Sąd znów odroczył proces "króla dopalaczy"

Źródło:
PAP
Policjanci zatrzymali Jana S. w Milanówku
Policjanci zatrzymali Jana S. w MilanówkuKSP
wideo 2/4
Zatrzymanie "króla dopalaczy"

Już trzeci raz przesunięto rozpoczęcie procesu Jana S., znanego jako "król dopalaczy". W piątek w sądzie miał pojawić się inny oskarżony – Tobiasz N. Policjantom nie udało się jednak odnaleźć mężczyzny.

Sprawa "króla dopalaczy" miała rozpocząć się 17 listopada, ale została odroczona ze względu na niedyspozycję jego obrońcy. Również z tego powodu spadły z wokandy kolejne terminy rozpraw. Proces nie ruszył także 11 grudnia z uwagi na nieobecność oskarżonego Tobiasza N., którego stawiennictwo było obowiązkowe. Sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga wydała nakaz zatrzymania N. i doprowadzenia go na rozprawę wyznaczoną na 15 stycznia.

Dzień wcześniej wysłał mail do sądu

Sędzia poinformowała, że policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu sporządzili 12 stycznia notatkę, w której oświadczyli, że "pomimo podjętych, kilkukrotnych prób zatrzymania Tobiasza N. nie udało się zatrzymać". Funkcjonariusze podali, że sprawdzali miejsca zamieszkania rodziców oskarżonego. "Ojciec oświadcza, że jest u matki albo na ulicy. Matka, że bywa u niej rzadko i mieszka u ojca" – napisali policjanci z KPP. Funkcjonariusze stwierdzili, iż "istnieje prawdopodobieństwo, że rodzina ukrywa oskarżonego przed organami ścigania".

14 stycznia o godz. 13.07 z adresu mailowego Tobiasza N. dotarła do sądu wiadomość o następującej treści: "Niezmiernie miło powitać! Mam pewne ważne kwestie do przekazania dla pani sz. Agnieszki Brygidyr–Dorosz. Chciałbym, aby przekaz który otrzyma osoba trafił dziś do osoby, która będzie wiedziała, jaka wiadomość i czego dotyczy. Sprawa jest dla mnie bardzo ważna, jak i z całego serca odpowiedzialny i poważny. Ze szlachecką puentą. Z poważaniem, sz. Tobiasz N." – napisał oskarżony.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE>>

Kajdanki zespolone i czerwony strój

Reprezentująca N. adwokat Anna Wilk poinformowała sąd, że nie ma kontaktu z oskarżonym od grudnia. Wówczas rozmawiała z nim telefonicznie i deklarował obecność w sądzie w dniu 15 stycznia 2021 roku.

Sąd odroczył rozprawę do 25 stycznia. Prokurator Wojciech Misiewicz ocenił jego postawę jako "lekceważącą" i wnioskował, by sąd rozważył wyłączenie wątku N. w przypadku ponownego niepowodzenia doprowadzenia go na rozprawę.

Na piątkową rozprawę Jan S. został doprowadzony z aresztu śledczego w Radomiu. Oskarżony był skuty zespolonymi kajdankami i ubrany w czerwony strój, którym oznacza się osadzonych uznanych za niebezpiecznych. Na ławie oskarżonych znaleźli się również jego ojciec Jacek S. oraz partnerka Paulina C.

Zarzuty wobec Jana S., jego ojca i partnerki

Pokuratura zarzuca Janowi S. popełnienie 17 przestępstw, w tym kierowanie w latach 2014-2020 zorganizowaną grupą przestępczą produkującą dopalacze, udzielającą środków psychoaktywnych i handlującą nimi, głównie za pośrednictwem sklepu internetowego "Predator-rc". Jan S. odpowie też m.in. za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ponad 16 tysięcy osób poprzez wprowadzenie do obrotu ponad 350 kilogramów dopalaczy.

Policjanci zatrzymali Jana S. w MilanówkuKSP

Jego ojciec Jacek S., z zawodu adwokat, miał dla syna wziąć w leasing luksusowy samochód marki Audi model RS6 Avant Performance. Leasing opiewał na kwotę 567 tysięcy złotych i był spłacany przez użytkownika auta Jana S., choć ten w tym okresie nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Według prokuratury, ojciec pomagał w ten sposób "Predkowi" (kolejny pseudonim "króla dopalaczy") ukryć przestępne pochodzenie pieniędzy. Adwokat miał też użyczać synowi telefon komórkowy zarejestrowany na swoją kancelarię i ostrzegać go, wysyłając linki z informacjami o nowelizacji przepisów dotyczących handlu dopalaczami.

Urodzona w 1992 roku Paulina C., partnerka i matka dziecka Jana S., odpowie przed sądem za wprowadzanie dopalaczy do obrotu i pranie pieniędzy. Oficjalnie bezrobotna i nieposiadająca majątku kobieta miała być prawą ręką Jana S. Ustalono, że C. wielokrotnie dokonywała zakupu za gotówkę biżuterii, odzieży i galanterii. Pieniędzmi z dopalaczy zapłaciła także za operację plastyczną powiększania biustu, co kosztowało 15 tysięcy złotych.

27-letni Tobiasz N. jest oskarżony o to, że na prośbę Jana S. założył w Czechach spółkę mającą w rzeczywistości być pralnią pieniędzy zarobionych na dopalaczach.

Śmierć 16-letniego Filipa

Śledztwo, które zrujnowało imperium "króla dopalaczy", zaczęło się od śmierci mieszkańca warszawskiego Targówka. 22 września 2017 roku w mieszkaniu przy Malborskiej rodzina znalazła zwłoki 16-letniego Filipa. Chłopiec siedział przy biurku, wyglądał, jakby zasnął przed komputerem z głową opartą o blat. Chwilę wcześniej dzielił się ze znajomymi przez komunikator wrażeniami po zażyciu dopalaczy.

Przy zwłokach technicy kryminalni znaleźli środki opisane jako "BUC" oraz inne substancje psychotropowe. Historia transakcji z jego konta bankowego wskazuje, że dopalacze ze strony "Predator-rc" zakupił sześć razy. Pieniądze wysyłał na konta osób powiązanych z "Predkiem".

Prokuratura ustaliła, że 16-latek zmagał się z zaburzeniami depresyjnymi, leczył się. Zażywaniem dopalaczy chwalił się rówieśnikom, którzy wiedzieli, że "testuje" niebezpieczne używki. Filip zmarł w wyniku zatrucia fentanylem zawartym w "BUC-ach". Po jego śmierci w sortowni firmy kurierskiej ujawniono kilka nieodebranych paczek, wysyłanych od nadawcy o fikcyjnych danych. W opakowaniach znaleziono m.in. BUC-3 i BUC-8.

Mężczyzna określany był "królem dopalaczy"
Mężczyzna określany był "królem dopalaczy"KSP

Przychody do 45 tysięcy złotych dziennie

Prokuratura ustaliła, że pieniądze od klientów trafiały na rachunek obywatela Ukrainy, a następnie były wypłacane na stacji benzynowej w okolicach Brwinowa lub przy Dobrej w Warszawie. Tak udało się namierzyć "centrum dystrybucji dopalaczy". Na miejscu zabezpieczono kilkadziesiąt kilogramów substancji psychoaktywnych, w tym torebki z "BUC-3" i "BUC-8", wagi, opakowania i komputery, na których ujawniono grafiki i opis 198 substancji sprzedawanych za pośrednictwem serwisu "Predator-rc". Przy porcjowaniu i pakowaniu dopalaczy pracowali kuzyni "Predka" – Dominik G. i Patryk G. Z ich wyjaśnień wynika, że przychody "Predatora-rc" to kwoty od kilkunastu do 45 tysięcy złotych dziennie. Sami otrzymywali 700-800 złotych dniówki.

Przejęto kilka przesyłek z hurtową zawartością dopalaczy z Holandii. Ustalono, że tylko za pośrednictwem jednej z firm kurierskich "król dopalaczy" zamówił 700 kilogramów substancji, a u chińskiego dystrybutora składał zamówienia na 100-kilogramowe dostawy substancji i prekursorów do tworzenia dopalaczy. Wartość jednego zamówienia wynosiła ponad 100 tysięcy dolarów. Paczki przychodziły m.in. na adres wirtualnego biura firmy założonej w 2016 roku przez Jana Krzysztofa S.

16 tysięcy klientów z różnych krajów

Prokuratura ustaliła, że pieniądze z handlu dopalaczami były natychmiast wypłacane bądź przesyłane między rachunkami i trafiały na holenderskie lub czeskie konta Jana S. oraz były inwestowane w kolejne dostawy z Holandii i Chin. Na późniejszym etapie grupa coraz częściej korzystała z płatności kryptowalutą bitcoin, która zapewnia anonimowość transakcji i utrudnia ustalenie kwot przepływających przez wirtualny portfel.

