Ponad pół tysiąca osób weszło wspólnie do Jeziora Zegrzyńskiego na Dzikiej Plaży w podwarszawskim Nieporęcie. Próba bicia rekordu w jednoczesnym morsowaniu to część działań związanych z finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Fani lodowatych kąpieli mieli okazję w niedzielę połączyć przyjemne z pożytecznym i wejść do wody w szczytnym celu. Jedną z atrakcji tegorocznego finału WOŚP w Nieporęcie było wspólne morsowanie w wodach Jeziora Zegrzyńskiego. Według danych organizatorów na wejście do wody o temperaturze nieprzekraczającej 4 stopni Celsjusza zdecydowało się ponad 500 osób. Nie jest to może rekord Polski (w 2015 roku w Mielnie w wodach Bałtyku jednocześnie morsowało 1799 osób - red.), ale lokalny na pewno. Wynik imponuje, a uczestnicy imprezy bawili się świetnie.
Nieporęt morsuje dla WOŚP
W południe na nieporęckiej Dzikiej Plaży stawili się licznie - po kilkadziesiąt osób - członkowie klubów morsów z Radzymina, Józefowa, Pułtuska i Warszawy oraz wiele mniejszych grup. Po wspólnej rozgrzewce, pierwszy do wody wszedł wójt gminy Maciej Mazur, a za nim tłum morsów z Warszawy i okolic. Po kilku minutach w lodowatej wodzie mogli rozgrzać się w gorących baniach i saunie, poczęstować darmową herbatą, zupami, kiełbasami i słodkościami, czy posłuchać muzyki na żywo. No i najważniejsze - wpłacić pieniądze na WOŚP jednemu z obecnych na Dzikiej Plaży wolontariuszy.
O bezpieczeństwo uczestników wydarzenia dbali strażacy z nieporęckich OSP, którzy dzień wcześniej wycięli w lodzie odpowiednio duży "basen" z wejściem od brzegu oraz ratownicy z legionowskiego WOPR, asekurujący z lodu morsujących. Na jeziorze, pomimo ostatnich dodatnich temperatur, wciąż utrzymuje się dość gruba pokrywa lodowa. Imprezę poprowadził Zygmunt Chajzer.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adam Michejda / TVN24.pl