- Sprawa jest oczywista. Winę w świetle prawa ponosi kierujący i nie sposób nie zgodzić się ze stanowiskiem policji, które było jedyne słuszne (policja uznała winę kierowcy samochodu i ukarała go mandatem, który kierowca przyjął - red.) - powiedział Mariusz Sztal, ekspert do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego, były egzaminator kierowców.
Dodał, że sprawa jest jednak bardziej złożona. - W 2011 roku rowerzyści w polskim prawie dostali szereg przywilejów nawiązujących do prawa unijnego i od tego czasu nastąpił wzrost zdarzeń z udziałem rowerzystów. W 2012 roku było ich o 30 procent więcej niż w roku wcześniejszym - stwierdził Sztal.
Prowadzący rozmowę Robert Kantereit skomentował, że Polska nie jest Holandią, jeśli chodzi o kulturę jazdy samochodowo-rowerowej.
- Tutaj po obu stronach zabrakło empatii i zrozumienia drugiego użytkownika drogi - ocenił Sztal.
Górka i ostrożność
Drugim gościem porannego pasma TVN24 był Marcin Myszkowski, niegdyś organizujący Warszawską Masę Krytyczną.
- W przypadku tego skrzyżowania w pobliżu jest górka, z której zapewne zjeżdżał rowerzysta i dlatego był tak rozpędzony - powiedział Myszkowski. - Na tym filmie wyraźnie widać, że przewodnikiem dla kierowcy był zderzak samochodu jadącego przed nim. A ten samochód też wymusił pierwszeństwo na rowerzyście - dodał.
Również jego zdaniem, choć wina jest ewidentnie po stronie kierowcy, rowerzysta powinien był zachować więcej ostrożności. Ale - według Myszkowskiego - największym problemem jest samo skrzyżowanie i - jak ocenił - błąd osoby, która je projektowała.
- To typowa autostrada w środku miasta pozwalająca osiągnąć samochodem dużą prędkość już na skrzyżowaniu. Porównajmy to choćby z Berlinem, gdzie skrzyżowania są skonstruowane tak, że trzeba przez nie przejechać powoli - mówił Myszkowski.
mś/r