Śledczy nie mają wątpliwości, że grupa "króla dopalaczy" uczyniła sobie z przestępczej działalności stałe źródło dochodu. Sklep "Predator-rc" był liderem na rynku dopalaczy. Udało się to m.in. codziennym promocjom, zachęcającym do kupowania większych ilości dopalaczy za niższą cenę. "Predator-rc" szukał także chętnych do testowania nowych produktów, które miały być wysyłane bezpłatnie. Zaopatrywał w używki klientów z Europy, ale także z USA, Australii, Meksyku. Z zakupów u "króla dopalaczy" skorzystało - według prokuratury - 16 tysięcy użytkowników.

Policja o szczegółach zatrzymania Jana S.
Policja o szczegółach zatrzymania Jana S. TVN24

Od marca 2017 do maja 2018 roku sklep zarobił co najmniej 16,7 miliona złotych, a prokuratura szacuje, że w pozostałym okresie funkcjonowania grupy mógł zarobić jeszcze cztery miliony.

Po zatrzymaniach w 2018 roku "Predator" zawiesił działalność, informując klientów o problemach technicznych. Wkrótce wyszło na jaw, że jeszcze w kwietniu 2018 roku Jan S. zorganizował przy ul. Puławskiej kolejną "sortownię" dopalaczy, zlikwidowaną półtora miesiąca później. Zatrzymani tam mężczyźni szczegółowo opisali swoją pracę.

Jeden z nich miał zacząć pracę w sortowni, będąc jeszcze nastolatkiem. Według prokuratury "król dopalaczy" zastraszał podwładnych i instruował, jakie wyjaśnienia powinni złożyć w przypadku zatrzymania przez policję. S. zapewniał im także pełnomocników, którzy - jak ustaliła prokuratura - mieli pilnować, żeby podejrzani nie naprowadzali śledczych na jego osobę.

Czynności Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ zbiegły się ze śledztwem Centralnego Biura Śledczego Policji, które namierzało paczki z dopalaczami wysyłane z Chin do Holandii, a następnie do Polski. Tylko po wejściu nowych przepisów, stawiających handel dopalaczami na równi z narkotykami, "Predek" zamówił 350 kilogramów przesyłek.

Śmierć nastolatków

Z aktu oskarżenia wynika, że "król dopalaczy" pośrednio przyczynił się do śmierci 16-letniego Filipa z Warszawy, 15-letniego Damiana z Biłgoraja, 23-letniego Artura z Radomia i dwóch młodych Polaków: Mateusza i Krystiana, których ciała 12 lutego 2018 roku odnaleziono w miejscowości Rugby w Wielkiej Brytanii. 18-letni Bartek ze Świdnika i Ania ze Strzelec Opolskich zostali odratowani w szpitalu. Wszyscy zatruli się fentanylem zawartym w "BUC-8".

"Król dopalaczy" po tym, jak media obiegła informacja o zatruciach sprzedawanym przez niego środkiem, zmienił etykiety do BUC-8 na takie, z których wynikało, że produkt nie nadaje się do spożycia. Dopalacze oficjalnie miały mieć przeznaczenie kolekcjonerskie lub doświadczalne. Według prokuratury, środki chemiczne były bezrefleksyjnie dystrybuowane, bez sprawdzania ich składu, a często wysyłano klientom inne chemikalia niż zamówione. Umieszczenie na opakowaniach informacji, że środek nie nadaje się do spożycia miało stworzyć pozory legalności działalności, a tym samym zniesienie odpowiedzialności sprawców – uważa prokuratura.

Ukrywał się w Holandii

Oskarżyciel publiczny zebrał dowody świadczące o tym, że to właśnie Jan S. odgrywał kluczową rolę w grupie, zatrudniał ludzi, dzielił zadania i finanse. Według śledczych, nadzorował swój biznes nawet podczas zatrzymania w 2018 roku w Holandii, gdzie na terenie jednostki penitencjarnej miał dostęp do komunikatorów internetowych. Z notatek Jana S. prokuratura dowiedziała się, że planował zainwestować w mercedesa e63 AMG, bentleya, stajnię oraz mieszkania "na słupa". Gotówką - 196 tysięcy złotych - zapłacił za pięć luksusowych zegarków. Za wynajem mieszkania przy Tamce w Warszawie płacił co miesiąc 11 tysięcy złotych.

"Król dopalaczy" był poszukiwany dwoma listami gończymi, w tym Europejskim Nakazem Aresztowania. Ukrywał się głównie w Holandii. Był tam nawet zatrzymywany w maju 2018 roku, ale tamtejszy sąd nie zgodził się na jego aresztowanie i wyznaczył kolejny termin posiedzenia. W międzyczasie "Król" zniknął Został zatrzymany 3 stycznia 2020 roku w Milanówku, w okolicach domu rodziców.

Drugi proces o zlecenie zabójstwa ministra

2 grudnia 2020 roku przed Sądem Okręgowym w Warszawie ruszył inny proces Jana S. Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu oskarżył "króla dopalaczy" o zlecenie zabójstwa ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, a także nakłanianie do nękania funkcjonariuszy i usiłowanie wręczenia łapówek.

W sumie Jan S. odpowiada za 14 przestępstw. Nie przyznał się do zarzutów stawianych mu w oskarżeniu. - Zrozumiałem te słowa, natomiast treść zarzutów dotyka niedorzeczności – oświadczył.

Autorka/Autor:katke/b

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: KSP

Pozostałe wiadomości

Tragiczny wypadek w miejscowości Borzęcin Duży. Kierujący autem osobowym potrącił dwóch nastolatków. Jeden zginął na miejscu. Policja podała, że kierowca był pijany, miał prawie trzy promile.

Potrącenie nastolatków, jeden zginął na miejscu. Kierowca był pijany

Potrącenie nastolatków, jeden zginął na miejscu. Kierowca był pijany

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na weekend oraz pierwsze dni nowego tygodnia zaplanowano kilka remontów. Nowy asfalt zyska skrzyżowanie Powązkowskiej i Krasińskiego, a także ulica Jana Kazimierza czy plac Na Rozdrożu. Na Słomińskiego przy parku Traugutta wymienione zostaną rozjazdy tramwajowe. Zmieniona organizacja ruchu zawita także na nowo wybudowany odcinek ulicy Jana III Sobieskiego.

Prace drogowców na wielu ulicach. Zobacz, gdzie spodziewać się utrudnień

Prace drogowców na wielu ulicach. Zobacz, gdzie spodziewać się utrudnień

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rusza Rodzinna Strefa Sportu przed Pałacem Kultury, z której mogą już korzystać warszawianki i warszawiacy. Atrakcje będą bezpłatne i dostępne do 29 września, ale na niektóre potrzebna jest wcześniejsza rejestracja.

Korty tenisowe i tor przeszkód przed Pałacem Kultury

Korty tenisowe i tor przeszkód przed Pałacem Kultury

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ciężkie, połamane konary starego drzewa zwisały nad chodnikiem na Pradze Południe. Zagrażały przechodniom i zaparkowanym obok samochodom. Na miejscu interweniowały służby.

Grube konary zwisały tylko na skrawkach kory

Grube konary zwisały tylko na skrawkach kory

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do Zarządu Zieleni Warszawy wpływa sporo zgłoszeń dotyczących konieczności wykoszenia lub wstrzymania koszenia trawników. - Racje dostrzegamy po obu stronach - przyznają miejscy ogrodnicy. Tłumaczą też, dlaczego w niektórych częściach miasta widać kawałki łąki, a w innych krótko przycięte trawniki.

Od lat ograniczają koszenie. Ciągle muszą tłumaczyć dlaczego

Od lat ograniczają koszenie. Ciągle muszą tłumaczyć dlaczego

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rzecznik Praw Obywatelskich ma wątpliwości co do obowiązującej od początku lipca w Warszawie strefy czystego transportu. Chodzi o interpretację przepisów umożliwiających wjazd do miasta samochodom wszystkich seniorów, którzy mają ukończone 70 lat. RPO zwrócił się do drogowców o wyjaśnienia.

Strefa czystego transportu. Rzecznik Praw Obywatelskich ma wątpliwości

Strefa czystego transportu. Rzecznik Praw Obywatelskich ma wątpliwości

Źródło:
PAP

Policjanci z Płońska oraz inspektorzy ochrony środowiska pojawili się na terenie jednej z tamtejszych firm. W nieużytkowanych budynkach zastali mauzery z nieznaną substancją, zafoliowane kartony i worki ze śmieciami. Trwają badania, czy znalezisko może być niebezpieczne.

