Za jazdę po alkoholu trafił na salę sądową. "Wyrok kilkanaście godzin od zatrzymania"

Bezwzględne więzienie za jazdę po pijanemu?

Bezwzględne więzienie za jazdę po pijanemu?
Do zdarzenia doszło pod Ostrołęką
Źródło: Google Earth

Policja z Ostrołęki (woj. mazowieckie) poinformowała o błyskawicznym wyroku, jaki zapadł wobec 43-letniego kierowcy, który nie stosował się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów i jechał po alkoholu. Najpierw trafił do aresztu, a następnie na salę sądową. Wyrok zapadł już po kilkunastu godzinach od zatrzymania dzięki wdrożeniu trybu przyspieszonego. Sąd orzekł karę pięciu miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności.

W ostatnią środę policjanci z Posterunku Policji w Kadzidle pod Ostrołęką zatrzymali do kontroli drogowej 43-latka kierującego samochodem marki Volkswagen. Od mieszkańca powiatu ostrołęckiego wyczuli zapach alkoholu. Przeprowadzone badanie trzeźwości wykazało w organizmie mężczyzny ponad promil alkoholu.

Również sprawdzenie go w policyjnych systemach wykazało, że posiada on aktywny sądowy zakaz kierowania wszystkimi pojazdami mechanicznymi. Został orzeczony właśnie za jazdę pod wpływem alkoholu.

Z aresztu na salę sądową

- Zaskakującą sytuacją pewnie dla samego kierującego był fakt, że za popełnione przestępstwo został on zatrzymany w policyjnym areszcie, skąd trafił wprost na rozprawę sądową. Sprawa odbyła się w tzw. trybie przyspieszonym, a wyrok zapadł kilkanaście godzin od zatrzymania - poinformował rzecznik ostrołęckiej policji nadkomisarz Tomasz Żerański. Policjant dodał, że "wobec nieodpowiedzialnego kierowcy sąd orzekł karę pięciu miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, 10 tysięcy złotych grzywny, dozór policyjny oraz zakaz opuszczenia kraju połączony z zakazem wydania paszportu".

- Przypominamy, że każdy przypadek łamania zakazu kierowania pojazdami spotka się ze stanowczą reakcją organów ścigania. W celu wyeliminowania takich niebezpiecznych kierowców, policjanci za każdym razem będą stosować tryb przyspieszony. Oznacza to, że w ciągu maksymalnie 48 godzin od zatrzymania kierowca staje przed sądem - przestrzegł kierowców rzecznik.

Czytaj także: