Zaufała "polskiemu wdowcowi z Australii"

Sprawą zajmuje się policja (zdjęcie ilustracyjne)
Beata Biel o oszustwach matrymonialnych "na żołnierzy"
Źródło: tvn24
Uwierzyła w historię o "polskim wdowcu mieszkającym w Australii". Opłaciła odbiór rzekomej przesyłki, pokryła koszty biletu lotniczego, hotelu, a nawet taksówki. W końcu zorientowała się, że została oszukana. Straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych. Policjanci apelują o rozwagę i ostrożność w kontaktach z osobami poznanymi w sieci, zwłaszcza wtedy, gdy pojawia się temat związany z przekazaniem pieniędzy.

Mieszkanka powiatu sochaczewskiego poznała na portalu społecznościowym "polskiego wdowca", mieszkającego i pracującego w Australii. Szybko zdobył zaufanie kobiety, a następnie poprosił ją o pomoc w odebraniu przesyłki. Twierdził, że w paczce są pieniądze za jego kontrakt oraz dokumenty potrzebne do założenia firmy w Polsce. Wkrótce mieszkanka otrzymała wiadomość od rzekomej firmy kurierskiej, która zażądała opłacenia kosztów przesyłki. Kobieta dokonała płatności w bitcoinach. Niedługo po tym zaczęły przychodzić kolejne wezwania do zapłaty, a następnie grożenie interwencją urzędu celnego.

ZOBACZ: Kanadyjczyk z Czech, mężczyzna z zablokowanym kontem, lekarz z Jemenu. Uwierzyła wszystkim, straciła 170 tysięcy.

Na bilet lotniczy, hotel, taksówkę

- "Wdowiec" poprosił ją o kontakt z jego szefem w sprawie urlopu i wkrótce kobieta dostała prośbę o pieniądze na bilet lotniczy z Australii do Polski, a także na przejazd taksówką i hotel. Dwa dni później mieszkanka powiatu sochaczewskiego dostała kolejną wiadomość, tym razem z informacją, że mężczyzna miał wypadek w drodze na lotnisko. Potrzebne były dodatkowe środki na pokrycie kosztów leczenia. W końcu zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa. Straciła sporą sumę pieniędzy - przekazuje st. asp. Agnieszka Dzik z sochaczewskiej policji. -Oszuści opowiadają fałszywe historie mające wzbudzić zaufanie, sympatię lub litość. Podają się za wdowców lub samotnych rodziców, a także żołnierzy, inżynierów, lekarzy lub innych przedstawicieli zawodów cieszących się społecznym zaufaniem. W rozmowach często pojawia się temat wspólnego życia i pomocy w przetransportowaniu paczki do kraju ofiary oszustów. Celem przestępców jest wyłudzenie pieniędzy. Wykorzystują różne metody manipulacji, w tym szantaż emocjonalny i presję, aby ofiara działała szybko i bez zastanowienia - dodaje.

ZOBACZ: Uwierzyły fałszywym lekarzom i żołnierzom, straciły kilka milionów złotych.

Nie daj się oszukać

Zachowaj ostrożność w kontaktach z osobami poznanymi w internecie. Nie ufaj osobom, które szybko wyrażają miłość, uznają za przyjaciela, proponują bliskie relacje lub proszą o przysługi finansowe. Jeśli ktoś twierdzi, że mieszka za granicą i nie może skontaktować się w inny sposób niż przez komunikatory, to sygnał, że możesz mieć do czynienia z oszustem. Nie przekazuj pieniędzy ani danych osobowych. Nigdy nie przesyłaj pieniędzy osobom poznanym w sieci, nawet jeśli opowiadają przekonujące historie. Nie udostępniaj swoich danych osobowych, zdjęć dokumentów ani numerów kart kredytowych. Zawsze sprawdzaj wiarygodność osób i firm. Szukaj w internecie informacji o danej osobie – zdjęcia, nazwisko czy historie podobnych oszustw. Bądź czujny wobec nietypowych metod płatności. Oszuści często proszą o płatności w bitcoinach, voucherach, kartach podarunkowych lub przez nieznane serwisy płatnicze. To sygnał alarmowy – takie metody płatności są trudne do cofnięcia i śledzenia. Nie ulegaj presji czasu. Oszuści oczekują twojej szybkiej reakcji, twierdząc, że sytuacja jest nagła (np. wypadek, opłaty za przesyłkę, leczenie). Jeśli masz wątpliwości, porozmawiaj z rodziną lub przyjaciółmi, zanim podejmiesz jakiekolwiek działania. Jeśli podejrzewasz, że padłeś ofiarą oszustwa, zgłoś się do najbliższej jednostki Policji. Przynieś całą posiadaną korespondencję i potwierdzenie przelewów.
Policja

ZOBACZ: Poseł ofiarą oszustwa. Stracił 150 tysięcy złotych. "Wkręcali mnie profesjonalnie".

Czytaj także: