Wszystko wszystko rozegrało się w piątkowy wieczór na ulicy 15. Pułku Piechoty "Wilków" w Żelechowie. Na tvnwarszawa.pl opisywaliśmy, że na udostępnionym w sieci nagraniu widać, jak do stojącego na środku jezdni auta podchodzi kilka osób. Według relacji lokalnych mediów kierowcą był burmistrz Żelechowa Łukasz Bogusz. - Panie burmistrzu, niech pan wyłączy silnik. Ja pana odwiozę do domu – mówi młody mężczyzna, zbliżający się do drzwi kierowcy. Mężczyzna w aucie odpala silnik i próbuje cofać. Wtedy podchodzi do niego kolejna osoba, która zabiera mu kluczyki.
Z wymiany zdań wynika, że mężczyźni chcieli zatrzymać kierowcę, bo sądzili, że jest pod wpływem alkoholu. Ten każe im "spier****" i "odpier*** się". W pewnym momencie wysiada z auta i zaczyna szarpać się z jednym z uczestników zdarzenia, domagając się zwrotu kluczyków. W tle słychać między innymi: "panie burmistrzu spokojnie, bo stanie się komuś krzywda".
"Nie mogę powiedzieć, bo nie byłem"
Sprawie przyjrzał się reporter "Faktów" TVN Dariusz Łapiński. - Burmistrz pokazał arogancję wobec ludzi, gdzie mamy zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców – komentuje dla "Faktów" Dominik Mucha, dziennikarz GarwolinOnline24. Jego zdaniem burmistrz kierował autem, będąc pod wpływem alkoholu.
- Policjanci z wydziału ruchu drogowego, którzy przyjechali na miejsce, niestety nikogo tam nie zastali – powiedziała sierżant szabowy Małgorzata Pychner z Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie.
Według lokalnego dziennikarza burmistrza odwiózł do domu strażak z OSP. Z informacji Dariusza Łapińskiego wynika, że w miejscowej remizie burmistrz miał wcześniej pić alkohol. - W straży nie pije się alkoholu – skomentował Grzegorz Rosłaniec, prezes OSP w Żelechowie. Na pytanie, czy któryś ze strażaków odwiózł burmistrza, prezes odpowiedział: - Nie mogę powiedzieć, bo nie byłem, spałem w domu.
W sprawie toczy się śledztwo, na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Jak przekazuje reporter "Faktów", burmistrz jest na urlopie.
"Wyrażam ubolewanie"
Burmistrza Łukasza Bogusza poprosiliśmy już w poniedziałek o odniesienie się do sytuacji z nagrania. W odpowiedzi przesłał do naszej redakcji krótkie oświadczenie.
"Wyrażam ubolewanie z powodu mojego niewłaściwego zachowania w dniu 7 maja br. w Żelechowie przy ulicy 15 pp. "Wilków" wobec osób tam zgromadzonych. Osoby, które mogły poczuć się obrażone przepraszam" - napisał Łukasz Bogusz.
Pytania, czy podczas zarejestrowanej sytuacji był pod wpływem alkoholu, nie skomentował.
Autorka/Autor: dg/ran
Źródło: "Fakty" TVN, tvnwarszwa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN/GarwolinOnline24