"Jestem zdegustowany postępowaniem władz WUM, które dokonały nadużycia interpretacyjnego organizując ustawione szczepienie dla grupy swoich wybrańców" - napisał minister zdrowia Adam Niedzielski. I zlecił kontrolę szczepień przeciw COVID-osób spoza grupy zero. Warszawski Uniwersytet Medyczny poinformował o zaszczepieniu 18 osób ze świata kultury, które mają promować szczepienia.
O szczepieniu przeciw COVID-19 poinformował m.in. były premier, a obecnie europoseł SLD Leszek Miller. Informacja wywołała burzę na Twitterze z pytaniami, czemu polityk zaszczepił się już teraz, skoro nie jest pracownikiem ochrony zdrowia. Szczepieniem pochwaliła się w mediach społecznościowych także aktorka Krystyna Janda. SPRAWĘ OPISAŁ SZCZEGÓŁOWO KONKRET24.
Szczepienie osób spoza grupy zero
Narodowy Fundusz Zdrowia podał w czwartek, że do 6 stycznia, oprócz szczepienia pracowników szpitali, dopuszczalne jest także szczepienie członków ich rodzin i pacjentów, którzy w tym czasie przebywają w szpitalu, a których stan zdrowia na to pozwala.
Szczepienie przeciw COVID-19 osób spoza grupy zero – jak akcentował Fundusz – jest możliwe tylko w sytuacji dysponowania przez szpital wolnymi dawkami szczepionki, którymi nie uda się zaszczepić personelu szpitali, np. z powodu nieobecności w pracy w czasie świąteczno-noworocznym.
NFZ wskazał, że decyzja w tej sprawie zapadła w odpowiedzi na apel Naczelnej Izby Lekarskiej o efektywne wykorzystanie szczepionek dostarczonych do szpitali w okresie świąteczno-noworocznym.
Fundusz wskazał, że dzięki tej możliwości szpitale węzłowe maksymalnie wykorzystają dawki szczepionki, które mogłyby nie być podane zgłoszonym do szczepień medykom i personelowi niemedycznemu ze względu na nieobecność w czasie świąt i w okresie noworocznym.
"Przypominamy, że szczepionki trafiają do szpitali w partiach zawierających wielodawkowe fiolki. Fiolki muszą być użyte w krótkim czasie po ich dostarczeniu, dlatego podanie szczepionek rodzinom medyków i pacjentów pozwoli na maksymalne wykorzystanie szczepionek" – wskazał NFZ.
Szczepienia dla ludzi kultury i sztuki
Warszawski Uniwersytet Medyczny poinformował w czwartek na swojej stronie internetowej, że Agencja Rezerw Materiałowych przekazała do Centrum Medycznego WUM 450 dodatkowych dawek szczepień – niezależnie od puli przeznaczonych dla etapu zerowego akcji – które musiały być wykorzystane jeszcze w tym roku.
Z puli dodatkowych dawek – jak podał WUM – zaszczepionych zostało 300 pracowników szpitali WUM i grupa 150 osób obejmująca rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym znane postaci kultury i sztuki (18 osób), które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.
Rzeczniczka WUM Marta Wojtach pytana przez PAP o wspomnianych ambasadorów, powiedziała, że na razie nie ujawni ich nazwisk. Jak wyjaśniła, są to osoby znane publicznie, które mają wziąć udział w organizowanej przez uczelnię akcji promującej szczepienia. Kampania ma ruszyć w połowie stycznia, czyli wtedy, gdy planowane jest rozpoczęcie procesu rejestracji powszechnych szczepień Polaków przeciwko COVID-19.
Minister zapowiedział kontrolę
Minister Adam Niedzielski odpowiedział na zarzuty mówiące o szczepieniu osób spoza grupy zero. Poinformował, że zlecił w tej sprawie kontrolę. Odpowiadając na pytania jednego z dziennikarzy o procedurę szczepienia aktorów i polityków, stwierdził: "jestem zdegustowany postępowaniem władz WUM, które dokonały nadużycia interpretacyjnego organizując ustawione szczepienie dla grupy SWOICH wybrańców".
Na pytanie dziennikarza RMF FM, czy rząd oferuje aktorom, czy ludziom kultury szczepienia w zamian za udział w promocji szczepień, minister zdrowia kategorycznie zaprzeczył.
"Na polecenie Ministra Zdrowia, Narodowy Fundusz Zdrowia - w oparciu o zapisy art. 61a ust. 2a ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej - przeprowadzi kontrolę realizacji szczepień między innymi w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym" - podał z kolei w czwartek wieczorem NFZ.
Wskazany art. 61a. 2a ustawy stanowi, że prezes Funduszu może przeprowadzić kontrolę realizacji zadań finansowanych ze środków publicznych - w tym wypadku innych przychodów Funduszu, w zakresie organizacji, sposobu i jakości udzielania świadczeń opieki zdrowotnej oraz ich dostępności oraz udzielania świadczeń opieki zdrowotnej pod względem zgodności z obowiązującymi przepisami, a także z wymaganiami określonymi przez prezesa Funduszu.
"Należy stanowczo podkreślić, że szczepienia są przeznaczone dla określonej grupy osób, wskazanej w Narodowym Programie Szczepień" - zaznaczył NFZ w informacji.
Fundusz przypomniał, że "szczepienia przeciw COVID-19 dla osób z innych grup mogą być realizowane tylko i wyłącznie w przypadku wystąpienia ryzyka zmarnowania szczepionki poprzez brak stawiennictwa osób uprawnionych do szczepień w danym etapie".
Narodowy Fundusz Zdrowia zapewnił, że zażąda "pilnych wyjaśnień od podmiotów, w których pojawiły się uzasadnione wątpliwości co do złamania tych zasad".
Kto zaszczepi się pierwszy?
Przypomnijmy, w etapie zero wskazanym w przyjętym 15 grudnia Narodowym Programie Szczepień szczepieni są pracownicy sektora ochrony zdrowia (w tym wykonujący indywidualną praktykę), ale także pracownicy Domów Pomocy Społecznej czy pracownicy Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej oraz personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych, w tym stacjach sanitarno-epidemiologicznych.
Chodzi również o osoby wykonujące zawody medyczne, czyli udzielające świadczeń zdrowotnych, w tym diagnostów laboratoryjnych, farmaceutów czy psychologów klinicznych (włącznie z pracownikami prywatnych podmiotów). Szczepieniami objęci zostaną również pracownicy techniczni i administracyjni podmiotów leczniczych, laboratoriów diagnostycznych, transportu medycznego a także nauczyciele akademiccy uczelni i studenci kierunków medycznych.
Źródło: PAP