Zator na granicy Łomianek i Warszawy to nierozwiązany od wielu lat problem. W godzinach porannego szczytu korek zazwyczaj ciągnie się od skrzyżowania Pułkowej z Wóycickiego po horyzont. Mieszkańcy podwarszawskiego miasteczka alarmują, że obecnie dojazd na sąsiednie Bielany zajmuje nawet godzinę, na praski brzeg Wisły - ponad półtorej.
Protest jako forma nacisku
W środę radny Łomianek Piotr Rusiecki zorganizował spotkanie z mieszkańcami tego podwarszawskiego miasteczka, aby omówić problem. Wcześniej zaproponował, że zorganizuje akcję protestacyjną.
"W związku z dramatycznymi korkami, które każdego dnia paraliżują dojazd do i z Warszawy, na waszą prośbę podjąłem decyzję o przygotowaniu protestu blokującego wyjazd z Warszawy w dniu 19 grudnia (piątek). Jest to w tej chwili najbardziej skuteczna forma nacisku, aby władze Warszawy oraz instytucje odpowiedzialne za układ komunikacyjny zauważyły realny problem mieszkańców Łomianek i potraktowały go z należytą powagą" - informował w mediach społecznościowych.
Przy swoim wpisie radny zamieścił ankietę, w której zapytał mieszkańców o poparcie dla protestu. Akcję pozytywnie oceniło około 500 osób, z czego blisko 300 zamierza uczestniczyć w blokadzie jezdni.
"Zgodnie z Państwa wolą, protest na DK7 jest zaplanowany na 19 grudnia 2025 r. g. 15.00-17.00 (piątek) w Burakowie na przejściu dla pieszych, spotykamy się na rogu ul. Przyłuskiego/ Warszawska. Od naszej aktywności i obecności zależy czy coś się zmieni" - napisał po spotkaniu Rusiecki.
Postulaty mieszkańców
Wskazał również, że w wyniku dyskusji wybrane zostały najważniejsze postulaty kierowane do prezydenta Warszawy. Są to: wydłużenie świateł na Pułkowej (80 proc. dla drogi krajowej, 20 proc. dla lokalnych), zmiana organizacji ruchu na skrzyżowaniu Estrady z Wólczyńską, aby poprawić przejazd z kierunku Łomianek., przyspieszenie budowy buspasa oraz zdjęcie blokady betonowej przy moście Północnym. Z kolei do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad mieszkańcy Łomianek zaapelowali o przyspieszenie budowy odcinka S7 z Kiełpina do Warszawy. Drogowcy prognozują, że ten fragment zostanie oddany dopiero w 2032 roku.
Poparcie dla protestu deklaruje też grupa mieszkańców Bielan.
"Światła wyżyłowane do granic"
Niespełna miesiąc temu informowaliśmy o petycji mieszkańców do władz obu miast z prośbą o pilne zajęcie się tematem. Zaproponowali konkretne rozwiązania. Jednym z nich było wydłużenie cyklu zielonego światła na skrzyżowaniu Pułkowej i Wóycickiego dla kierowców jadących od strony północnej. Kiedy zapytaliśmy o to ratusz, odpowiedź była jednoznaczna: "programy pracy sygnalizacji świetlnych na trasie zostały 'wyżyłowane' do granic możliwości i już nic się z nich nie wyciśnie, bo ruch jest zbyt duży".
Zdaniem burmistrza Łomianek Tomasza Dąbrowskiego sytuację na granicy miast można poprawić. Zapewnia, że regulacja świateł na skrzyżowaniu Wóycickiego i Pułkowej jest możliwa. Zadeklarował też, że gmina Łomianki jest w stanie wybudować fragment buspasa po swojej stronie z własnych środków.
Autorka/Autor: dg
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Klemens Leczkowski/tvnwarszawa.pl