"Od roku kładką dla pieszych i rowerzystów, codziennie jeździ pan na motocyklu" – napisała na warszawa@tvn.pl Marta.
Jak twierdzi kobieta, motocyklista robi to regularnie w dni robocze. Rano o 7.30-7.40 zjeżdża z Ostródzkiej (po stronie Białołęki) na ścieżkę rowerową, potem jedzie kładką i znów ścieżką rowerową dociera na Ostródzką (po stronie Targówka). Około godz. 16.40 powtarza ten manewr w przeciwnym kierunku.
Pojechaliśmy na miejsce, żeby zweryfikować te doniesienia. 8 i 9 sierpnia o wskazanych porach nasz reporter rzeczywiście natknął się na jadącego kładką motocyklistę.
Straż nie może, policja nie wie
Nasz czytelniczka przekonuje, że straż miejska odpowiedziała, że nie może zatrzymać jadącego pojazdu, a policja chce, aby zrobić zdjęcia i przyjść na komisariat.
Spytaliśmy o sprawę rzeczniczkę komendy rejonowej. - Nie odnotowaliśmy takich zdarzeń i nie mieliśmy zgłoszeń w tym zakresie, ani też nie interweniowaliśmy - mówi Paulina Onyszko z komendy na Białołęce.
Rzeczniczka straży miejskiej potwierdza, że funkcjonariusze tej formacji nie mogą zatrzymać motocyklisty. - Gdyby nie zastosował się do zakazu ruchu w obu kierunkach, to wtedy strażnik miejski mógłby zatrzymać go do kontroli. To wynika z ustawy prawo o ruchu drogowym – zaznacza Monika Niżniak.
ran/b