Kilka dni temu Ogród Botaniczny UW chwalił się, że wkrótce zakwitnie dziwidło olbrzymie – niezwykle rzadka roślina i równie rzadko kwitnąca w ogrodach. Tymczasem ktoś oderwał fragment łuski okrywającej kwiatostan.
O incydencie w czwartek na Facebooku poinformował Ogród Botaniczny. "Wydawało nam się to zupełnie oczywiste, że nie można dotykać, zrywać, skubać, odłamywać fragmentów żadnych roślin, które rosną w naszych kolekcjach, szczególnie tak rzadkich, pięknych i wyjątkowych, jak dziwidło olbrzymie (Amorphophallus titanum). One rosną tu, a my pielęgnujemy je – dla nas wszystkich" – napisał.
"Dziś po południu ktoś oderwał fragment łuski okrywającej kwiatostan... Troskliwie pielęgnujemy ten okaz przez wiele lat, by wszyscy goście mogli obejrzeć ten niezwyczajny i szczególnie rzadki w warunkach Ogrodu Botanicznego spektakl kwitnienia tej rośliny" – dodał.
Zaapelował, aby rośliny nie dotykać, by mogła cieszyć oczy odwiedzających.
Prezent od mieszkańca
Ta niesamowita roślina trafiła do stołecznego ogrodu przypadkiem, podarowana przed laty przez jednego z mieszkańców, który nie mógł się nią opiekować. Dziwidło olbrzymie (Amorphophallus titanum) kwitnie niezwykle rzadko, "dlatego - jeśli zakwitnie w jakimś europejskim ogrodzie botanicznym – jest tłumnie odwiedzane" – napisał na Facebooku ogród botaniczny.
Rosnący w tropikalnej szklarni stołeczny okaz jeszcze nigdy nie zakwitł. Kilka lat temu wydawało się nawet, że obumarł. "Przez 3 lata bulwa nie wypuszczała kolejnego liścia" – napisali botanicy. Zdesperowani postanowili odprawić specjalny "rytualny taniec". Nie podali szczegółów, ale zabieg był skuteczny, bo po kilku dniach roślina obudziła się, wypuszczając z bulwy nowy liść. "To było w październiku 2018 roku" – zaznaczyli ogrodnicy. Teraz stołeczny kwiat wreszcie zakwitnie. "Najbliższe dwa tygodnie będziemy się mu bacznie przyglądać, co i Wam polecamy, gdyż może to być jedyna taka okazja na wiele lat" – zachęcono w informacji.
Dziwidło olbrzymie pochodzi z wilgotnego lasu równikowego na Sumatrze. Należy do rodziny obrazkowatych. Jego kwiatostan jest monstrualnych rozmiarów "bywa, że osiąga wysokość 2 metrów i ponad 1,5 metra szerokości!" – podał uniwersytecki ogród botaniczny. Zarówno kwiatostan, jak i liść wyrastają z ukrytej pod ziemią, ważącej nawet kilkadziesiąt kilogramów bulwy. To w niej gromadzi się materiał zapasowy, który umożliwia wzrost liścia.
Kwiatostan ma postać dużej kolby otoczonej liściem podkwiatostanowym. "Kwiaty męskie i żeńskie umieszczone są na kolbie oddzielnie, (w dolnej części kolby) i zapylane są głównie przez owady wabione bardzo mocnym zapachem padliny, który jest potęgowany przez podwyższoną temperaturę wewnątrz kwiatostanu, ale też i jego wysokość" – wyjaśnił w informacji stołeczny ogród. "Zapach rozchodzi się na duże odległości, żeby w szybkim tempie zgromadzić możliwie najwięcej zapylaczy" – dodał.
Unikatową roślinę można oglądać w szklarni tropikalnej Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego. "Dwie szklarnie (Palmiarnia i szklarnia Tropikalna) będą w najbliższym czasie udostępnione zwiedzającym również w tygodniu, od poniedziałku do czwartku w godzinach 10–15. W piątek, sobotę i niedzielę – szklarnie będą otwarte w standardowych godzinach od 10 do 20” – zaznaczył ogród, zapraszając do odwiedzin.
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Izabela Kuzyszyn, Ogród Botaniczny UW