Strefa płatnego parkowania niestrzeżonego (SPPN) na Saskiej Kępie i Kamionku to ponad cztery tysiące wyznaczonych miejsc postojowych na blisko stu ulicach. Została rozszerzona uchwałą Rady Warszawy i obowiązuje od poniedziałku, 4 listopada.
W strefie do wyboru są dwa rodzaje abonamentów. Tańszy - rejonowy - kosztuje 30 złotych rocznie i pozwala zaparkować w promieniu 200 metrów od miejsca zameldowania. Z kolei abonament obszarowy umożliwia parkowanie na terenie wyznaczonym zgodnie z mapą obszarów abonamentowych w SPPN. Uprawnia także do postoju po obu stronach ulic będących granicami obszarów. Kosztuje 600 złotych rocznie.
Wydali już dwa tysiące abonamentów
Dzień po rozszerzeniu SPPN o Saską Kępę i Kamionek zapytaliśmy drogowców o to, ile abonamentów już wydano. - Do końca zeszłego tygodnia wydaliśmy około dwóch tysięcy abonamentów - przekazał nam Maciej Dziubiński, zastępca rzecznika prasowego ZDM.
To oznacza, że wolnych zostało jeszcze ponad dwa tysiące miejsc. Według danych podawanych wcześniej przez ZDM, na Saskiej Kępie, na powierzchni 6,1 kilometra kwadratowego, wyznaczono około 2,2 tysiąca miejsc postojowych.
Z kolei na Kamionku, na powierzchni 9,3 km kw., wyznaczono ich około dwóch tysięcy.
Zapytaliśmy też drogowców o to, czy dysponują szacunkami dotyczącymi tego, jak zmiany wpłynęły na liczbę miejsc parkingowych przed i po uruchomieniu SPPN. - Ona się nie zmieniła. Wyznaczając SPPN, wyznaczamy maksymalną, zgodną z przepisami, liczbę miejsc postojowych - tłumaczy nam rzecznik ZDM Jakub Dybalski.
Poprosiliśmy też o wskazanie, jaką największą liczbę abonamentów przyznano jednej osobie lub osobom zameldowanym pod tym samym adresem. - Mamy dwa przypadki, gdy pod tym samym adresem są cztery abonamenty. Dzieje się tak, bo każdy z członków rodziny (jeśli jest zameldowany pod danym adresem) może uzyskać abonament na inne auto - wyjaśnia Dybalski.
Więcej miejsc do parkowania i płynny ruch
Reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz sprawdził we wtorek, jak teraz wygląda parkowanie na Saskiej Kępie i Kamionku.
- To, co jeszcze w zeszłym tygodniu było trudne albo wręcz niemożliwe, czyli zaparkowanie w ciągu dnia wzdłuż ulicy Francuskiej, Saskiej, czy Zwycięzców, teraz nie sprawia najmniejszego problemu. Dotyczy to także uliczek bocznych Saskiej Kępy, gdzie także bez problemu można znaleźć wolne miejsca parkingowe - mówi Węgrzynowicz. W jego opinii "jest więcej wolnych miejsc parkingowych niż parkujących samochodów". Nadal jednak można napotkać kierowców, którzy włączają światła awaryjne i pozostawiają "na chwilę" samochody w zatoczkach lub na chodniku, nie płacąc za parking i blokując wjazd na posesję
- W przypadku Saskiej Kępy SPPN się sprawdza, samochodów jest mniej, co wpływa także korzystnie na płynność ruchu - podsumowuje nasz reporter.
Według Węgrzynowicza na zwykle zatłoczonej Grochowskiej, i dalej na Kamionku, również można znaleźć wolne miejsca parkingowe. - Nawet w tych rejonach, gdzie do tej pory było to bardzo trudne, chociażby w okolicach ulicy Kamionkowskiej i Mińskiej. Większość parkingu przy Grochowskiej jest pusta - twierdzi.
Na Kontakt24 otrzymujemy informacje, że kierowcy parkują auta na sąsiednich ulicach, gdzie nie ma płatnej strefy. "Pojazdy nie zniknęły, zostały przeparkowane na lokalizacje nie objęte strefą, to jest ulice: Międzynarodową, Londyńską, Niekłańską, część Walecznych i Zwycięzców, gdzie skutecznie blokują ruch, rozjeżdżają trawniki i chodniki!" - piszą mieszkańcy.
Niechęć i sądowe potyczki
Przed wprowadzeniem SPPN problem z parkowaniem mieszkańców Saskiej Kępy i Kamionka wynikał z tego, że miejsca parkingowe zajmowały osoby, które przyjeżdżają z innych dzielnic, by dalej ruszyć komunikacją. Przez wiele lat strefy nie chciały władze dzielnicy, przeciwko jej wprowadzeniu w poprzedniej kadencji zagłosowali dzielnicowi radni. Po wielu "podchodach" Rada Warszawy finalnie przyjęła decyzję o wprowadzeniu strefy. Po drodze miasto napotkało jednak przeszkody. Decyzję zaskarżył wojewoda mazowiecki, później Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił jego rozstrzygnięcie nadzorcze. Skarga dotyczyła uchwały Rady Warszawy z marca 2023 roku. Głosami KO i Lewicy radni zdecydowali, że Saska Kępa i Kamionek zostaną włączone do strefy płatnego parkowania. W kwietniu ich decyzję podważył wojewoda mazowiecki (formalnie pod dokumentem podpisał się zastępca Tobiasza Bocheńskiego - Sylwester Dąbrowski). Stołeczny ratusz zaskarżył takie rozstrzygnięcie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a ten stanął po stronie władz Warszawy. Wojewoda złożył skargę kasacyjną do wyższej instancji.
Ostatecznie obecny wojewoda Mariusz Frankowski wycofał z Naczelnego Sądu Administracyjnego skargę kasacyjną złożoną przez swojego poprzednika z PiS Tobiasza Bocheńskiego.
Przez lata pomysły zarówno mieszkańców, jak i urzędników nie przynosiły rozwiązania problemu braku miejsc parkingowych i zajmowania ich przez "przyjezdnych". Jednym z proponowanych wcześniej udogodnień miało być wprowadzenie jednokierunkowych ulic. Inny pomysł zakładał strefę ograniczonego parkowania w godzinach 7 - 10. Miałaby działać tak, że na wytypowanych ulicach samochody zostawiliby jedynie mieszkańcy, osoby wynajmujące mieszkania oraz pracownicy pobliskich firm, do czego uprawniałyby identyfikatory.
Strefa płatnego parkowania niestrzeżonego obowiązuje w Warszawie od 1999 roku i początkowo obejmowała tylko ścisłe centrum miasta. Po dekadzie została rozszerzona m.in. o Powiśle, Stare i Nowe Miasto. W 2013 roku granica obszaru z parkometrami przesunęła się z Żelaznej do Okopowej na zachodzie, z Koszykowej do Wawelskiej na południu, a na północy zamiast alei "Solidarności" sięgnęły Dworca Gdańskiego i ronda Radosława oraz fragmentu Pragi-Północ. Od 2020 roku jej obszar etapami zwiększył się dwukrotnie – o część Woli i Pragi-Północ, Żoliborz i Ochotę, pl. Hallera i jego okolice i północny Mokotów.
Od 3 lutego 2025 roku SPPN rozszerzy się o obszary Starego Mokotowa, Wyględowa, Wierzbna, Ksawerowa, Sielc i części Sadyby.
Autorka/Autor: katke
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl