Policja wyniosła Babcię Kasię z marszu "Stop imigracji"

Policja interweniowała wobec Babci Kasi podczas manifestacji przeciwko migracji do Polski
Manifestacje odbyły się w całym kraju
Podczas demonstracji przeciwko migracji policja interweniowała wobec aktywistki znanej jako Babcia Kasia. Kobieta uczestniczyła w kontrmanifestacji. W pewnym momencie została wyniesiona przez funkcjonariuszy.

W sobotnie południe w stolicy odbyła się organizowana przez Konfederację manifestacja osób, które wyrażały swój sprzeciw wobec migracji do Polski. Podobne zgromadzenia miały miejsce całym kraju. Policja informowała, że odbyły się bez poważniejszych incydentów, chociaż w wielu miejscach zorganizowano kontrmanifestacje.

W stołecznej demonstracji wzięło udział kilka tysięcy osób. Rozpoczęła się ona w rejonie pasażu Wisławy Szymborskiej, między Alejami Jerozolimskimi a Pałacem Kultury i Nauki. W tym miejscu kilkanaście osób związanych ze skrajnie lewicowymi środowiskami próbowało sprowokować uczestników demonstracji, podchodząc z transparentem "Uchodźcy mile widziani". Policja oddzieliła kordonem obie grupy.

Policjanci interweniowali wobec Babci Kasi

Była tam też aktywistka Katarzyna Augustynek, znana jako Babcia Kasia, która została usunięta przez funkcjonariuszy.

Policja interweniowała wobec Babci Kasi podczas manifestacji przeciwko migracji do Polski
Policja interweniowała wobec Babci Kasi podczas manifestacji przeciwko migracji do Polski
Źródło: Paweł Supernak / PAP

Na filmie udostępnianym w mediach społecznościowych przez reportera RMF FM Michała Radkowskiego widzimy, że wcześniej kobieta usiłowała dostać się do uczestników marszu organizowanego przez Konfederację. Jeden z policjantów zabezpieczających zgromadzenie tłumaczył jej, że nie może wejść na jego teren, bo "nie chciałby, żeby doszło do jakichś sprzeczek".

Policja interweniowała wobec Babci Kasi podczas manifestacji przeciwko migracji do Polski
Policja interweniowała wobec Babci Kasi podczas manifestacji przeciwko migracji do Polski
Źródło: Paweł Supernak / PAP
Policja interweniowała wobec Babci Kasi podczas manifestacji przeciwko migracji do Polski
Policja interweniowała wobec Babci Kasi podczas manifestacji przeciwko migracji do Polski
Źródło: Paweł Supernak / PAP

Według "Gazety Stołecznej", aktywistka została wyniesiona przez policję, ponieważ udało jej się przedostać do uczestników manifestacji.

Policja o przebiegu manifestacji

Zapytaliśmy stołeczną policję o powód interwencji wobec aktywistki. Jak wyjaśnił w rozmowie z tvnwarszawa.pl podkomisarz Rafał Markiewicz z Komendy Stołecznej Policji, kobieta "została odseparowana od uczestników manifestacji". Wskazał, że policjanci podjęli interwencję w związku z artykułem 52 paragraf 2 kodeksu wykroczeń. Mówi on o tym, że osoba przeszkadzająca lub usiłująca przeszkadzać w przebiegu niezakazanego zgromadzenia podlega karze grzywny lub ograniczenia wolności. 

W sobotę Komenda Stołeczna Policji poinformowała w serwisie X, że funkcjonariusze podjęli interwencję wobec grupy osób, która - jak przekazała policja w komunikacie - "próbowała zakłócić przebieg zgromadzenia". "Aby zapobiec naruszeniom ładu i porządku publicznego policjanci oddzielili grupę kordonem" - zaznaczono.

Na miejscu pracowali funkcjonariusze z Zespołu Antykonfliktowego. Ich zadaniem było "łagodzenie emocji wśród uczestników".

Rzecznik rządu: służby przeanalizują materiał z sobotnich wydarzeń

Do przebiegu antyimigracyjnych manifestacji odniósł się w niedzielę rzecznik rządu Adam Szłapka.

"Wczorajsze marsze nie miały nic wspólnego z troską o bezpieczeństwo. To była cyniczna gra polityczna, oparta na szczuciu i podsycaniu nienawiści. Prawo do manifestowania poglądów nie daje przyzwolenia na łamanie przepisów" - napisał na platformie X rzecznik rządu, odniósł się do sobotnich manifestacji przeciw imigracji zorganizowanych przez Konfederację.

Zapowiedział, że odpowiednie służby dokładnie przeanalizują materiał z sobotnich wydarzeń. "Każde naruszenie zostanie skierowane do prokuratury" - dodał. Podkreślił, że "nasze granice są szczelne, a procedury wizowe uporządkowane i pod pełną kontrolą".

Sobotnie zgromadzenia odbywały się pod hasłem "Stop imigracji!". Podczas wystąpień politycy Konfederacji ugrupowania apelowali m.in. o zamknięcia Polski dla nielegalnej imigracji, akcje deportacyjne i danie żołnierzom prawa do strzelania do przekraczających wbrew prawu granice.

Podczas pikiet skandowano rasistowskie hasła. Na rynku w Katowicach zgromadziło się około 3 tysięcy osób, w tłumie słychać było okrzyki, takie jak: "wyp******ać z islamistami" oraz "powiesić k***ę za j***a"; chwilę po godzinie 12.00 odpalono race.

Czytaj także: