Do zdarzenia doszło w czwartek (15 czerwca) rano. 70-letnia kobieta, która przechodziła z wnuczką przez jezdnię w miejscowości Roztoka na Mazowszu, została potrącona przez kierowcę skody. Strażacy przystąpili do reanimacji poszkodowanej, na miejscu lądował też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Życia kobiety nie udało się uratować. Dziewczynce nic się nie stało.
Jechał niesprawnym autem
Jak poinformował nas Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim. W piątek śledczy przeprowadzili czynności z podejrzanym.
- Mirosław M. jest podejrzany o to, że 15 czerwca spowodował wypadek w miejscowości Roztoka, jadąc niesprawnym pojazdem, który nie posiadał badań technicznych - przekazał prokurator.
Z pierwszych ustaleń, o których mówi nam Szymon Banna, wynika, że kierowca przekroczył prędkość, zjechał na przeciwległy pas ruchu, stracił panowanie nad autem, uderzył w wysepkę znajdującą się na jezdni, a następnie śmiertelnie potrącił kobietę, która przekraczała przejście.
- Podejrzany przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia - powiedział Banna. Prokurator skierował do sądu wniosek o trzymiesięczny areszt.
Kierowcy grozi osiem lat więzienia.
Mieszkały w okolicy
Nasz reporter dowiedział się nieoficjalnie, że dziewczynka, która przechodziła z babcią, ma około 10 lat. Mieszkały w pobliżu miejsca, w którym doszło do tragedii. - Do wypadku doszło na przejściu dla pieszych z wysepką na środku jezdni. Kierowca wjechał w znaki na wysepce, całkowicie je niszcząc - ustalił wcześniej Artur Węgrzynowicz.
Autorka/Autor: kz/tam
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/ tvnwarszawa.pl