Samochód firmy kurierskiej zderzył się z autobusem przewożącym dzieci

Wypadek w miejscowości Jeziorzany
Do wypadku doszło w miejscowości Jeziorzany
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl
Do zdarzenia doszło w miejscowości Jeziorzany, na ulicy Spacerowej. Do szpitala trafiło troje dzieci i kierowca z drugiego auta.

- Doszło do zderzenia busa firmy kurierskiej z busem przewożącym dzieci w wieku 7-8 lat. Kierowca z pierwszego pojazdu został uwięziony i następnie uwolniony przez strażaków. Wydostano go przy użyciu sprzętu hydraulicznego - przekazał nam po godzinie 15 młodszy brygadier Łukasz Darmofalski z Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie. Dodał, że mężczyzna został przekazany załodze karetki pogotowia. - Jeśli chodzi o drugiego busa: podróżowało nim dziewięcioro dzieci, opiekunka oraz kierowca. Dwoje dzieci zostało zakwalifikowanych do udzielenia im pomocy lekarskiej w szpitalu. Kolejna dwójka została zabrana z miejsca przez rodziców - wymienił strażak.

Pozostałe dzieci były pod opieką zespołów ratownictwa medycznego. Jezdnia była zablokowana, ale - jak wskazał strażak - to mało uczęszczana ulica, więc nie było większych utrudnień w ruchu.

OGLĄDAJ PROGRAM "7 ŻYĆ" O BEZPIECZEŃSTWIE NA POLSKICH DROGACH >>>

Zjechał na przeciwległy pas

Później w rozmowie z PAP strażak przekazał, że pojazdy, które brały udział w zdarzeniu to dostawczy citroen oraz autobus szkolny marki Autosan.

Oficer prasowa policji w Piasecznie asp. Magdalena Gąsowska wyjaśniła, że ze wstępnych ustaleń wynika, że 24-letni kierowca auta dostawczego zjechał na zakręcie drogi na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z autobusem.

Kierowca busa był transportowany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Ostateczny bilans to: dwoje dzieci zabranych do domu przez rodziców, siedmioro przebadanych przez ratowników medycznych, z czego troje karetkami zawieziono do szpitala. Pozostałą czwórkę również zabrali rodzice. - Kierowcy autobusu i opiekunce nic się nie stało - podsumował Darmofalski.

Policja podała z kolei, że kierowca autobusu był trzeźwy.

Na miejscu pracowało 10 zastępów straży pożarnej, pięć karetek pogotowia, radiowozy policyjne, lądował też śmigłowiec LPR.

Czytaj także: