Używali drona do kontroli jakości powietrza, zauważyli "niepokojące zadymienie"

Do kontroli strażnicy używają dronów (zdjęcie ilustracyjne)
Polski Alarm Smogowy o strefie czystego transportu w stolicy
Źródło: TVN24
W bazie transportowej w piecu spalane były odpady budowlane, a z kolei jeden z warsztatów samochodowych ogrzewany był zużytym olejem silnikowym. Stołeczni strażnicy miejscy w obu przypadkach nałożyli kary i zapowiedzieli kolejne kontrole.

8 lutego na terenie Rembertowa strażnicy miejscy z referatu ds. kontroli środowiska monitorowali jakość powietrza za pomocą drona. "Stwierdzili niepokojące zadymienie w rejonie mieszczącej się tam bazy transportowej. Zdecydowali o przeprowadzeniu kontroli" - informuje stołeczna straż miejska w komunikacie. 

Przyczyną okazał się zainstalowany w hali pozaklasowy piec, który zgodnie z uchwałą mazowieckiego sejmiku z dnia 24 października 2017 r. powinien zostać wymieniony do końca ubiegłego roku.

W piecu spalane były drewniane odpady budowlane
W piecu spalane były drewniane odpady budowlane
Źródło: Straż Miejska

"Do opalania używano malowanych i lakierowanych elementów stolarki okiennej oraz budowlanych szalunków" - dodano w komunikacie.

Strażnicy ustalili osobę odpowiedzialną za naruszenie przepisów i nałożyli na nią przewidzianą przepisami karę. Wydali też polecenie zaprzestania używania zabronionego źródła ogrzewania i spalania odpadów.

“W stosownym czasie zostanie tam przeprowadzona ponowna kontrola, która wykaże czy zastosowano się do tych poleceń” - podkreślili.

PRZECZYTAJ: Klapkiem chciał strącić drona straży miejskiej.

Silnikowy zamiast opałowego

Podczas innej kontroli, przeprowadzonej 7 lutego w jednym z warsztatów na Białołęce, strażnicy sprawdzili zainstalowany tam piec na olej opałowy. Okazało się, że był w nim spalany przepracowany olej silnikowy, usunięty z remontowanych samochodów.

PRZECZYTAJ: Aktywiści: w warszawskim obwarzanku jest sześciokrotnie więcej kopciuchów niż w stolicy.

"Toksyczne odpady zatruwały nie tylko pracujących tam ludzi, ale też okolicznych mieszkańców. Fetor czuć było w całej okolicy" - poinformowali strażnicy. Ustalili sprawcę wykroczenia i ukarali go mandatem. Wydali też polecenie, by piec został zdemontowany i zapowiedzieli kolejną kontrolę, która "wykaże czy właściciel zastosował się do wydanego polecenia".

W piecu spalany był zużyty olej silnikowy
W piecu spalany był zużyty olej silnikowy
Źródło: Straż Miejska

ZOBACZ TAKŻE: Warsztat ogrzewany był zużytym olejem silnikowym, w domu w piecu leżały plastikowe butelki.

Czytaj także: