Niezapowiedziana blokada autostrady i groźba: będziemy tu stać do skutku. Po taką metodę sięgnęli zdesperowani rolnicy, którzy mówili, że gdy protestowali "pokojowo", nikt się nimi nie przejmował. - Czekamy na premiera, bo minister nas oszukał - mówili. Ostatecznie przyjechał do nich minister. Z drogi zeszli po ośmiu godzinach.