Areszty dla kierowców po śmiertelnych wypadkach

Wypadek w Kociołkach
Plaga pijanych kierowców. Nie odstrasza ich nawet groźba konfiskaty samochodu
Źródło: Grzegorz Jarecki/Fakty po Południu TVN24
Dwaj kierowcy zostali tymczasowo aresztowani. Pijany 32-latek wjechał fordem do rowu, zginęła 20-letnia pasażerka. 44-latek z kolei potrącił rowerzystę i odjechał z miejsca wypadku. Pierwszemu kierowcy grozi do 20 lat więzienia, drugiemu do 12.

W piątek, 11 października około godz. 11, na drodze krajowej nr 79 w Kociołkach w powiecie kozienickim doszło do tragicznego wypadku drogowego. Kierowca forda z niewyjaśnionych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem i zjechał do rowu.

- Z ciężkimi obrażeniami ciała przetransportowana do szpitala została 20-letnia pasażerka, mieszkanka powiatu kozienickiego. Mimo starań lekarzy kobieta zmarła - poinformowała w komunikacie kom. Ilona Tarczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Kozienicach.

Kierujący fordem 32-letni mieszkaniec powiatu kozienickiego w chwili zdarzenia miał dwa promile alkoholu w organizmie. - Dodatkowo prowadził bez uprawnień do kierowania, w czasie obowiązywania sądowego zakazu - dodała Tarczyńska.

Mężczyzna po przesłuchaniu usłyszał zarzuty. Sąd Rejonowy w Kozienicach przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec mężczyzny trzymiesięczny areszt.

32-latkowi grozi do 20 lat pozbawienia wolności.

ZOBACZ: Ministerstwo Sprawiedliwości rozważa wprowadzenie do kodeksu pojęcia "zabójstwa drogowego".

Kierowca potrącił rowerzystę

Do śmiertelnego wypadku doszło także w sobotę, 5 października, w Kamiennej Woli w powiecie przysuskim.

- 62-letni rowerzysta został potrącony przez pojazd, którego kierowca bezpośrednio po zdarzeniu odjechał - przekazała st. post. Aleksandra Bałtowska z Komendy Powiatowej Policji w Przysusze.

Poszkodowanego zauważyła przejeżdżająca przez miejscowość kobieta. Zadzwoniła na numer alarmowy. Na miejscu pogotowie ratunkowe udzieliło pomocy mężczyźnie. Policjanci przebadali go na zawartość alkoholu w organizmie. 62-letni mieszkaniec powiatu przysuskiego został przewieziony do szpitala.

- Niestety, w wyniku odniesionych obrażeń dzień później zmarł w szpitalu - dodała. Dzięki zabezpieczonym na miejscu śladom przysuscy śledczy wytypowali pojazd oraz kierującego.

- Okazał się nim 44-letni mieszkaniec powiatu radomskiego, który kierując Iveco, najprawdopodobniej nie zachował szczególnej ostrożności, nie dostosował prędkości do warunków atmosferycznych, w wyniku czego potrącił rowerzystę i uciekł z miejsca wypadku - poinformowała Bałtowska.

Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. W piątek, 11 października, prokurator przedstawił 44-latkowi zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Sąd postanowił na dwa miesiące tymczasowo aresztować mężczyznę.

Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.

Apel policji

Policjanci apelują do kierowców o zachowanie ostrożności na drodze. "Obserwuj otoczenie w trakcie jazdy samochodem, zwiększ swoją uwagę, a zmniejsz prędkość jazdy podczas trudnych warunków atmosferycznych. Pieszym przypominamy o odblaskach oraz rowerzystom o prawidłowym oświetleniu roweru. Dbajmy o wspólne bezpieczeństwo na drodze" - zaznaczyli.

Czytaj także: