Do zdarzenia doszło 21 czerwca 2015 roku nad ranem. Jak ustaliła prokuratura, Sławomir K., Marcin K., Krystian W. i Paweł L. spotkali się z Arturem B. przed budynkiem szkoły podstawowej przy Szadkowskiego na Bemowie. Mężczyźni mieli sobie "coś wyjaśnić". Artur B. z niewiadomych przyczyn przyszedł na to spotkanie z mieczem samurajskim.
Kij bejsbolowy, nóż, miecz
Między uczestnikami doszło do sprzeczki i rękoczynów. Według ustaleń śledczych użyto między innymi kija bejsbolowego, noża i wspomnianego miecza. W pewnym momencie Sławomir K. miał wyrwać Arturowi B. samurajską broń z ręki i dźgnąć go w nogę. Mężczyzna twierdził, że działał w obronie własnej.
Pokrzywdzony miał rany cięte obu podudzi i przeciętą tętnicę udową. Zmarł wskutek "wstrząsu urazowo-krwotocznego". Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola oskarżyła Sławomira K. o udział w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia, spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a w konsekwencji doprowadzenie do śmierci Artura B.
Pozostali odpowiadali za udział w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
Chronili własne życie i zdrowie
Podczas przemówień kończących proces prokurator wnosił o uznanie oskarżonych za winnych. Oskarżyciel publiczny domagał się dla Sebastiana K. 10 lat pozbawienia wolności, a dla Krystiana W., Pawła L. i Marcina K. po osiem lat więzienia.
- Oskarżyciel wnosił o orzeczenie nawiązki na rzecz rodziców pokrzywdzonego w kwocie 100 tys. zł solidarnie od wszystkich oskarżonych oraz przepadek dowodów rzeczowych. Obrońcy oskarżonych wnosili o uniewinnienie - poinformowała w środę sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.
Jak podała sekcja prasowa sądu, 29 listopada zapadł wyrok w tej sprawie. Sędzia Agnieszka Domańska uniewinniła wszystkich oskarżonych od zarzucanych im czynów, przyjmując, że działali, chroniąc własne życie i zdrowie.
Wyrok jest nieprawomocny.
Na tvnwarszawa.pl relacjonowaliśmy sprawę bójki na Bemowie:
PAP/kk/b
Pobicie na Bemowie - 2015
Pobicie na Bemowie - 2015
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl