Policjanci z Piaseczna ukarali wysokim mandatem kierowcę lamborghini, który testował możliwości swojego auta na trasie S7. 47-latek pędził z prędkością niemal 200 kilometrów na godzinę, w poniedziałek policjanci opublikowali nagranie z wideorejestratora w radiowozie
"Ten 47-latek postanowił przetestować możliwości swojego Lamborghini na trasie S7. Efekt - zamiast bezpiecznego przejazdu – mandat w wysokości 2500 złotych, 15 punktów karnych i spore ryzyko dla siebie oraz innych uczestników ruchu" - podała w mediach społecznościowych policja w Piasecznie.
W poniedziałek policjanci opublikowali nagranie z wideorejestratora w radiowozie. Widzimy na nim, że w pewnym momencie kierowca jechał lewym pasem z prędkością 193 kilometrów na godzinę.
Policja: brawurowe zachowanie
Jak dodano, kierujący przekroczył dozwoloną prędkość o 73 kilometry na godzinę, pędząc niemal 200 kilometrów na godzinę. "Takie brawurowe zachowanie może mieć tragiczne konsekwencje. Każdy dodatkowy kilometr na liczniku to zwiększone ryzyko wypadku, dłuższa droga hamowania i mniejsza szansa na reakcję w sytuacji awaryjnej" - przestrzegła policja. I zaapelowała do kierowców: "Droga to nie tor wyścigowy, a chwilowa brawura może kosztować nie tylko pieniądze i punkty karne, ale przede wszystkim - życie".
ZOBACZ TAKŻE: Jechał porsche 220 kilometrów na godzinę, nie ma prawa jazdy.
Autorka/Autor: katke/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Piasecznie