15 mauzerów z nieznaną substancją na terenie firmy. Interweniowała policja

15 mauzerów z nieznaną substancją na terenie firmy. Interweniowała policja

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zatrzymali mężczyznę, którego podejrzewają o napastowanie kobiety na przystanku tramwajowym w Warszawie. Z relacji jej partnera wynikało, że złapał ją za biust i uciekł, kiedy zaczęła krzyczeć. Pokrzywdzona zdążyła zrobić mu zdjęcie, co ułatwiło zadanie policji.

Zgłosiła, że złapał ją za biust na przystanku. Mężczyzna ze zdjęcia zatrzymany

Zgłosiła, że złapał ją za biust na przystanku. Mężczyzna ze zdjęcia zatrzymany

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pod Piasecznem pociąg Intercity śmiertelnie potrącił mężczyznę. Strażacy ewakuowali 350 pasażerów. Wprowadzono wzajemne honorowanie biletów na pociągi wybranych relacji.

Pociąg śmiertelnie potrącił człowieka. 350 pasażerów ewakuowanych

Pociąg śmiertelnie potrącił człowieka. 350 pasażerów ewakuowanych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kilka dni temu 39-letni mieszkaniec podwarszawskiego Piaseczna został trzykrotnie ugodzony nożem. Znaleziono go na ulicy, ranny siedział przed budynkiem banku. Policjanci zatrzymali już dwóch podejrzanych. Usłyszeli prokuratorskie zarzuty.

"Trzykrotnie ugodzony nożem". Ranny mężczyzna siedział przed bankiem

"Trzykrotnie ugodzony nożem". Ranny mężczyzna siedział przed bankiem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek i niedzielę na Stadionie Narodowym w Warszawie zagra zespół Metallica. Stołeczni urzędnicy zapowiadają, że w związku z koncertami mieszkańców Saskiej Kępy czekają utrudnienia. Apelują też do fanów amerykańskiej grupy, by na koncert przyjechać komunikacją miejską. Tak najwygodniej.

Metallica zagra dwa razy. Stołeczny ratusz prosi uczestników: wybierzcie komunikację

Metallica zagra dwa razy. Stołeczny ratusz prosi uczestników: wybierzcie komunikację

Źródło:
PAP

42-latek i 38-latek zostali złapani na gorącym uczynku, kiedy włamali się do szpitalnej kuchni. Jak podała policja, mężczyźni tłumaczyli, że "kradli po to, żeby potem sobie to wszystko móc zjeść". Lista skradzionych produktów obfitowała w drogie morskie ryby. Straty wyceniono na 80 tysięcy złotych.

Ze szpitalnej kuchni znikało jedzenie. Byli pracownicy wpadli na gorącym uczynku

Ze szpitalnej kuchni znikało jedzenie. Byli pracownicy wpadli na gorącym uczynku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Radny Pragi Południe Robert Migas z klubu Lewicy i stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, został odwołany z funkcji przewodniczącego Komisji Komunalnej i Spraw Samorządowych na dzień przed posiedzeniem w sprawie Centrum Lokalnego Kamionek. Centrum to niewygodny temat dla dzielnicy, na jego stworzenie wydano sześć milionów złotych, ale pawilony handlowo-usługowe stoją puste.

Szef komisji komunalnej stracił stanowisko, jego następca, zdalnie, odwołał posiedzenie. Poszło o Kamionek?

Szef komisji komunalnej stracił stanowisko, jego następca, zdalnie, odwołał posiedzenie. Poszło o Kamionek?

Źródło:
tvnwarszwa.pl

Centralne Biuro Śledcze Policji rozbiło zorganizowaną grupę przestępczą, rozprowadzającą narkotyki w stolicy. Służby znalazły 16 kilogramów marihuany, ponad 300 tabletek ecstasy i inne zabronione substancje. Zatrzymano 15 osób.

Znaleźli narkotyki i gotówkę. 15 osób zatrzymanych

Znaleźli narkotyki i gotówkę. 15 osób zatrzymanych

Źródło:
PAP

W Ząbkach policjanci zatrzymali pijanego 19-latka. Mężczyzna na torach kolejowych rozbijał butelki. Okazało się, że jest poszukiwany.

19-latek rozbijał butelki na torach kolejowych. Był poszukiwany

19-latek rozbijał butelki na torach kolejowych. Był poszukiwany

Źródło:
tvnwarszawa.pl

18 czerwca br. na Nowym Mieście pojawił się nowy, wybitny mural, który koniecznie musicie zobaczyć. Dlaczego? Bo zmienia się wraz z porą dnia! Niesie ważne przesłanie: motywuje do docenienia siebie, a przede wszystkim do pochwalenia się tym, co nas wyróżnia. Powstał z inicjatywy marki Oranżada Hellena, która w swojej komunikacji podkreśla, że warto spojrzeć na siebie życzliwym okiem. A z badań wynika, że Polacy czasem mają z tym problem.

Nowy warszawski mural #HELLENDŻ, który żyje!

Minęły ponad dwa tygodnie od zmiany przepisów, która nakłada na kierowców przewozu osób obowiązek posiadania polskiego prawa jazdy. Jak informuje jedna z większych platform skupiających kierowców, od wejścia w życie przepisów liczba kierowców przewozu osób w stolicy zmniejszyła się o 26 procent. Z kolei Komenda Stołeczna Policji wystawiła w tym czasie 31 mandatów i pięć wniosków o ukaranie do sądu.

Po zmianie przepisów w Warszawie ubyło prawie 30 procent kierowców przewozu osób

Po zmianie przepisów w Warszawie ubyło prawie 30 procent kierowców przewozu osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl, tvn24.pl, PAP

Stołeczni radni zagłosowali w czwartek za podniesieniem maksymalnych opłat za przewozy taksówkami w Warszawie. Przyjęta uchwała likwiduje podział na strefy w granicach miasta. Wprowadza też zmiany w oznakowaniu taksówek.

Nowe stawki za przejazdy taksówkami. Nie będzie podziału na strefy

Nowe stawki za przejazdy taksówkami. Nie będzie podziału na strefy

Źródło:
PAP

Rada Warszawy przyjęła w czwartek uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia strategii rozwoju Warszawy 2040 plus i planu ogólnego. To ważne dokumenty dla miasta, wytyczające kierunek jego rozwoju. Podzielą Warszawę na strefy planistyczne.

Radni przyjęli ważną uchwałę. Dotyczy przyszłości Warszawy

Radni przyjęli ważną uchwałę. Dotyczy przyszłości Warszawy

Źródło:
PAP

Monitoring, oświetlenie, obecność innych osób na ruchliwym skrzyżowaniu w Warszawie. To wszystko nie przeszkodziło mężczyźnie, który wieczorem podbiegł do kobiety i zaczął ją dotykać. Na komendzie poszkodowana miała usłyszeć od policjantki, że to "zwykły wybryk" i że zgłoszenia może dokonać następnego dnia. Molestowanie w miejscach publicznych zgłaszają nieliczne kobiety, które spotykają się z problemem.

Podbiegł do Magdy i złapał ją za pośladek. Na komendzie usłyszała: proszę przyjść jutro

Podbiegł do Magdy i złapał ją za pośladek. Na komendzie usłyszała: proszę przyjść jutro

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja z Legionowa zatrzymała łącznie siedem osób, które mogą mieć związek z brutalnym pobiciem 15-letniego chłopca. Wśród zatrzymanych są dwie osoby, które ukończyły 17 lat. Będą odpowiadać jak dorośli.

15-latek pobity w lesie na oczach kilkunastu rówieśników. Policja zatrzymała siedem osób

15-latek pobity w lesie na oczach kilkunastu rówieśników. Policja zatrzymała siedem osób

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Prokuratura odmówiła wszczęcie postępowania w sprawie zburzenia ponad stuletniej willi Ronikierów w podwarszawskich Ząbkach. Burmistrz miasta nie składa jednak broni, złożył odwołanie.

Zburzyli stuletnią willę w Ząbkach. Prokuratura nie doszukała się przestępstwa

Zburzyli stuletnią willę w Ząbkach. Prokuratura nie doszukała się przestępstwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jest śledztwo prokuratury w sprawie zderzenia ciężarówki z pociągiem w Ołtarzewie. Śledczy ustalili, że urządzenia przejazdu działały właściwie, a dyżurna ruchu zareagowała szybko. W wypadku zginął maszynista Kolei Mazowieckich.

Maszynista zginął po zderzeniu pociągu z ciężarówką. Prokuratura wszczęła śledztwo

Maszynista zginął po zderzeniu pociągu z ciężarówką. Prokuratura wszczęła śledztwo

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl