W wolnej Polsce żadna władza nie miała odwagi zmierzyć się z trudnym problemem reprywatyzacji. Nie ma więc ustawy, nie ma nawet szacunków o możliwej skali roszczeń dawnych właścicieli lub ich spadkobierców, choć nie ma wątpliwości, że chodzi o miliardy, a może nawet dziesiątki miliardów złotych. Problem, który Państwo zamiata pod dywan - spada i to coraz bardziej na samorządy. Są takie miejscowości, jak na przykład podwarszawskie Michałowice - gdzie pod znakiem zapytania stoi przyszłość szkoły, przedszkola i dużego osiedla. Tematem zajął się reporter "Czarno Na Białym" TVN 24 Tomasz Marzec.