- Potrzeba czasu, by kierowcy przyzwyczaili się do wprowadzonych nowych zmian w oznakowaniu – tak drogowcy odnoszą się do zarzutów kierowców, którzy po otwarciu kolejnego odcinka Południowej Obwodnicy Warszawy narzekali na organizację ruchu w tym rejonie.
GDDKiA uspokaja
Posypały się komentarze osób, które narzekały przede wszystkim na ogromne korki. - Zróbcie coś z tym korkiem na zjeździe na Marynarską (30 min. stania !!!). Inaczej używanie obwodnicy mija się z celem! Tyle kasy w błoto – pisała jedna z internautek.
Drogowcy przyznają, że korki to efekt otwarcia kolejnego odcinka POW. Twierdzą także, że problem rozwiąże się sam, trzeba tylko czasu.
- Sytuacja dotycząca korka w rejonie węzła Marynarska, a także oznakowania zjazdu na al. Krakowską wynika z wprowadzenia zmiany w organizacji ruchu związanej z oddaniem do ruchu kolejnego odcinka POW-u. Potrzeba czasu, by kierowcy przyzwyczaili się do wprowadzonych nowych zmian w oznakowaniu pionowym – odpowiada Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Problemy ze zjazdem
Odniosła się też bezpośrednio do zarzutów dotyczących oznakowania na węźle Krakowska. Kierowcy, zamiast zjechać w aleję, jadą na wprost do węzłów Lotnisko i Marynarska.
- Oznakowanie pionowe informuje użytkowników jaki kierunek (prosto czy w prawo) należy wybrać chcąc pojechać np. na lotnisko czy też w kierunku Wrocławia i Krakowa – odpowiada rzeczniczka. - Przypomnijmy, że kierowcy jadący od węzła Konotopa, chcąc zjechać w al. Krakowską mogą to zrobić jedynie poprzez zjechanie przed węzłem Al. Jerozolimskie na jezdnie zbiorczo-rozprowadzające (prawoskręty). Kierowcy jadący trasą główną (na wprost) dojadą do węzła Warszawa – Południe (Lotnisko) i dalej do węzła Marynarska gdzie będą mogli zawrócić – tłumaczy. Jak zaznacza, kierowcy jadący z Pruszkowa dostali łącznicę węzła w Al. Jerozolimskich, która prowadzi przez węzeł Lotnisko do Marynarskiej. - Umożliwia to ominięcie zatłoczonej ul. Łopuszańskiej – przekonuje Tarnowska.
Przypomnieli o czyszczeniu
Rzeczniczka drogowców zapewnia także, że drogowcy wiedzą, że nawierzchnia miejscami jest pokryta żwirem, na co skarżyło się wielu kierowców.
- Usunięcie grysu, który zalega na nawierzchni wymaga niejednokrotnego czyszczenia w sposób mechaniczny i jest wykonywane przez wykonawcę. Pomimo to, GDDKiA przypomniała wykonawcy o kolejnym czyszczeniu nawierzchni - zapewnia rzeczniczka.
Otwarcie POW
ran/b
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński /tvnwarszawa.pl