"Prokuratura Rejonowa w Pułtusku wszczęła śledztwo w sprawie pozostawienia w dniu 12 września 2025 roku w m. L. gm. Nasielsk bez opieki małoletniego Antoniego R., który w sposób niekontrolowany przemieścił się w strefę wycinki drzewa, a następnie został przygnieciony przez spadający konar i zmarł w wyniku odniesionych obrażeń" - przekazała w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce.
Śledztwo jest prowadzone w kierunku narażenia dziecka na niebezpieczeństwo oraz nieumyślnego spowodowania śmierci. Nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów.
Przygniótł go spadający konar
Z ustaleń śledczych wynika, że bezpośrednio przed zdarzeniem opiekę na dzieckiem sprawowała jego matka. Kobieta z uwagi na dolegliwości związane z zaawansowaną ciąża poszła do domu. Chłopiec na polecenie ojca, w towarzystwie dwojga innych dzieci w wieku 10 i 11 lat, miał również wrócić do domu.
"Ojciec przystąpił do wycinki drzewa w bezpośrednim sąsiedztwie działki. Był przekonany, że dziećmi opiekuje się jego partnerka. Antoni w sposób niezauważony przez inne dorosłe osoby wyszedł poza obręb posesji. Ojciec zauważył chłopca dopiero, gdy przygniótł go spadający konar" - poinformowała prokuratura.
Prokuratura przekazała, że pomimo podjętej akcji reanimacyjnej, przetransportowania pogotowiem lotniczym do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie, dziecko zmarło 13 września 2025 roku. "Została przeprowadzona sekcja. Przyczyną śmierci dziecka był uraz czaszkowo - mózgowy" - dodano.
Autorka/Autor: katke/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock