"Kłótnia przerodziła się w szarpaninę. Wyjął nóż i zadał kilka ciosów". 59-latek z zarzutem usiłowania zabójstwa

Policja zatrzymała 59-latka podejrzanego o usiłowanie zabójstwa
Zatrzymanie 59-latka podejrzanego o usiłowanie zabójstwa
Źródło: KPP w Zwoleniu
Do kłótni, która przerodziła się w szarpaninę, doszło w gospodarstwie w powiecie zwoleńskim. - 59-latek najpierw uderzał pokrzywdzonego 57-latka, a następnie wyjął nóż i zadał mu kilka ciosów. Ranny został przewieziony do szpitala - przekazała rzeczniczka zwoleńskiej policji młodsza aspirant Katarzyna Słyk. 59-latkowi podejrzanemu o usiłowanie zabójstwa grozi nawet dożywocie.

Jak przekazała Słyk, do zdarzenia doszło w ostatni czwartek. Dyżurny zwoleńskiej komendy otrzymał informacje o uszkodzeniu ciała, do którego miało dojść na terenie jednej z gmin w powiecie zwoleńskim. Mundurowi pojechali pod wskazany adres.

- Na miejscu ustalili, że pomiędzy zgłaszającym, a wykonującym obowiązki w gospodarstwie pracownikiem doszło do nieporozumień. Kłótnia przerodziła się w szarpaninę. Pracownik najpierw uderzał pokrzywdzonego, a następnie, wyjął nóż i zadał mu kilka ciosów. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia, która rannego mężczyznę przewiozła do szpitala - opisała policjantka.

Uciekł, odnaleziono go po kilku godzinach

- Sprawca uciekł w nieznanym kierunku. Ustalono jego wygląd i przekazano informację wszystkim patrolom w służbie. Do pomocy wezwano przewodnika z psem tropiącym oraz funkcjonariuszy oddziału prewencji w Radomiu. Rozpoczęły się poszukiwania - wskazała dalej. Po kilku godzinach funkcjonariusze oddziału prewencji, przy współpracy ze zwoleńskimi policjantami, zatrzymali mężczyznę. - Został przewieziony do Komendy Powiatowej Policji w Zwoleniu. W chwili zatrzymania był trzeźwy. Trafił do policyjnego aresztu. W piątek został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Zwoleniu, gdzie na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa - podała Słyk. Na wniosek prokuratury decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Mężczyźnie grozi kara nawet dożywotniego pozbawiania wolności.

Obrażenia 57-latka okazały się niegroźne. Na drugi dzień został już wypisany do domu.

Czytaj także: