"Zwrócimy działkę przy Chmielnej 70". Chcą ponownej reprywatyzacji

Chcą ponownego procesu ws. działki
Chcą ponownego procesu ws. działki
Źródło: TVN24
"Jan Henryk Martin był Polakiem" – przekonuje Grzegorz Majewski, jeden z adwokatów, który odzyskał działkę na placu Defilad. W wydanym oświadczeniu domaga się ponownego przeprowadzenia reprywatyzacji i zapowiada, że wraz z pozostałymi właścicielami jest skłonny oddać nieruchomość, do czasu wyjaśnienia sprawy.

Słynną działkę na placu Defilad władze miasta zreprywatyzowały w 2012 roku. Dzięki pomocy mecenasa Roberta Nowaczyka otrzymali ją Grzegorz Majewski, Marzena Kruk i Janusz Piecyk. "Gazeta Wyborcza" w kwietniu 2016 poinformowała, że ratusz niesłusznie zwrócił działkę. Jej przedwojennym właścicielem był - według gazety - Duńczyk Holger Martin, któremu za zabraną nieruchomość przyznano odszkodowanie jeszcze w czasach PRL.

Duńczyk był Polakiem?

Innego zdania są obecni właściciele. W wydanym w piątek oświadczeniu Grzegorz Majewski przekonuje, że Martin nie był Duńczykiem, lecz Polakiem. Aby to udowodnić, przedstawia dwa dokumenty.

Pierwszy to akt urodzenia i chrztu Jana Henryka Holgera Martina, sporządzony w Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Warszawie (w języku polskim w 1891 roku). Natomiast drugi to akt notarialny z 1930 roku, sporządzony w języku polskim przez notariusza, który stwierdza, że Jan H. H. Martin jest obywatelem polskim.

Skąd w całej sprawie nowe dokumenty? "Użytkownicy Wieczyści, wobec podnoszonych przez niektóre organizacje społeczne, media i polityków wątpliwości, dotyczących prawidłowości procedur reprywatyzacyjnych, podjęli w ostatnich dniach wysiłki, aby odszukać dodatkowe dokumenty związane z J. H. H. Martinem. Wczoraj uzyskali w Sądzie kopie obu dokumentów" – wyjaśnia Majewski.

Akta te – jak pisze Majewski – zostały przekazane w piątek do warszawskiego ratusza.

Wniosek trafił do ratusza

"Użytkownicy Wieczyści Chmielnej 70 chcą ponownego przeprowadzenia procedury reprywatyzacyjnej. W tym celu są gotowi zwrócić posiadaną nieruchomość pod dawnym adresem Chmielna 70. Dziś przekazali Ratuszowi tę propozycję" – deklaruje Majewski.

Informacje potwierdza rzecznik urzędu miasta Bartosz Milczarczyk. - Wpłynęło takie pismo - informuje.

Na koniec swojego oświadczenia Majewski podkreśla, że "nagonka medialna nie sprzyja wyważonej ocenie sprawy nieruchomości. Przekonuje też, że ponowne przeprowadzenie procesu reprywatyzacyjnego, stwarza możliwość pełnego wyjaśnienia sprawy. „Sprawy, która budzi publiczne kontrowersje, a w której Użytkownicy Wieczyści nieruchomości Chmielna 70 uważają się za stronę pokrzywdzoną" - podsumowuje.

Działka za 35 tys. koron

Sprawę odszkodowania dla Holgera Martina sprawdzało Ministerstwo Finansów. W informacji przekazanej nam przed kilkoma tygodniami, urzędnicy oświadczyli, że „rząd duński dzieląc globalne zryczałtowane odszkodowanie przyznał Holgerowi Martinowi 35 tys. duńskich koron”.

Mężczyzna pieniędzy nie przyjął. Ale środki były przelewane na konto specjalne w Narodowym Banku Danii. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.

W środę ważną decyzję w sprawie działki na placu Defilad wydał Sąd Rejonowy na Śródmieściu. Na wniosek władz Warszawy zakazał sprzedaży nieruchomości i tym samym przekreślił jej właścicielom możliwość rozporządzania nią wedle własnego uznania.

Kontrowersyjny zwrot Chmielnej 70 to przyczyna największej afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. W jej konsekwencji stanowiska stracili m.in. były już szef BGN Marcin Bajko czy wiceprezydent Jarosław Jóźwiak.

Sam Grzegorz Majewski, który pełnił funkcję Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej poprosił o zawieszenie go na tym stanowisku. Oprócz tego reporter TVN24 Łukasz Frątczak ustalił, że żona Majewskiego pracowała w stołecznym ratuszu (w Biurze Gospodarki Nieruchomościami) od 2011 roku. Pod koniec sierpnia również straciła stanowisko.

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT:

Video (Materiał programu "Polska i Świat"): 1553948

kw/mś

Czytaj także: