Do zdarzenia doszło w ostatnią środę. Po godzinie 14 strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego, zauważyli u zbiegu ulic św. Wincentego i Rogowskiej młodego mężczyznę, który wymachiwał metalową pałką teleskopową, strasząc pasażerów oczekujących na autobus. Funkcjonariusze natychmiast podjęli interwencję. Na widok zbliżającego się patrolu mężczyzna schował "teleskopówkę” do torby. Strażnicy odebrali mu torbę z niebezpiecznym przedmiotem i zapytali o powód takiego zachowania.
Zdenerwował go aparat telefoniczny
- Mężczyzna był mocno pobudzony i agresywny. Odparł, że zdenerwował go… aparat telefoniczny. W odebranej saszetce, zauważyłem pękatą torebkę z brunatno-zielonym suszem roślinnym. Gdy po nią sięgnąłem, mężczyzna odepchnął mnie, wyrwał torebkę, wsadził do ust i… połknął – powiedział cytowany w komunikacie strażnik z patrolu, który podjął interwencję.
25-letni mieszkaniec Zielonki przyznał, że w torebce było około pięć gramów marihuany, którą zjadł, by zatrzeć ślad przestępstwa - ponieważ ciąży na nim już wyrok w zawieszeniu, a nie chce iść do więzienia. Mężczyzna robił się coraz bardziej agresywny. Szarpał się i odpychał funkcjonariuszy, próbując uciec. Uspokoił się dopiero, gdy strażniczka i strażnik założyli mu kajdanki.
Wezwani na miejsce policjanci, zdecydowali o zatrzymaniu 25-latka w związku z naruszeniem nietykalności funkcjonariuszy straży miejskiej. "Wcześniej jednak nierozważny konsument dowodów przestępstwa został odwieziony do szpitala, aby uniknąć ewentualnych komplikacji zdrowotnych, wynikających z połknięcia foliowej torebki i jej zawartości" - zapewniono w komunikacie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pasażer nie miał na napiwek, kierowca przewozu pobił go pałką i okradł
Autorka/Autor: katke/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Stołeczna straż miejska