- Pomysły związane z pierwszym dniem wiosny mają różne oblicza, ale czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy – zaczyna rozmowę z nami Jarosław Sawicki oficer prasowy policji w Piasecznie.
"Chodziło o środek transportu"
Policjanci patrolujący ulice Konstancina zauważyli, że na jednym ze stawów pływa grupka młodych ludzi. Było ich sześciu. Wszyscy - korzystając z kawałków styropianu - postanowili przepłynąć na wyspę.
Policjanci wezwali straż pożarną.
- Na miejsce przyjechały cztery zastępy straży i dwie łodzie. Osoby znajduje się już na wyspie, zostały ubrane w kapoki i przetransportowane do brzegu. Nikomu nic się nie stało – opisuje Łukasz Darmofalski ze straży pożarnej w Piasecznie.
Jak zaznacza, kiedy strażacy dotarli na wyspę, nastolatkowie nie planowali z niej jeszcze wracać. A służby zostały postawione na nogi, bo funkcjonariusze mieli obiekcje co do "środku transportu, którym podróżowali".
Z bezludnej wyspy na komendę
Nastolatkowie zostali przetransportowani na komisariat. – Policjanci wezwali rodziców, którzy, zabrali dzieci. Teraz sprawą zajmie się sąd rodzinny – tłumaczy Jarosław Sawicki.
I dodaje: - Przestrzegamy przed takimi pomysłami. Nasza tolerancja jest wysoka, ale nie przekraczajmy jej.
kz/r