Zgwałcił i udusił Lizę w centrum Warszawy. Prawomocny wyrok

Oskarżony Dorian S.
Dorian S. skazany za gwałt, rabunek i zabójstwo Lizy
Źródło: TVN24
W Sądzie Apelacyjnym w Warszawie zapadł wyrok w sprawie Doriana S., skazanego za gwałt i zabójstwo 25-letniej Lizy w 2024 roku w centrum stolicy. Sąd niższej instancji wydał wyrok dożywocia w systemie terapeutycznym. We wtorek to orzeczenie zostało podtrzymane.

Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy karę dożywotniego więzienia w systemie terapeutycznym dla Doriana S. za gwałt i zabójstwo 25-letniej kobiety w centrum Warszawy. Wyrok jest prawomocny. W uzasadnieniu sąd wskazał m.in., że sprawa została prawidłowo przeprowadzona i oceniona przez sąd I instancji.

Proces apelacyjny Doriana S. rozpoczął się w ubiegłym tygodniu. Apelację od wyroku sądu okręgowego wniósł obrońca mężczyzny, kwestionując jego poczytalność.

Pierwsza rozprawa toczyła się z częściowym wyłączeniem jawności ze względu na ważny interes prywatny, charakter postępowania, drastyczność niektórych okoliczności. Obrońcy Doriana S. podkreślali, że mogą zostać ujawnione okoliczności dotyczące jego życia prywatnego, intymnego, czy procesu wychowania.

Przy wtorkowym odczytaniu wyroku przedstawiciele mediów mogli już być obecni.

W sądzie apelacyjnym była reporterka TVN24 Michalina Czepita. Jak powiedziała po godzinie 14, cały czas sędzia sprawozdawca argumentuje to, dlaczego właśnie taki wyrok został utrzymany. - Ta najważniejsza informacja jest taka, że sąd apelacyjny odrzucił apelację obrony i utrzymał wyrok pierwszej instancji. A ten wyrok to dożywocie dla Doriana S., musi on zapłacić 200 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz partnera zmarłej kobiety - relacjonowała reporterka.

Jak przekazała Czepita, sędziowie zbijali argumentację obrony. - Ze strony obrońcy była taka informacja, że Dorian S. tego wieczoru wypił bardzo dużo alkoholu. Dlatego jego zachowanie nie mogło być uznane za racjonalne. Tutaj sąd z tym argumentem się nie zgodził. Podobnie sąd uznał, że nie było żadnych uchybień, jeśli chodzi o skład orzekający - podała. Taki argument podnosili obrońcy.

- Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji oznacza, że z chwilą ogłoszenia tego wyroku, wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, prawomocne staje się skazanie oskarżonego Doriana S. za zgwałcenie, rabunek i zamordowanie pokrzywdzonej. I prawomocna staje się kara dożywotniego pozbawienia wolności oraz wszystkie inne rozstrzygnięcia wyroku sądu I instancji – mówiła na początku rozprawy sędzia.

Zabójstwo Lizy, zatrzymanie Doriana S.

Do zbrodni doszło 25 lutego 2024 roku. Nagą i nieprzytomną kobietę w bramie posesji przy Żurawiej w Warszawie znalazł dozorca, który wezwał pogotowie i policję. Obywatelka Białorusi w stanie krytycznym trafiła do szpitala. Zmarła 1 marca, nie odzyskawszy przytomności.

13 godzin po napaści policja zatrzymała podejrzanego 23-letniego wówczas Doriana S. Podczas przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli m.in. użyty do przestępstwa duży nóż kuchenny i kominiarkę. Ustalono, że mężczyzna zgwałcił kobietę, a także zrabował jej dwa telefony komórkowe, kilka kart płatniczych i portfel.

Dożywocie w systemie terapeutycznym

Proces rozpoczął się w grudniu 2024 roku i w większości toczył się za zamkniętymi drzwiami. Nieprawomocne rozstrzygnięcie w tej sprawie zapadło 17 stycznia. Sąd skazał S. na dożywocie w systemie terapeutycznym. Oprócz dożywocia nakazał mu zapłatę 200 tysiecy złotych zadośćuczynienia dla partnera kobiety.

W jawnej części ustnego uzasadnienia sędzia Paweł Dobosz podkreślił, że oskarżony zgwałcił 25-latkę, dopuścił się rozboju na jej szkodę i przy użyciu przemocy, polegającej na duszeniu pokrzywdzonej, doprowadził do jej śmierci. Wskazał, że oskarżony dopuścił się tego czynu jako osoba poczytalna.

Czytaj także: