Po zderzeniu z innym samochodem elektryczny mercedes firmy kurierskiej wpadł w poślizg i z dużą prędkością wjechał na chodnik, uderzając w latarnie i ogrodzenie. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Trwają poszukiwania. Wiadomo, że nie posiada on prawa jazdy.
O niebezpiecznej kolizji dwóch samochodów informowaliśmy w czwartek. Na skrzyżowaniu Zagórzańskiej ze Złotej Jesieni w Wawrze kierowca dostawczego mercedesa wymusił pierwszeństwo i zderzył się z nissanem, w którym podróżowała kobieta z dwójką dzieci. Choć zdarzenie wyglądało dramatycznie, nikt nie został ranny.
Kobieta z dzieckiem w wózku wychodziła ze sklepu
Dotarliśmy do nagrania z kamery monitoringu zlokalizowanej w pobliżu skrzyżowania. Na filmie nie widać momentu zderzenia pojazdów. Za to dokładnie zarejestrowane jest to, co dzieje się później z elektrycznym autem firmy kurierskiej. Sunie bokiem, słychać pisk opon. Najpierw wjeżdża na chodnik, przodem uderza w betonowy słup, łamiąc go. Samochód dalej się obraca, jego tył uderza w stalowe przęsło ogrodzenia, przewraca je, niszcząc również murowaną konstrukcję.
Na pełnym nagraniu widać, że chwilę wcześniej, ze sklepu po drugiej stronie wąskiej drogi, wychodzi kobieta z małym dzieckiem w wózku. Pędzący w poślizgu mercedes mija ich w niewielkiej odległości. Z przeciwka nadjeżdża inny pojazd, jego kierowca hamuje i skręca w prawo. Tylko dlatego nie dochodzi do czołowego uderzenia.
Kierowca z zatrzymanym prawem jazdy
Z naszych ustaleń wynika, że w samochodzie firmy kurierskiej jechały dwie osoby. Po kolizji kierowca przez chwilę był na miejscu, po czym uciekł. Pasażer został. Na miejscu pojawił się właściciel firmy, do której należy rozbity mercedes. Policjantom bez trudu udało się ustalić dane kierowcy. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie okazało się, że stracił prawo jazdy, choć przy zatrudnieniu miał przedstawić pracodawcy ważne dokumenty uprawniające do prowadzenia samochodu.
- Trwają czynności w tej sprawie, w tym poszukiwania kierowcy - informuje podkomisarz Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji.
Za prowadzenie samochodu bez prawa jazdy grozi grzywna do 30 tysięcy złotych. A jeśli dokument zatrzymany został wyrokiem sądu - do pięciu lat więzienia. Z kolei ucieczka z miejsca kolizji traktowana jest jako wykroczenie lub przestępstwo, w zależności od okoliczności. Zgodnie z Kodeksem karnym, jeżeli sprawca ucieknie z miejsca zdarzenia, może mu grozić areszt, ograniczenie wolności lub grzywna.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl