Podczas meczu Wisły Płock z Wisłą Kraków pseudokibice odpalili fajerwerki, spośród których część trafiła w jedną z trybun, na której siedzieli ludzie. Z opublikowanych w Internecie nagrań widać, że niektórzy kibice, w obawie o swoje zdrowie, opuścili obiekt. Sprawę bada policja. Tego samego dnia incydent z udziałem pseudokibiców miał miejsce także na Podlasiu, gdzie zakłócili oni wyjazd siedmioletnich dzieci na mecz Jagielloni Białystok. Interweniowała tam policja.
Większościowy właściciel Wisły Kraków Jarosław Królewski zamieścił na platformie X krótkie nagranie z wyjazdowego meczu Białej Gwiazdy z Wisłą Płock. Na filmiku uwagi nie przykuwa jednak gra piłkarzy, a skandaliczne zachowanie pseudokibiców z Płocka, którzy w trakcie spotkania wystrzelili fajerwerki. Większość z nich skierowana była w górę, kilka - co widać we wpisie - trafiło natomiast w jedną z trybun.
Czytaj też: Lokum lidera "Sharksów" na sprzedaż. Mieszkanie Pawła M. ps. "Misiek" licytuje skarbówka
"Od dłuższego czasu powtarzam, że jest problem z nauczaniem fizyki/przedmiotów ścisłych w szkołach" - napisał Jarosław Królewski, oznaczając w poście oficjalne konto Wisły Płock. Nagrania ukazujące tę niebezpieczną sytuację z innych kątów pojawiły się również na innych profilach w mediach społecznościowych. Widać na nich, że niektórzy kibice w reakcji na lecące w ich stronę fajerwerki wstają z siedzeń i kierują się najprawdopodobniej do wyjścia. Inni starają się ukryć głowy, naciągając na nie ubrania.
Nie wiadomo, czy strzelający specjalnie celowali w trybuny.
Reakcja PZPN
Jak przekazała nam podkomisarz Monika Jakubowska, oficer prasowa płockiej policji, funkcjonariusze nie mają informacji o tym, by w wyniku incydentu ktoś został poszkodowany. Więcej informacji rzeczniczka ma nam udzielić w ciągu najbliższych godzin.
W odpowiedzi na pytania tvn24.pl biuro prasowe Polskiego Związku Piłki Nożnej poinformowało, że Komisja Dyscyplinarna PZPN zajmie się sprawą "po zapoznaniu się z raportem przygotowanym przez delegata". "Spotkanie Komisji zaplanowano na najbliższą środę, a decyzje zostaną ogłoszone w czwartek" - czytamy w odpowiedzi.
Oba zespoły występują w pierwszej lidze. Wisła Kraków wygrała niedzielne spotkanie w Płocku trzy do jednego.
Oświadczenie Wisły Płock. Klub przeprasza i zamyka trybunę
W poniedziałek Wisła Płock wydała oświadczenie w sprawie incydentu na stadionie. "Pragniemy przeprosić wszystkich sympatyków i kibiców drużyny piłki nożnej, którzy ucierpieli w wyniku zdarzenia związanego z użyciem materiałów pirotechnicznych, do którego doszło na trybunach ORLEN Stadionu" - czytamy w komunikacie. Władze klubu poinformowały w nim, że do końca roku trybuna D Orlen Stadionu zostanie zamknięta. Oznacza to, że kibice nie wejdą na nią na mecze z Górnikiem Łęczna oraz Wartą Poznań.
Klub podkreślił na swojej stronie, że "opisana sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca podczas meczu piłki nożnej". W oświadczeniu zwrócono uwagę, że używanie materiałów pirotechnicznych na stadionie jest zakazane, a klubowi grożą za taki incydent "kary finansowe oraz sankcja rozgrywania kolejnych meczów bez udziału publiczności".
"Niezależnie jednak od tego dla Wisły Płock S.A. jako organizatora imprezy masowej meczu piłki nożnej, zawsze najważniejsze jest Wasze bezpieczeństwo – czyli bezpieczeństwo kibiców i sympatyków Wisły Płock" - podkreślono. Władze Wisły Płock napisały też, że "klub stanowczo potępia wszelkie działania naruszające porządek publiczny, przepisy ustawy o ochronie imprez masowych oraz zasady regulaminu imprezy".
"Ubolewamy nad tym, że w dniu 27 października 2024 r. na naszym obiekcie miał miejsce incydent, w wyniku którego ucierpieli uczestnicy imprezy masowej. Dlatego też dołożymy wszelkich starań, żeby wyeliminować opisane wyżej zachowania ze stadionu w przyszłości" - zapewniono w komunikacie.
Dzieci jechały na mecz, na drodze stanęli pseudokibice
Do innej sytuacji doszło tego samego dnia - również w niedzielę - w miejscowości Piątnica na Podlasiu. To okolice Łomży. Autokar z uczniami szkoły sportowej wyjeżdżał rano w kierunku Białegostoku, gdzie dzieci w wieku około siedmiu lat miały obejrzeć mecz Jagielloni Białystok z Koroną Kielce. Ich wyjazd zakłóciła jednak grupa zamaskowanych mężczyzn, którzy zablokowali wyjazd ze szkolnego parkingu, a potem przejazd przy rondzie, gdzie przechodzili w tę i z powrotem po przejściu dla pieszych. Całość nagrała matka jednego z uczniów, która przesłała filmik redakcji Radia Białystok.
Jak poinformowała nas aspirant sztabowy Karolina Wojciekian z łomżańskiej policji, opiekun grupy dzieci już dzień wcześniej otrzymał wiadomość, że przejazd ma być zakłócony. - Pseudokibice napisali do opiekuna, że dzieci nie powinny jechać na mecz Jagielloni, tylko kibicować ŁKS-owi Łomża, tak jak "od zawsze" cała Piątnica - zrelacjonowała rzeczniczka.
Jeszcze przed wyjazdem do Białegostoku szkoła poprosiła o asystę policjantów. Patrol rozpędził grupę i wylegitymował na miejscu jedną osobę, a następnie eskortował autokar z uczniami aż do Białegostoku.
Jak dotąd mundurowi ustalili już siedmiu pseudokibiców, którzy brali udział w incydencie.
- Przesłuchaliśmy już trzy osoby, którym przedstawione zostały zarzuty. W ich przypadku zostaną skierowane wnioski o ukaranie do sądu - powiedziała Wojciekian. Cała trójka ma odpowiedzieć za wykroczenia: zakłócanie porządku publicznego, tamowanie lub utrudnianie ruchu oraz niestosowanie się do poleceń funkcjonariusza. Może im grozić nawet kara aresztu.
Pozostałe cztery osoby otrzymały wezwanie i również mają usłyszeć zarzuty.
Źródło: tvn24.pl, Radio Białystok
Źródło zdjęcia głównego: Jarosław Królewski, x.com