W wyniku awarii ciepłowniczej przy ulicy Jagiellońskiej w policyjnych koszarach zginęło sześć psów policyjnych - Magnet, Jogin, Edamis, Lasso, Jerk i Long.
Rzecznik KSP Sylwester Marczak poinformował, że odbudowa pracowni osmologicznej będzie niezwykle ciężka i długotrwała. - Mieliśmy sześć psów, niestety wszystkie zginęły w wyniku awarii magistrali. Po piątkowej tragedii udzielono wsparcia psychologicznego policjantom i z tego wsparcia cały czas korzystają - podkreślił. - Musimy jednak zrobić wszystko, by pracownia osmologiczna wróciła na właściwe tory jak najszybciej, dlatego mogę zapewnić, że już podjęto kroki związane z zakupem nowych zwierząt - zaznaczył policjant.
Dodał, że wstępna analiza wykazała także wysokie straty materialne w samym obiekcie. - Niezbędna jest wymiana kojców, bo psy wykonujące działania związane z osmologią nie powinny przebywać w warunkach, które mogą wpływać negatywnie na ich główne "narzędzie pracy", czyli nos. Niestety obecne kojce nie nadają się dla naszych zwierząt - przekazał Marczak.
Wspólne oświadczenie KSP i Veolii
W piątek w Komendzie Stołecznej Policji odbyło się spotkanie pomiędzy policjantami, a przedstawicielami spółki Veolia, które dotyczyło wydarzeń z minionego piątku. Zakończyło się przed południem. "W jego trakcie podkreślono, że informacja o śmierci psów służących w Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Stołecznej Policji była niezwykle bolesna dla obu stron" - napisali we wspólnym komunikacie przedstawiciele KSP i spółki Veolia.
Podkreślili również, że obu stronom zależy na szybkim przywróceniu stanu sprzed awarii. "Mowa zarówno o stratach materialnych, ale przede wszystkim o możliwości rozpoczęcia szkoleń pierwszych psów przez przewodników laboratorium kryminalistycznego" - czytamy w komunikacie.
Przypomnijmy: po piątkowej tragedii Voelia zadeklarowała chęć pomocy dla komendy stołecznej. - Wyraziliśmy gotowość wsparcia i zadośćuczynienia. Jednym z pomysłów jest zakup nowych psów, szczeniaków czy sfinansowanie szkoleń dla nich. Pozostajemy w stałym kontakcie z policją. Chcemy się dowiedzieć, jakie są realne potrzebny funkcjonariuszy - mówiła rzeczniczka spółki Aleksandra Żurada.
Zapytaliśmy rzeczniczkę, czy na spotkaniu udało się wypracować konkretne rozwiązania. - Cieszymy się, że mogliśmy porozmawiać z przedstawicielami KSP. Dzięki temu obie strony mają świadomość szkód. Wiemy już jakie są potrzeby i nadal jesteśmy w toku rozmów, aby wypracować konkretne rozwiązania. Doprecyzujemy je, może nie w ciągu kilku dniu, ale na pewno w ciągu kilku tygodni - powiedziała nam Żurada.
Autorka/Autor: mp/ran
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP