W ciągu kilku tygodni potwierdzono 108 ognisk wysoce zjadliwej grypy ptaków na Mazowszu. Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł przyznaje, że problem stał się poważny, a straty szacowane są już w setkach milionów złotych. Zakażenia wirusem wykryto dotychczas w ośmiu powiatach.
Problem wysoce zajadliwej grypy ptaków był omawiany w piątek podczas posiedzenia Mazowieckiego Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w Ciechanowie. Wojewoda wyjaśnił, że dotychczas zakażenia pojawiały się sporadycznie, jednak ich skala nasiliła się w ciągu ostatnich kilku tygodni. - Mamy bardzo duży problem szczególnie na północnym Mazowszu, a najbardziej w rejonie powiatu żuromińskiego i mławskiego - wskazał Radziwiłł.
Poinformował, że jest to odpowiednio ponad 60 i ponad 30 ognisk choroby, często ogromnych - nawet powyżej stu tysięcy ptaków w jednym gospodarstwie. Pozostałe znajdują się w powiatach: płockim (2), sierpeckim (2), wyszkowskim (1), ostrowskim (2), ciechanowskim (1) oraz gostynińskim (1).
"Straty są ogromne, idą w setki milionów złotych"
- Już sama nazwa "wysoce zjadliwa grypa ptaków", oznacza, że mamy do czynienia z chorobą wirusową, która łatwo się przenosi. I rzeczywiście tak jest - zaznaczył wojewoda. Jak mówił, tylko na terenie powiatów żuromińskiego i mławskiego, w gospodarstwach jest obecnie blisko 75 milionów kur, indyków i innych ptaków. - To oznacza naprawdę duży problem - zaznaczył. - Straty są ogromne, idą już w setki milionów złotych - poinformował.
Radziwiłł zapewnił, że władze województwa i poszczególnych regionów, na tyle na ile jest to możliwe, zajmują się tym problemem. Poinformował, że całą procedurę identyfikacji ognisk, zabicia i utylizacji ptaków, a także ich wywiezienia - koordynuje mazowiecki wojewódzki lekarz weterynarii wraz z powiatowymi lekarzami weterynarii.
Zaznaczył jednak, że przy tej skali problemu jest to olbrzymie wyzwanie i przyznał, że w niektórych miejscach natrafiają na problemy. - Kłopoty pojawiają się w tej chwili głównie na etapie utylizacji zwłok ptaków, ponieważ zakłady utylizacyjne mają ograniczone moce przerobowe i nie są przygotowane na tak ogromną ilość materiału do zutylizowania - wyjaśnił wojewoda.
Poinformował o tworzeniu alternatywnych formach utylizacji, takich jak zagrzebywanie ptaków w ziemi. Przyznał jednak, że gminy napotykają na olbrzymie trudności ze znalezieniem takich miejsc. Zaznaczył, że jest to rozwiązanie ściśle określone przez różnego rodzaju przepisy, w tym między innymi związane z bezpieczeństwem i ochroną środowiska.
Apel o tworzenie lokalnych grzebowisk
W tym kontekście ocenił, że niektóre gminy nie poradziły sobie z wyznaczeniem odpowiednich miejsc na grzebowiska ptaków. - Głównym postulatem z dzisiejszego posiedzenia zespołu zarządzania kryzysowego jest to, (…) żeby powstawały grzebowiska najbliżej tego miejsca, gdzie występuje problem - powiedział wojewoda. Jak wyjaśnił, chodzi to, by ptactwa nie przewozić, tylko grzebać najbliżej miejsca, gdzie pojawiło się ognisko. - Z takim apelem zwróciłem się do starostów powiatów, które są dotknięte zarazą - poinformował wojewoda.
Jak mówił, pozbycie się problemu i ułatwienie sprawnego przywrócenia funkcjonowanie tych miejsc do produkcji drobiu, jest to wspólny interes, zarówno hodowców drobiu, jak i wspólnot lokalnych.
Pod koniec kwietnia wojewoda mazowiecki wydał rozporządzenie w sprawie zwalczania wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI) na terenie powiatu żuromińskiego, mławskiego, płockiego, płońskiego, sierpeckiego, węgrowskiego oraz ciechanowskiego. "Zgodnie z rozporządzeniem wojewody, aby zatrzymać rozprzestrzenianie grypy ptaków konieczny jest ubój prewencyjny w odległości do kilometra od granicy obszaru zapowietrzonego w powiecie mławskim, żuromińskim, sierpeckim i ciechanowskim" - podaje Mazowiecki Urząd Wojewódzki. Główny Inspektorat Weterynarii wydał także dla hodowców zalecenia dotyczące ochrony drobiu przed chorobą.
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock