizatorki wydarzenia jeszcze przed marszem. "Chcemy policzyć się do organizowania się. Podzielić robotą, bo najcięższe czasy przed nami, a polegać możemy tylko na sobie. Zbudować i odbudować sieć edukacji obywatelskiej i wzajemnego wsparcia. Porozmawiać o tym, co zrobić, nie tylko żeby odzyskać Polskę dla nas - obywatelek i obywateli - ale żeby ona była dla wszystkich" - dodawały.
Protest zwolenników zaostrzenia prawa do aborcji
Również w środę przed wejściem do metra Centrum (na tzw. patelni) miała miejsce pikieta zwolenników zaostrzenia prawa aborcyjnego. Protest zorganizowany był przez rzez Fundację Życie i Rodzina, zakończył się około 19. W kulminacyjnym momencie brało w nim udział około 70 osób.
Demonstrujący pikietowali przez półtorej godziny. Trzymali m.in. kartki z napisami: "Dziś aborcja, jutro Auschwitz", "Każdy ma prawo do życia" i "Tak dla życia". W trakcie protestu modlono się, śpiewano Rotę oraz "My chcemy Boga".
Odrzucili obywatelski projekt
W zeszłym tygodniu Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu obywatelski projekt komitetu Ratujmy Kobiety 2017, który zakładał między innymi liberalizację obowiązujących obecnie przepisów aborcyjnych. By projekt trafił do dalszych prac w sejmowej komisji, zabrakło dziewięciu głosów. Do komisji trafił zaś przeciwny projekt "Zatrzymaj aborcję", zaostrzający prawa do tego zabiegu.
Czarna Środa na ulicach Warszawy
Trasa warszawskiego protestu:
Zdjęcie na stronie głównej: Leszek Szymański / PAP
kz/kw//ec