Rzecznik Komendanta Stołecznego Policji Sylwester Marczak przekazał, że policjanci wydziału kryminalnego Komendy Stołecznej Policji pracowali nad sprawą kradzieży z włamaniem do domów jednorodzinnych. Według ich ustaleń za kradzieżami miało stać dwóch mężczyzn. - Działania policjantów skupiły się na ustaleniu, kto odpowiada za kradzież z włamaniem, do jakiej doszło w Milanówku w powiecie grodziskim. W ich trakcie policjanci doszli do przekonania, że mężczyźni mogą mieć związek również z innymi podobnymi przypadkami włamań z Polski, między innymi z Pułtuska i spod Ostrołęki - wyjaśnił nadkomisarz.
"Rozwojowy charakter sprawy"
Wskazał, że kilka dni temu kryminalni ustalili, że mężczyźni planują kolejne włamanie. - W związku z tym podjęli działania, w trakcie których zauważyli, jak podejrzewani toyotą prius wyjeżdżają z Warszawy i kierują się trasą A2 w stronę Łodzi - zaznaczył. Podał przy tym, że w pewnym momencie toyota zjechała w kierunku Skierniewic, po czym zaparkowała na jednej z ulic miasta.
- Policjanci przez cały czas obserwowali samochód. W pewnym momencie zauważyli, jak wracają do auta, niosąc ze sobą duże przedmioty. W związku z podejrzeniem, że mogą one pochodzić z kradzieży, kryminalni podjęli decyzję o zatrzymaniu mężczyzn - podkreślił.
Po zatrzymaniu mężczyźni zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Skierniewicach, gdzie usłyszeli po dwa zarzuty dokonania kradzieży z włamaniem. Decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. - Sprawa ma charakter rozwojowy. Niewykluczone, że mężczyźni usłyszą kolejne zarzuty - dodał rzecznik KSP.
Autorka/Autor: kz/r
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KSP