- Podejrzanemu przedstawiono zarzut kierowania autem pod wpływem alkoholu. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Przedstawił linię obrony wymagającą zweryfikowania - zaznaczył prokurator Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Art. 178a. § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Jak dodał rzecznik, prokurator zastosował wobec podejrzanego dozór policji, z obowiązkiem stawiennictwa raz w tygodniu, połączony z zakazem kontaktowania się ze świadkami wypadku.
Będzie badana linia obrony
- Konieczne będzie przeprowadzenie dodatkowych czynności procesowych, uzyskanie opinii kryminalistycznych, które pozwolą zweryfikować linię obrony prezentowaną przez podejrzanego w swojej sprawie - poinformował Skiba. Dodał, że badanie kierującego na miejscu zdarzenia wykazało, że mężczyzna był w stanie nietrzeźwości, miał 0,87 miligrama na litr alkoholu w organizmie, czyli około 1,8 promila.
Z uwagi na fakt, że samochód został w trakcie zdarzenia rozbity, prokurator odstąpił od przeprowadzenia czynności zabezpieczenia pojazdu, zgodnie z art. 44b Kodeksu karnego.
W sprawie ewentualnego zniszczenia kandelabru postępowanie nie jest prowadzone przez prokuraturę. Do tych okoliczności ma ustosunkować się przedstawiciel mazowieckiego konserwatora zabytków. - Na tym etapie nie ma podstaw. Żeby mówić o uszkodzeniu zabytku, musi to być umyślne lub nieumyślne uszkodzenie, czyli działanie w celu lub skutkujące uszkodzeniem. Trzeba ustalić, czy został uszkodzony i czy było to zamiarem - doprecyzował Skiba.
Podejrzany to policjant
Do dachowania doszło w niedzielę, 28 lipca, na placu Konstytucji. Jak przekazała wówczas straż pożarna, kierowca samochodu osobowego stracił panowanie nad autem, na skutek czego auto uderzyło w jedną z zabytkowych latarni.
Okazało się, że kierujący autem jest funkcjonariuszem drogówki. Jechał od strony ronda Dmowskiego, w aucie było dwóch pasażerów. Na placu Konstytucji stracił panowanie nad samochodem, wypadł z drogi i uderzył w zabytkową latarnię. Najpierw na miejsce przyjechali ratownicy medyczni, wtedy mężczyzna zaczął uciekać przez parking. Ratownicy go dogonili, zatrzymali i czekali na przyjazd policjantów.
Mężczyzna trafił do izby zatrzymań.
Czym są kandelabry?
"Kandelabr, to duży, stojący, kilkuramienny, wykonywany głownie z metalu, świecznik, a także ozdobna, kilkuramienna latarnia. Świeczniki, zwane kandelabrami, znano już w starożytności. Pod koniec XVII wieku, modne były kandelabry dwuramienne, w XVIII trzyramienne, a potem wieloramienne (...). Kandelabry przy placu Konstytucji są ośmioramienne i od prawie siedemdziesięciu lat, cieszą po zmroku oczy mieszkańców i gości stolicy" - możemy przeczytać w mediach społecznościowych profilu PoWarszawsku poświęconemu Warszawie.
Autorka/Autor: mg
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24/ Internauta